Nieudane polowanie

987 37 17
                                    

Wawel, maj 1387

Minęły już dwie niedzielę odkąd Jadwiga straciła dziecko. Przez cały ten czas chodziła przygnębiona, smutna. Nie chciała z nikim rozmawiać, tym bardziej z Władysławem. Obawiała się ona, że mąż będzie obwiniał ją za stratę dziedzica. Władysław próbował wiele razy dotrzeć do Jadwigi i wytłumaczyć jej, że to niczyja wina, po prostu Bóg stwierdził, że to jeszcze nie czas na dziecko, lecz Jadwiga nie chciała rozmawiać z Królem. Nawet Maria, Królowa Węgier nie mogła nic poradzić na smutek siostry. Jadwiga dopuszczała do siebie tylko Erzebet, swoją zaufaną dwórkę oraz przyjaciółkę. Erzebet o wszystkim informowała Króla Władysława. Co Jadwiga jadała, co robiła, co mówiła oraz czy się wyspała. Jadwiga i Erzebet rozmawiały całe dnie. Królowa po woli dochodziła do siebie, po każdej rozmowie z Erzebet, młoda Królowa czuła się bardziej na siłach psychicznie i fizycznie. Dwórka wytłumaczyła Jadwidze to co pragnął rzec jej Władysław, a tak naprawdę to Erzebet przekazywała słowa Władysława, który chciał być blisko żony.

Po porannej liturgii Władysław, Oleńka, Maria, Zygmunt oraz kilku z Polskich Panów, zasiedli do śniadania. Niewiasty rozmawiały o młodzieńczych latach swojego rodzeństwa, Władysław prawił z Panami o postawianej właśnie Katedrze w Wilnie. Jeno Luksemburczyk siedział cicha i bacznie się wszystkiemu przyglądał.
Nagle drzwi od sali, w której się znajdowali otworzył jeden ze sług, ukłonił się przed obliczem władców i rzekł.

- Królowa Jadwiga oraz Panna Erzebet Lackfi - ponownje się ukłonił i odsunął się na bok, by dać przejść Królowej oraz Erzebet.

Gdy obie niewasty weszły do sali, wszyscy nagle wstali, a Król nie mógł uwiarzyc, że po tylu dniach rozłąki widzi w końcu swoją umiłowaną żonę. Jadwiga miała na sobie piękna czerwoną suknie, zdobiona złotą nitką oraz perłami przy deklocie. Na biodrach przepasany był złoty pas, który otrzymała od Wielkiego Księcia Litewskiego Olgierda oraz Wielkiej Księżnej Litewskiej Julianny, gdy była jeszcze dzieckiem. Za to na ramionach Królowej spoczywało futro od męża.

Jadwiga obeszła stół i usiadła na swoim miejscu przy Królu, które kazdego dnia było wolne. Gdy Królowa zajęła miejsce, zgormadzeni na sali również spoczęli. Wszyscy byli zaskoczeni, ale za razem szczęśliwi, że Jadwiga czuje się już na siłach.
Wszyscy wiedzieli, że para Królewska musi teraz porozmawiać że sobą, więc każdy starał się jak najprędzej posilić się, by dać małżeństwu chwilę prywatności.
Jadwiga popatrzyła na Władysława i uśmiechła się do niego, ten odwzajemnił uśmiech i złapał Królową za rękę, pod stołem tak by nitk nie widział, aby to była tylko ich chwila.

Panowie Polscy wraz z Erzebet i Księżną Mazowiecką wyszli już z sali chwilę temu, jeno Zygmunt ociagla się w jedzieniu, gdyż Maria i para Królewska zdążyli już zjeść. Królowa Węgier chciała jakoś subtelnie dać mężowi do zrozumienia, by już kończył, lecz nic nie docierało do Luksemburczyka.

- Królu? Może teraz, gdy Twoją, piękna żona wyzdrowiała, wybierzemy się na polowanie? - zapytał Król Węgierski.

Jagiełło mocniej ścisnął dłoń Jadwigii, gdyż nie lubił kiedy ktoś inny kompletuję jego Królową. Jadwiga druga dłonią pogłaskała męża po ramienu, dając mu do zrozumienia, że nie ma to dla niej większego znaczenia.

- Świetny pomysł! - rzekła Królowa Węgier - Co o tym sądzisz Jadwigo? Popędzimy na koniach tak jak za młodu. - dodała Maria..

-  Zaiste, wspaniały pomysł - powiedziała Jadwiga - Może przed wieczorną wieczerzą, Władysławie?

- Oczywiście, najmilsza. Każe sługą przyszykować wszystko, by było gotowe na wieczór. - odparł Władysław z wymuszonym uśmiechem.

- Ztem umówieni - rzekł Zygmunt po czym wstał, wziął małżonkę za rękę i podążyli do własnych komnat, zostawiając Jadwigę i Władysława w sali.

Święta Andegawenka i Litewski Król - dwóch (nie) zapomnianych władców Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz