Prolog

86 3 2
                                    

Ale tu zimno - pomyślałam - i ciemno. Samo miejsce było dziwne. Bardzo znajome i jednocześnie w ogóle. Nie miałam pojęcia gdzie jestem. Wiedziałam tylko, że będzie źle jeśli ON przyjdzie. Nie pamiętam wszystkiego, ale wiem, że kiedy mnie tu prowadził nie byłam świadoma, jakbym została odurzona. Bałam się go. Nie wiedziałam czego może ode mnie chcieć. 
     Dwa dni temu wszystko było normalnie, poza tą bransoletką z muliny w mojej szafce. Faktycznie lubiłam biżuterię, więc za bardzo się nią nie przejęłam. Tylko ją założyłam. Ciekawe czy gdybym tego nie zrobiła siedziałabym związana z rękami za plecami i zakneblowana w tym miejscu. 
     Bałam się płakać, bałam się, że jeśli zacznę ON to usłyszy. Bałam się, że nie będę mogła złapać oddechu i się uduszę. Może powinnam tak zrobić, wtedy umarłabym zanim mnie zabije. Może wcale nie chce tego zrobić - podpowiedział  mi jakiś głosik w głowie. Kogo chciał oszukać? 
     - Melanie... - usłyszałam JEGO zniekształcony głos i ciężkie kroki.

MrokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz