Wbrew temu co chłopak, obiecał Hyungowi, wcale nie porozmawiał z ciemnowłosym na następny dzień, a także na każdy kolejny przez najbliższy tydzień.
Racja, zależało mu na szybkim wykonaniu swojego planu, jednakże nie przemyślał jednego. Sam zaczynał lubić spędzanie czas ze starszym od siebie, na różnych grach czy też spacerach, które im się zdarzały wieczorem, gdy otulała ich noc, maskując ich prawdziwe twarze. Dzięki temu mieli zapewnione choć trochę prywatności, a przynajmniej tyle na ile można było liczyć w zatłoczonym mieście, gdy należało się do popularnego boysbandu.
Na samym początku starał wypierać się te myśl i wmawiać sobie, że coś mu się jedynie uroiło, ale ileż można żyć w takiej bańce? Prędzej czy później ona przecież pęknie, a do nas dotrze że byliśmy głupcami, starając oszukać samych siebie.
Pocieszał go jedynie fakt, że na razie nic nie wskazywało, na nic więcej z jego strony. Nie było mowy o żadnym przywiązaniu, szczerej przyjaźni, czy też o zgrozo miłości, która prowadziłaby do pożądanego przez niego związku. Ale nie oszukujmy się, było to potrzebne tylko do realizacji planu i niczego więcej. Nawet jeśli sam cel i jego realizacja miała mnóstwo luk, które teraz się ujawniały.Kwestia pamiętnej kłótni, czy też nieprzychylnych gestów Jungseo oraz Jungkooka, wobec siebie wydawała się być na dobre rozwiązana, a topór wojenny zakopany, na co inni członkowie się ucieszyli. Nikt z nich nie chciał napiętej atmosfery, wiedząc jak bardzo mogłoby to źle wpłynąć na ich pracę czy też same relację, które pielęgnowali przez tyle długich lat. Po prostu szkoda by im było to tak zniszczyć, przez pierdołę. No i same treningi, czy też przebywanie w dormie, wydawało się o wiele przyjemniejsze, w momencie gdy nie słychać było jakiś niemiłych komentarzy, czy też nie było widać krzywych spojrzeń, przeplatanych z fałszywymi uśmieszkami. Nie było może też tak kolorowo, co to to nie. Mężczyźni nie zaczęli nagle, traktować siebie jak braci czy przyjaciół, ale widać było, że przynajmniej starają się tolerować swoje osoby nawzajem, a nawet ostatnio Hoseokowi, udało się zauważyć jak rozmawiają. Może o czymś związanym z pracą, albowiem o nowej piosence, ale dla innych to już było wystarczająco dużo. Widzieli jak się starają i naprawdę to doceniali.
V, także wydawał się cieszyć z tego małego zwycięstwa jego dwójki przyjaciół. Może i nie było to coś wielkiego i zdawał sobie z tego sprawę, jednak był naprawdę szczęśliwy w momencie, gdy podczas kolejnej komedii z Maknae, ten przyznał mu się do przebiegu rozmowy między nim a także Kimem, wyjaśniając że faktycznie, zachował się zbyt ostro, lecz teraz żałuję. W czasie tego tygodnia, udało mu się także, wreszcie wynagrodzić Kookowi czas, kiedy to nie mogli sobie pozwolić na wspólne głupoty, czy też ich głupie zawody z różnych kategorii, które sobie organizowali w wolnej chwili, nie potrzebując tak naprawdę do tego pretekstu. Zawsze znaleźli jakiś powód do rywalizacji i głupich wyzwań dla przegranego.
Przynajmniej im się nie nudziło i mogli powiedzieć, że ten czas był udany i przepełniony pozytywnymi odczuciami oraz wspomnieniami.
Brakowało mu takiego czegoś i cieszył się, że młodszy mimo wszystko, nie miał mu za złe tego lekkiego zaniedbania z jego strony. Po prostu naprawdę trudno było mu to wszystko pogodzić, powoli brakowało mu już miejsca w napiętym grafiku. Pomimo tego, obiecał sobie oraz tamtemu, że gdy tylko będzie to możliwe, będą siedzieć razem, spędzając czas dosłownie tak jak przed tym wszystkim.Dzisiaj także miał zamiar spędzić czas z przyjacielem, dlatego też skierował swoje kroki, nie tak jak zazwyczaj do swojego pokoju czy też salonu, gdzie miałby zalec na kanapie, nie marząc o podnoszeniu się, a zamiast tego niedługo zawitał pod drzwiami Jungkooka w które zapukał. Nie musiał czekać jakoś wybitnie długo, albowiem już po chwili zza szpary wychyliła się głowa Gguka, który jak zawsze uśmiechnął się w swój króliczy sposób, uchylając drzwi szerzej, aby mężczyzna mógł wejść do środka, samemu wycofując się w głąb pomieszczenia. Młodszy spojrzał na niego z zaciekawieniem i w tym momencie, Taehyunga właśnie olśniło. Przecież tak naprawdę nie zapowiadał mu swojej wizyty ani tym bardziej nie mówił, że będzie chciał gdzieś z nim wyjść dziś, więc odrobinę rozumiał jego zdziwienie a zarazem i ciekawość, którą udało mu się zauważyć w tych sarnich oczach.
- Wiesz, tak sobie pomyślałem... -zaczął drapiąc się po karku i uśmiechnął się odrobinę niezręcznie, nie będąc pewnym dlaczego tak się zachowuję, to zwykły wypad. Wreszcie odchrząknął kontynuując. - Chciałbyś wyjść ze mną do klubu wieczorem? Na takie małe rozluźnienie po ostatnich treningach i próbach, przydałoby nam się trochę odpocząć, nie uważasz? -zaśmiał się, będąc już o wiele bardziej pewnym oraz przypominając samego siebie.
A Kook, no cóż.
Nie mógł się nie zgodzić, bo naprawdę brakowało mu takich luźnych wypadów z samym przyjacielem. Racja, był pogodzony z młodszym Kimem, ale aktualnie zależało mu na odrobieniu straconego czasu z swoim Hyungiem, przecież miał do tego całkowite prawo i nie było to niczym specjalnie dziwnym.Sam nie mógł opanować uśmiechu, widząc że osobnik przed nim, także się uśmiecha w swój głupkowaty sposób.
- Chętnie, tylko... Może spotkamy się za jakąś godzinę na dole? Chyba każdy z nas potrzebuję się trochę ogarnąć. Nie wiem jak ty, ale ja nie chce nikogo przestraszyć swoim widokiem -zaśmiał się pokazując na nich gestem dłoni.
Racja, oboje byli ubrani w luźne koszulki, a także znoszone dresy, co zapewniało dodatkową wygodę. W domu mogli sobie pozwolić.- Tak tak. W takim razie, równo godzina Ggukie, ani minuty dłużej -puścił mu oczko i w dobrym humorze, niemalże skacząc z radości, wyszedł z pokoju chłopaka, zmierzając do własnego, przy czym odprowadził go głośny i radosny śmiech, a on automatycznie sam się uśmiechnął. Nie umiał inaczej.
Chłopak gdy tylko został sam w swoim pokoju, westchnął podchodząc do swojej szafy. Naprawdę miał przed sobą dylemat!
W co on biedny miał się niby ubrać? Chciał wyglądać jak najlepiej się tylko da, dla tej konkretnej osoby, jednakże zdawał sobie sprawę, jak podejrzanie by to wyglądało. Choć zawsze może mu wmówić, że chciał zrobić dobre wrażenie, prawda? Cóż, sam by sobie nie uwierzył. Dlatego też z ciężkim westchnięciem, będąc odrobinę zrezygnowany, postanowił najpierw pójść do łazienki i tam o siebie zadbać, a później zająć się strojem.

CZYTASZ
Toxic Snake |TAEKOOK|
FanfictionGdzie bts nieoczekiwanie ma nowego członka, który swoim pojawieniem się robi porządny bajzel, w ich dotychczasowym życiu, wywracając je do góry nogami.