- Ta sukienka Ci nie pasuje - powiedziała Agatha kiedy Emma przymierzała już czwartą rzecz. - Naprawdę źle w tym wyglądasz, pogrubia Cię.
- Nie wygląda tak źle - odparła przyjaciółka patrząc na siebie w lustrze. - Gil? Co myślisz?
Chłopak się zawachał, bo nie chciał urazić dziewczyny, ale jak miał pozwolić żeby wyglądała jak baleron. Zdecydował się na szczerość.
- Agatha ma rację.
Emma przewróciła oczami, ale zasłoniła przymierzalnię przed wścibskimi oczami Agathy. Ubrała się w sprane dżinsy i koszulkę, zabrała swoje rzeczy i wyszła do przyjaciół.
- Którą bierzesz? - koleżanka nawet nie próbowała ukryć zaciekawienia.
Emma wyciągnęła w jej stronę lawendową sukienkę sięgającą do połowy łydki.
- W tej wyglądałaś najlepiej - odezwał się Gilbert.
Emma się uśmiechnęła i stanęła w długiej kolejce do kasy.- Przymierz ją i nam się pokaż - powiedział Zack kiedy po zakupach całą paczką spotkali się w domu Emmy.
- Dopiero się ubrałam.
- Oj, idź i nie marudź - powiedziała Maggie, babcia dziewczyny.
Po dziesięciu minutach wróciła do salonu, gdzie czekali jej przyjaciele i babcia. Założyła do sukienki czarne szpilki i wzięła kopertówkę w tym samym kolorze. Sama wiedziała, że wygląda w tym dobrze, ale była ciekawa jak zareagują znajomi. Szczególnie Harry, z całej ich paczki był najstarszy i zawsze wszystko wywierało na nim inne wrażenie niż na reszcie grupy. To właśnie on odezwał się pierwszy.
- Jest za długa.
- Nieprawda, jest idealna - skomentowała babcia. - Nikt nie będzie Ci się gapił na tyłek.
- Ale kiedyś będzie musiała go pokazać - Harry bezwstydnie oblizał wargi.
Emma się roześmiała i zwróciła do reszty.
- Twoja babcia ma rację - to była Agatha, zawsze zgadzała się z Maggie. Mimo dużej różnicy wieku były jak najlepsze przyjaciółki. Chwilę później dziewczyna odwróciła się do Maggie i zaczęła opowiadać jak źle Emma wyglądała w zielonej sukience. Gilbert włączył się do rozmowy i dodał coś o baleronie.
- Jak możecie tak przy mnie mówić? - Emma udała, że jest smutna.
- Żałuję, że mnie tam nie było - powiedział Zack śmiejąc się.
Emma zrobiła wielkie oczy, ale też się zaśmiała i poszła się przebrać. Harry odczekał kilka minut żeby nie przyłapać przyjaciółki nago - nawet jeśli jemu podobałby się widok, ona na pewno nie byłaby zachwycona - i poszedł do jej sypialni. Najpierw zapukał, bo przecież nie był chamem.
- Wejdź Harry - usłyszał zza drzwi. Nawet nie chciał pytać skąd wiedziała. Po prostu wszedł i usiadł na krześle obok biurka.
- Nudzi mi się. Wyjdźmy gdzieś z Zackiem, Gilem i Agathą.
- Gdzie?
- Do tej fajnej kawiarni, której nazwy nie pamiętam.
- Okej, powiedz im, a ja poszukam butów.
Kiedy Emma zeszła znajomi czekali na nią pod drzwiami.
- Ile ty się przebierasz!? Chcesz żebyśmy umarli z nudów? - Zack jak zwykle musiał narzekać. Agatha i Emma przewróciły oczmi i się roześmiały.
- Idziemy - zarządził Gil.
Wyszli z domu żegnając Maggie i skierowali się do pobliskiej kawiarni. Zajęli stolik i od razu podeszła do nich znajoma kelnerka.
- To co zawsze?
- Tak - odpowiedzieli chórem.
Dziewczyna odeszła od ich stolika, więc Agatha zabrała głos podekscytowana:
- Słyszeliście, że od jutra będzie nowy nauczyciel?
- Ten od chemii? - zapytała Emma.
- Tak, podobno to niezłe ciacho.
- I to ma być jego pierwsza praca po studiach - dodał Gilbert. - Czyli jest młody i mogę mieć u niego szanse. - Wszyscy się roześmiali. Od dnia, w którym Gil powiedział im, że jest gejem atmosfera była dużo lepsza, a jemu było łatwiej. Tylko Harry miał z tym na początku problem, był zagorzałym homofobem, ale jego przyjaźń z Gilem była silniejsza i pozbył się wszelkich uprzedzeń.
- Spokojnie. On wcale może nie być gejem. Nie rób sobie nadziei.
- Zack, mi wystarczy, że będzie bi i jakoś skradnę jego sercę. - Na ten komentarz wybuchli głośnym śmiechem, przez który ludzie patrzyli się na nich jak na wariatów.
Kelnerka przyniosła ich kawy i rogale.
- Przynieść wam rachunek teraz?
- Nie musisz - powiedział Harry podając jej wyliczone pieniądze. W odpowiedzi się uśmiechnęła, ale wiedziała, że nie chcą żeby wracała.
- Zack, może ty jesteś zazdrosny, że nowy chemik zabuja się w Gilu, a nie tobie? - zgryźliwie skomentowała Agatha.
- Nieee, niech Gil go sobie bierze. Byle się nie migdalili na moich oczach - udał, że się wzdryga.
- Agi nie dokuczaj Zackowi - powiedziała Emma przez co zarobiła kuksańca w ramię.
Gilbert pod nosem śmiał się z całej sytuacji dopijając kawę. Zaczął się nawet zastanawiać czy Zack może być zazdrosny, ale szybko z tego zrezygnował.
Harry spojrzał na zegarek wiszący na ścianie: 20:50.
- Zaraz zamykają, może powinniśmy się zbierać.
Pokiwali głowami i dopili napoje.
CZYTASZ
Mrok
Mystery / ThrillerCo byście zrobili gdyby do waszej szkoły przyszedł nowy, młody i przystoiny nauczyciel i niedługo po jego przybyciu zaczęły znikać uczennice? Schemat jest niezmienny. Zawsze ofiara dostaje prezent, zostaje zgwałcona, zamordowana i znaleziona w szkol...