nie budź bestii
bo kły ukaże
bebechy wyżre
i kości obliżedzieci się jej boją
po kątach chowają
nie wychylają
brzuchy im się kurczą
i burczą
jedno dziecko paznokcie obgryza
drugie brzuszek masuje
a bestia smacznie chrapie
schrupałaby i dzieci w łapiedzień jeden i noc druga
kiszki tańczą i śpiewają
sucho im i w gębie
nawet wody nie mają
jedno patrzy na drugie
oblizuje suche usta
czeka cicho tłumi żądze
kolejna godzina nie minęła
a dziecię chwyciło za kamienia
i drugiemu w czoło przywaliło
palce odgryzło krew wypiło
żądze swą ugasiło
nie wiedziało co uczyniłow ten sam dzień nocą bebechy wyżarło
i popiło aż mu się odbiło
rosło w siłę aż po drugim ni kości nie było
wtem w następny dzień i bestie zabiło20190525
CZYTASZ
poetyckie wypociny
Poetryjakieś wiersze, które napisałem, jestem po prostu ciekawy czy komuś się spodobają, jeśli chcecie się podzielić swoimi myślami na ich temat to śmiało