Część 10

6.9K 96 8
                                    

Płakałam rzewnie w poduszkę. Było mi bardzo wstyd. Wiedziałam, że zawiodłam Harry'ego. Bałam się jego reakcji, konsekwencji moich czynów, a także tego, co zrobią moi rodzice jak dowiedzą się o moim zachowaniu. "Jednak mogłam powiedzieć o moich wątpliwościach Harry'emu. Pomógł by mi. A teraz? Tylko straciłam jego zaufanie! Jaka ja byłam głupia!" pomyślałam.

Po chwili do mojego pokoju wszedł Harry. Gdy tylko usłyszałam dźwięk otwieranych dzwi zamarłam, próbując zatrzymać szloch. Bardzo bałam się kary. Bałam się tego co nastąpi.

- Marta, podnieś się teraz - powiedział mężczyzna bez żadnych emocji. 

Niepewnie na niego spojrzałam. Jego twarz była kamienna. Nie wyrażała żadnych emocji, ale z jego oczu można było wyczytać surowość. Gdy tylko usiadłam zaczął mówić:

- Niezwykle mnie zawiodłaś. Myślałem, że ufamy sobie. To, co zrobiłaś było nieodpowiedzialne, niebezpieczne, bezmyślne. Naraziłaś się zarówno na problemy zdrowotne, jak i karne. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak bardzo jestem twoją postawą rozczarowany i nic nie może tego uzasadnić - mówił, a ja spoglądałam na swe dłonie, na tworzy wstąpił mi ogromny rumieniec, czułam go z powodu ciepła pulsującego z policzków - niestety będę musiał wyciągnąć konsekwencje twojego nagannego zachowania i zastosować wobec ciebie sankcje. Od dziś będziesz traktowana jak dziecko. Pokazałaś mi, że nie wolno Ci ufać i odstąpić cię ani na krok. Od teraz będę kontrolował każdą wolną chwilę twojego czasu. Będę cię pilnował, bo nie dorosłaś do tego, by o siebie zadbać. Zachowałaś się jak rozwydrzone, nieroztropne dziecko, to będziesz tak traktowana. Ale to niebkoniec kary, tylko jeszcze nie podjąłem decyzji odnośnie jej dalszej formy. Niestety jestem także zmuszony skontaktować się z twoimi rodzicami, ponieważ jest to zbyt poważne wykroczenie i naruszenie naszego zaufania przez ciebie. Jedyne, co jestem w stanie dla ciebie zrobić to zaproponować im nauczanie domowe. Powiedz mi, czy gdybyś uczyła się z domu, to byłoby rozwiązaniem twoich problemów? - zapytał.

- Harry, ja, tak, proszę - wyjąkałam, dławiąc się łzami. Byłam tak zrozpaczona tym, co mówi Harry, że nie miałam odwagi, by wstać lub na niego spojrzeć.

- Dobrze - kontynuował mój opiekun - wstępnie wyglądałoby to tak, że ja uczyłbym Cię angielskiego, francuskiego, polskiego i HiSu, a do biologii i chemii miałabyś raz w tygodniu po półtorej godziny korepetycji. Jeżeli twoi rodzice to zaakceptują, to ja nie mam nic  przeciwko. A twraz idę się z nimi skontektować - mówiąc to wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi, a ja położyłam się bez sił na łóżku, i patrzyłam się na szarą ścianę.

***

- Marta, chodź do mnie! - zawołał mnie Harry z salonu - rozmawiałem z twoimi rodzicami. Nie będę ukrywał, że tak samo jak ja są ciężko zaszokowani twoim postępowaniem. Powiedzieli, że teraz ja jestem odpowoedzialny za twoje wychowanie i mam ci wymierzyc kare zgodną z rangą przewinienia - mówił, a ja patrzyłam na podłogę, a po moich policzkach jedna za drugą spływały łzy - cały czas się co do niej waham - powiedział, wstając - jednak mam nieodparte wrażenie, że czegoś brakuje. Jeszcze nie wiem czego, ale dokonam wszelkich starań, by się dowiedzieć. Ale do brzegu. Początkowo, gdy dowiedziałem się o twoim przewinieniu zdecydowałem, że dostaniesz klapsy, ponieważ stwierdziłem, że nic kompletnie do ciebie nie dociera, ale szanuję twoją wolność osobistą i nie zrobię tego, więc przestań już płakać. Jesteś za mądra na ten sposób kary. Jednak masz szlaban na wyjścia ze znajomymi, na internet do celów pozanaukowych. Spędzasz czas w domu pod moją opieką i nie dopuszczę więcej na taką swawolę. Czy się rozumiemy?

- Tak - wyszeptałam, unikając kontaktu wzrokowego z Harrym.

- A co do szkoły, twoi rodzice zgodzili się na ten układ więc nie będzie z tym żadnego problemu. Jak najszybciej zapoznam się z przepisami i rozpoczniemy procedurę - mówiąc to podszedł do mnie - mimo że tak bardzo mnie zawiodłaś nic to nie zmienia. Mam nadzieję, że już wiesz, że w razie problemów zawsze możesz do mnie przyjść, a nie kombinować narażając się. A teraz chodź. Jest już późno. Musisz iść spać - powiedzial Harry, biorąc mnie za rękę.


***

Witam wszystkich bardzo serdecznie po dłuższej przerwie!

Mam nadzieję, że się cieszycie, choć dziś trochę krócej, bo chciałam zakończyć ten wątek, by spokojnie przejść do następnego.

Liczę, że Wam się podobało i do następnego!

Daddy's baby - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz