PTAKI

12 2 2
                                    

otwieram oczy ubieram buty wychodzę i oglądam ptaki
kupuje sobie prezent
już nie jestem bezkarny
palę fajkę strzelam palcem w
ptaki
widzę sylwetki poprzez dym
biegnę w las oglądać
ptaki
wyciągam mój palec i strzelam w
ptaki
krew ich czerwona
została na moich butach i dłoniach
ich gardła otwarte języki wydarte
zgaszam fajkę widzę wyraźnie
ptaki
czerwone pióra
oczy otwarte nogi obdarte
wszystkie martwe

20190525

poetyckie wypocinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz