Czarne chmury nad Wawelem

1K 39 69
                                    

***

Do ślubu Erzebet i Spytka zostały niespełna trzy doby. Na Wawelu przygotowania trwały już od zeszłej niedzieli. Wszystko musiało być perfekcyjnie, gdyż najlepsza przyjaciółką oraz zaufaną dwórka Królowej, wychodzi za mąż.

Przed godziną przybył sługa z orszaku Księżnej Aleksandry, iż jutro ma przybyć siostra Króla. Jadwiga bardzo była uradowana z tego powodu, gdyż pragnęła porozmawiać z Oleńką.

***

Para królewska siedziała właśnie w sali tronowej i oczekiwała na przybycie Księżnej Mazowieckiej, gdyż jej orszak był już u bram Krakowa.

Królowa ubrana była w błękitną suknie, wyszywaną czarną nitką przy dekolcie, maila również na sobie złoty pas. Włosy miała lekko upięte z tył głowy, a reszta opadała jej na ramiona. Natomiast Władysław przyodział brązowy strój.

Oprócz małżeństwa, w sali tronowej znajdowali się niektórzy Polscy Panowie oraz dwórki Jadwigi. Królowa i Król trzymali się za ręce, gdy nagle drzwi do sali się otwarły. Wszedł sługa, ukłonił się przed obliczem władców i rzekł.

- Księżna Aleksandra Mazowiecka przybyła - ponownie się skłonił i odsunął na bok, by siostra Króla mogła przejść.

Do sali weszła Oleńka, ku radości oraz zdziwienia wszystkich Księżna spodziewa się dziecka. Pani Mazowiecka była już przy końcówce ciąży. Jadwiga na ten widok wstała z tronu i podeszła do Księżnej.

- Oleńko! Jak miło Cię znów ujrzeć. - rzekła Jadwiga i przytuliła niewiastę.

- Pani, Panie - powiedziała Aleksandra i ukłoniła się.

- Siostro, wydawało mi się, że ostatnim razem jak Cię widziałem byłaś lekko szczuplejsza - zaśmiał się Król oraz wszyscy zebrani.

- Bracie, nie dworuj ze mnie, iż gniew ciężarnej gorszy jest niż wszystkie Twoje bombardy. Zobaczysz jak to będzie, kiedy Twoją żoną będzie brzemienna. - odparła Aleksandra z wielkim uśmiechem na twarzy.

Jednak Jadwidze w głębi serca zrobiło się przykro, gdyż wczoraj znów dostała niewieściej przypadłości. Po oficjalnym powitaniu, wszyscy udali się na ucztę, a późnej poszli do kaplicy pomodlić się za zdrowie Księżnej Mazowieckiej oraz jej dzieciątka.
Jadwiga tak jak wcześniej planowała pragnęła po rozmawiać z Oleńką. Niewiasty udały się do komnaty Królowej.

- O czym chciałaś porozmawiać, Pani? - zapytała Litwinka.

- Przyrzekasz, że nie rzekniesz nic swojemu bratu ? - spytała Jadwiga dla upewnienia się.

- Ani słowa się ode mnie nie dowie. - przyrzekła jej Księżna.

- Boję się, co nastąpi, gdy nie dam Władysławowi syna - zaczęła mówić drżącym głosem.

- Jadwigo...

- Od tamtego poronienia, nie byłam ani razu przy nadziei. Boję się, że gdy to nie nastąpi Twój brat, zostawi mnie i wróci do Wilna. Z moimi dwórkami, nie mogę o tym porozmawiać, więc pomyślałam o Tobie - zaczęła mówić załamana.

- Mogę coś powiedzieć? - chciała jej przerwać lecz ta nadal wyrzucała swoje lęki przed Księżną.

- I jeszcze Ty jesteś brzemienna, cieszę się twoim szczęściem, lecz jednocześnie Ci zazdroszczę z powodu tego, że za niedługo zostaniesz matką.

- Jadwigo, jeśli ponownie chcesz być przy nadziei, musisz dopuszczać częściej Jogajłę do swojego łoża. Rozpal w nim pożądanie, mój brat jest w Ciebie zapatrzony jak w święty obrazek. Nawet ślepy, by to zauważył - tłumaczyła jej cierpliwie Aleksandra.

Święta Andegawenka i Litewski Król - dwóch (nie) zapomnianych władców Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz