Promyki szczęścia

2K 51 65
                                    

Jadwiga czule spojrzała na córeczkę i odparła.

- Twój Ojciec jest najwspanialszy na świece. - po słowach Królowej, maleńka Królewna przeciągnęła się i zaczęła zasypać.

- Połóż się najdroższa, odpocznij trochę i nabierz sił. - powiedział Jagiełło, gdy zabierał Elżbietkę od Jadwigi - Każe przynieść do Twej komnaty kołyskę, a i sam posiedzę tutaj z Wami - dodał Król widząc niezadowoloną minę na twarzy Jadwigi, lecz ta słysząc słowa męża od razu uspokoiła się.

Gdy tylko słudzy przynieśli kołyskę, Jadwiga była zdumiona. Kołyska, w której miała spać Królewna Elżbieta Bonifacja, cała wykonana była ze srebra. Po bokach zobaczyć można było orła, który jest symbolem Polski, oraz herb Jagiellonów. Królowa ze zdziwieniem spojrzała na męża, a ten nie zwlekając odpowiedział.

- Witold oraz Anna przysłali dla Elżbietki. Cóż miałem zrobić, nie odsyła się podarków. Jeślibyśmy odesłali pewnie poczuliby sie urażeni, że nie przyjęliśmy tego daru. Podobno byla robiona na osobiste zamowinie księcia. On to umie wymyślać prezenty - rzekł Jagiełło, po czym położył Królewnę do srebrnej kołyski.

- To zbyt wiele widzę, że z pewnoscia Witold sie wykosztował ale musimy zwrócić podarek - powiedziała Andegawenka.

- Chcesz urazić Witolda? A to nie jest trudne najdroższa.

- Nie chce mu w żadnym razie uchybić, ale Władysławie tyle ludzi głodnych chodzi po królestwie i księstwie a my mamy usypiać naszą córkę w kołysce z czystego srebra? Jest to piękny gest na znak pokoju między wami, ale jednak dla mnie to zbyt wiele mężu. Za srebro wydane na ten podarek moglibyśmy te dobrego zrobić dla naszego ludu.

- Gdy tylko ochrzcimy naszą kruszynkę, rozdamy misy z groszami dla najuboższych jak zarządziłaś w dniu swojej koronacji. Gdy tylko wyzdrowiejesz na nowo będziesz dbać o poddanych, jak tylko ty to potrafisz. A pozatym prezentów się nie oddaje - tłumaczył żonie Jagiełło.

Władysław podszedł do niej, ucałował w lico i nakrył pierzyną, by nie zmarzła.

- Śpij, najdroższa - odparł szeptem Litwin.

Król postanowił, że podziękuję Bogu oraz Świetemu Stanisławowi za uzdrowienie Jadwigi. Uklęknął przed czarnym krzyżem, do którego codziennie modliła się Królowa Jadwiga i rozpoczął rozmowę z Panem Bogiem.
Władysław dziękował w niej za rychłe uzdrowienie Jadwigi, a także za dar jakim jest Elżbietka. Dzięki niej Król czuł się jeszcze silniejszy, wiedział, że uczyni wielkie rzeczy w przyszłości. Po zakończonej modlitwie postanowił, że położy się przy Królowej i będzie czuwał nad swoimi niewiestami.

***

Następnego ranka Jadwiga obudziła się i była w ogromnym szoku, że przespała cały wczorajszy dzień, równocześnie była na siebie zła, że nie zajęła się córką lecz po prostu nie miała siły. Z zamyśleń wyrwało lekkie chrapanie Władysława, Królowa obróciła się twarzą do męża i zaczęła go szturchać.

- Władysławie - próbowała obudzić Króla, lecz to na nic się zdało. Jagiełło spał jak zabity, dlatego też Jadwiga postanowiła użyć podstępu.

- Król, pójdę na jutrznie, a Ty dopilnuj, aby nasza córka się wyspała. - rzekła Jadwiga i zaczęła odkrywać się z pierzyny.

Nagle Królowa poczuła rękę męża w swojej talii. Król przyciągnął prędko Jadwigę do siebie i odparł.

- Nigdzie nie pójdziesz. - Król mocniej przytulił do siebie Andegawenkę i ucałował w policzek. - Nie po to krzyżem leżałem w Kaplicy i błagałem Świętego Stanisława w Katedrze o Twoje uzdrowienie, abyś mi teraz na jutrznie szła. - dodał Jagiełło.

Święta Andegawenka i Litewski Król - dwóch (nie) zapomnianych władców Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz