Część 3

10.5K 140 66
                                    

Harry zrobił zamyśloną minę. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, aż w końcu przemówił:

- Wiesz, jestem niezwykle samotnym człowiekiem. Ponad trzy lata temu skończyłem studia i mniej więcej również  wtedy zakończył się mój ostatni związek. Przez pewien czas szukałem, chodziłem na randki, poznawałem ludzi przez internet, jednak po pewnym czasie stwierdziłem, że mam tego dość. Próbowałem być otwartym dla innych, starałem się, jednak nigdy nie udawało mi się stworzyć trwałego związku. Podjąłem decyzję, że chcę wieść kawalerskie życie w pozytywnym tego słowa znaczeniu,  zaniechalem moich poszukiwań, bo było to strasznie na siłę. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że nie jestem pewien, dlaczego to robiłem, czy przez wzgląd na presję i oczekiwania rodziny, czy przez strach przez bycie całkowicie odrzuconym przez społeczeństwo. Jednak, żeby nie było, nie twierdzę, że już nigdy nie zwiążę się z nikim, po prostu przestałem natarczywie szukać i zaakceptowałem, że aktualnie tak wygląda moja sytuacja życiowa. Ale do meritum, jak już ci mówiłem jestem tłumaczem i przekładam różne teksty. Po studiach stwierdziłem, że taka droga będzie dla mnie najlepsza oraz, że będę się dzięki temu realizować. Tak też się stało - przerwał, by nabrać powietrza - jednak to jest kolejna przyczyna mojej izolacji, brak kontaktu z ludzmi. Co więcej, krótko po studiach część moich znajomych wyjechała czy to do innych miast, czy nawet do innych państw, a niektórzy pozakładali rodziny i zupełnie się w nich pozatracali. Zapomnieli o tym, że istnieje także inne życie. Około trzech miesięcy temu wymyśliłem sposób jak z tym zawalczyć. Jestem jedynakiem, ale, gdy byłem młodszy często spotykaliśmy się u mojej babci z kuzynami, którzy są w podobnym do ciebie wieku. Zawsze dobrze się z nimi dogadywałem, czasem, gdy nasi rodzice, gdzieś wychodzili to opiekowałem się nimi przez noc albo weekend. Pomyślałem, że może być to dobra alternatywa do mieszkania samemu w kawalerce z widokiem na stare miasto. Mimo wszystko, lubię spędzać z kimś czas, mam potrzebę opiekowania się kimś i niekoniecznie  musi być to niemowlę, z takimi to przecież ani zabawa, ani pola do rozmowy nie ma, co więcej lubię skupiać na kimś swoją uwagę. To tyle. Czy chcesz wiedzieć coś jeszcze?

- Długo szukałeś osoby, którą mógłbyś się opiekować? - niepewnie zapytałam.

- Twoi rodzice napisali domnie około trzy tygodnie po wstawieniu ogłoszenia. Byli jednymi z pierwszych, którzy do mnie napisali. Potem przez ponad półtora miesiąca razmawialiśmy, parę razy się także spotkaliśmy. Musiałem odpowiedzieć na ogromną liczbę pytań zadanych przez twoich rodziców, zanim zdecydowali się powierzyć mi ciebie pod opiekę. To z ich strony nie był przypadkowy wybór. Dobra jest już prawie dziewiętnasta, kończ pomału kolację, a ja pójdę pozmywać i wyjdę z Maksem na spacer - powiedział z uśmiechem.

- Dziękuję, spaghetti było bardzo dobre - powiedziałam nieśmiało.

- Gdybyś czegokolwiek potrzebowała będę u siebie.

- Jasne - wymruczłam cicho i przeszłam do pokoju. Byłam zmieszana. Dopiero teraz dotarło do mnie, że ten człowiek będzie miał bardzo duży wpływ na moje życie. Nie pokazywał tego wprost, ale przez sposób jego mówienia czułam, że jest z natury bardzo stanowczy. Jednocześnie, gdy na niego patrzyłam czułam, że jest bardzo skrupulatny i odpowiedzialny, a z wyrazu jego oczy wyczytałam, że musi być mądry. Nie dziwię się, że przekonał do siebie moich rodziców. Zdrugiej strony bałam się, że będzie strasznie bezkompromisowy, ale może to tylko taki "wyścig zbrojeń"?

Położyłam się na łóżku i wzięłam książkę od biologii. Nastawiłam sobie bydzik na dwudziestą pierwszą, by zdążyć jeszcze skończyć wypracowanie. Gdy czas minął mogłam powiedzieć, że praktycznie umiałam materiał na test z biologii. Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać pracę. W pewnym momencie usłyszałam pukanie i do mojego pokoju wszedł Harry.

Daddy's baby - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz