5. Szał

165 13 1
                                    

Kolejny i kolejny dzień wyglądał tak samo. On przychodził, coraz bardziej mnie rozkochiwał. Nie mogłam już dłużej tego znieść.
Stwierdziłam, że ten dzień będzie inny, ja już mam dość tej zabawy. Moja psychika już siada i myślę o najgorszym.

Wieczorem znowu przyszedł.
Podszedł do mnie, pozwoliłam się pocałować, a po moich policzkach spłynęły łzy.
Odsunął się ode mnie.
-Co się dzieje ??
-Mam dość! Wyjdź stąd!!! - krzyczałam na niego. - Nie chcę Cię tu widzieć. - zacząłem go popychać. Złapał mnie za rękę i obrócił tyłem do siebie, popchnął mnie na łóżko, usiadł na mnie i przytrzymał.
- Puść mnie!!! - darłam się na niego.
- Powiedz mi, co się stało.
- Nie jesteś mi do niczego potrzebny.
- Jestem.
- Zejdź ze mnie!- szarpałam się.- Wypierdalaj z mojego domu. Jesteś dla mnie nikim.
To musiało go zaboleć, puścił mnie i zniknął.

Pov Jimina
Siedzę na dachu, nad jej mieszkaniem i myślę, co się stało. Co było nie uniknione. To była i jest moja wina. Ona jest zakochana we mnie. Muszę jej powiedzieć wszystko, jeżeli nie chcę jej stracić.

Pov Bohaterki
Poszłam do łazienki, odkręciłem gorącą wodę, wzięłam aspirynę, wyciągnęłam żyletki i weszłam do wanny.
Zaczęłam ciąć skórę kawałek po kawałku. Dzięki szumowi wody, który powodów dość spory hałas, Jimin nie mógł mnie usłyszeć, jak płaczę.

Skórę pocięłam w różne strony, zrobiło mi się słabo, a żyletka wyleciała mi z dłoni na podłogę. Krew sączyła się strasznie szybko z moich ran. Mam nadzieję, że już nigdy Go nie zobaczę....- pomyślałam i zapadła ciemność.

Pov Jimina
Zbyt długo to trwa, zobaczyłem, że na podłodze zbiera się woda. Wszedłem do łazienki i od razu wyciągnąłem ją z wanny. Cała była we krwi, pocięła sobie ręce, a z boku na podłodze były jakieś proszki.
Rozciąłem kłami swoją rękę i kilka kropel mojej krwi wlałem do ust. Następne skropliłem krwią jej rany, które od razu zaczęły się goić.
- (t.i) , obudź się kochanie. - powiedziałem

***

Pov Jimina

Minął ranek, a ona nadal leżała i się nie ruszała. Cały czas trzymałem ją za rękę.
- Obudź się, proszę. Nigdy Cię nie zranię, obiecuję.- powtarzałem jak mantrę.

Pov Bohaterki
Otworzyłam oczy, wydawało mi się strasznie jasno. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, czy to był mój pokój? Nawet gdy umarłam, będę w nim mieszkać?
Obok siebie dostrzegłam postać, nawet gdy umarłam, to On będzie ze mną?

-Jezu, nic ci nie jest.... Co Ci strzeliło do głowy?!

-Co?... Czyli się nie udało?

-Nie! Na całe szczęście. Są miejsca, do których ja nie mogę przyjść!

-I dobrze, chociaż nie musiałbym na siebie patrzeć! - podniosłam się, miałam wyjątkowo dużo siły. Spojrzałam na swoje ręce, a nich nie było ani jego śladu wczorajszego dnia.

-Przestań! Myślisz, że tak łatwo się zabić? Albo myślisz, że nie będę starał się uratować Cię? -powiedział, gdy z każdej strony się oglądałam.

-Co mi zrobiłeś?!- wskazałam na ręce.

-Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.

-Chyba żartujesz?? -powiedziałam kpiącym głosem, a on patrzył tylko na mnie, jakbym zwariowała.

-Przyjdę wieczorem do Ciebie... Nie rób sobie nic. - wyszedł przez balkon i znikł.
Słońce wschodziło pomału na niebo, zapowiadał się słoneczny i ciepły dzień.

Wstałam, poszłam się i umyłam. Ku mojemu zaskoczeniu nie było ani krwi, ani rozsypanych proszków. Po co posprzątał?
Zjadłam śniadanie i zaczęłam oglądać Netflixa. Zastanawiałam się co będę robić przez cały dzień, szczególnie że dziś miałam wolne.

Cały dzień oglądałam Netflixa, robiłam zdjęcia w parku, a dzień upłynął mi spokojnie.

Sen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz