biegnę korytarzem
buty mam na głowie
stopami po morzu
są wakacje
a mi marzną palceczereśnie spadają
i plamią mi kapcie
rozdeptane leżą
obok mojej drogiej babcikrew mi cieknie z nosa
do wanny pełnej czarnej farby
uśmiecham się szeroko
do odbicia w lustrzesiedzę z białą maską na czole
na rozgrzanej ławce
ludzie wszyscy tacy sami
bez zmiany
a przecież są wakacjewoda mnie nie chłodzi
smakuje jak cytryna
kto nie lubi lemoniady
ludzie bez językówczołgam się jak robak
tam gdzie moje miejsce
piwnica pełna cytryn
z dziurą w suficienie pije czereśni
są zgniłe na dworze
to są wiśnie
trudno odróżnić cis od malin gdy świeci słońce
bo są wakacjezatańczę z pająkiem z sieci
obetnę mu język
i oddam ludziom
by mogli zasmakować lemoniadyczłowiek to zwierzę
więc dlaczego nie ma języka
związany z tyłu jamy zapewne
siedzi i czeka na pierwszy łyk cytrynyna koniec ukłonie się im
i zakopie go obok mojej drogiej babci
kurtyna zasunie się
i wszyscy zaklaszczą
bo są przecież wakacje20200318
![](https://img.wattpad.com/cover/216143868-288-k589465.jpg)
CZYTASZ
poetyckie wypociny
Poetryjakieś wiersze, które napisałem, jestem po prostu ciekawy czy komuś się spodobają, jeśli chcecie się podzielić swoimi myślami na ich temat to śmiało