Przyjemne dreszczy rozchodziły się po ciele ciemnowłosego, powodując nie małe zawroty głowy. Nie było to jednak nic nieprzyjemnego. Musiałby chyba porządnie uderzyć się w głowie, aby uważać pocałunek z osobą, która zajmowała szczególne miejsce w jego sercu, za nieprzyjemny. A on nie miał zamiaru się jakoś specjalnie nad czymś takim rozwodzić. Nie myślał nad konsekwencjami, jakie mogły ich czekać w momencie, gdyby ktoś naprawdę się zorientował co robi dwójka pijanych mężczyzn i to tak znanych jak oni.
Postanowił, że później będzie się zastanawiał nad tym, jak taki gest, może znacząco zepsuć ich relację i to bezpowrotnie. A bierzmy pod uwagę fakt, że tego typu gesty pomiędzy dwójką najlepszych przyjaciół, nawet jeśli pijanych, mogły skończyć się tragicznie, a tego nikt z nich by nie chciał.W tym delikatnym pocałunku nie trwali wcale długo, a wręcz przeciwnie. Albowiem po zaledwie kilku minutach, powolnego poruszania ustami w zgodnym rytmie, odsunęli się. A raczej Taehyung to zrobił, odzyskując zdolność logicznego myślenia, która nie pozwalała mu na coś takiego.
On tak uważał.
Natomiast Kookie był w siódmym niebie, będąc pewnym że jeśli nie zapomni tego wieczoru przez nadmierną ilość alkoholu we krwi, będzie to wspominać po wsze czasy. A przynajmniej dopóki nie zapomni, taki był właśnie plan.
Spoglądał na starszego od siebie z widocznym rumieńcem na policzkach oraz urywanym oddechem, a to wszystko zwieńczały jego tęczówki, które zdążyły zajść delikatnie mgłą. Nie wiadomo czy było to spowodowane emocjami jakie odczuwał, czy też może za sprawą alkoholu, który jak na złość ciągle mocno go trzymał, nie pozwalając się wyrwać za żadną cenę.
– Taehyungie – wyszeptał oblizując spierzchnięte wargi, na których to jeszcze widocznie odczuwał smak błyszczyka, którego używał mężczyzna. Chciał mu powiedzieć jak cudownie się czuł, podczas tej ulotnej chwili, jednak nie miał okazji.Nim zdążył cokolwiek zrobić, jego towarzysz odwrócił głowę na bok, pociągając porządnego łyka swojego drinka, którego swoją drogą nie zostało już wiele w szklance. Zaczynał się bać. Co jeśli było to jedynie błędem i Kim nie będzie chciał z nim już rozmawiać ani się przyjaźnić? Byłoby to dla Maknae dosłownie najgorszym ciosem, jaki można tylko otrzymać od bliskiej osoby, ale nie dziwiłby się zupełnie. Starszy miał do tego prawo i to jak najbardziej!
Stresował się.
Nie chciał stracić tak ważnej osoby.
Podczas kiedy on był pochłonięty rozpaczaniem nad utratą relacji, nie zauważył nawet że czerwonowłosy od dobrej chwili, miał spojrzenie skierowane prosto na niego. Ale to nie spojrzenie było kluczowe. Bardziej zaskakujące było to, że oblizywał usta w dość... perwersyjny sposób.Tae był zdziwiony jego postępowaniem.
Nie wiedział jeszcze czy pozytywnie czy negatywnie, jednak wiedział jedno. Nie spodziewał się tak odważnego kroku po Golden Maknae, który zawsze wydawał się być niezwykle wycofanym jeśli chodziło o jakiekolwiek sprawy związane z związkami i innymi rzeczami tego typu.
Przerażała go jednak zupełnie inna kwestia. Przerażało go to, iż czuł się niesamowicie dobrze, gdy ich wargi były złączone razem z subtelnym tańcu. Nie było to nachalne ani przeplatane pożądaniem, wręcz przeciwnie.Wreszcie zwrócił na siebie uwagę zakłopotanego chłopaka, kładąc mu dłoń na kolanie, dzięki czemu niemalże natychmiastowo zwrócił swoje sarnie oczy na Kima. O to mu właśnie chodziło, a skoro już uzyskał swój cel, miał zamiar jak najlepiej to wykorzystać, a najlepiej zaraz, teraz już!
Sunąc dłońmi po umięśnionym udzie, wcale nie patrzył w jego oczy, a wręcz sprawiał wrażenie jakby specjalnie unikał jego spojrzenia. Droczył się. Chciał sprawdzić jak daleko będzie mógł się posunąć i kiedy chłopak wreszcie zareaguję, nie pozwalając mu na więcej. Oczywiście nie miał żadnego potwierdzenia, że tak będzie ale wolał się łudzić, że jednak każdy w tym i on ma swoje osobiste granicę, których nie chciałby pozwalać nikomu przekraczać, a tym bardziej swojemu przyjacielowi.
Jungook był zszokowany jego postępowaniem i chciał jakby potwierdzenia, że to faktycznie się dzieje, dlatego próbował spojrzeć mu w oczy! Tam an pewno by znalazł to czego szukał, ale tamten jak na złość odwracał głowę w inną stronę, dodatkowo go dekoncentrując.
– Tae... Spójrz na mnie – poprosił szeptem, wręcz błagalnie. Potrzebował się dowiedzieć czy to wszystko nie było jedynie zwykłą zabawą jego kosztem. Tego by chyba nie zniósł, dlatego zanim dał się całkowicie ponieść, chciał się przekonać. A do tego potrzebował tylko jednego.
I dostał to.
V przeniósł na niego ciemne tęczówki, które zdawały się błyszczeć odbijając światła z reflektorów i laserów, które padały na roztańczony parkiet niedaleko nich. W tym momencie, nie potrzebowali słów, aby się zrozumieć, działali instynktownie.Rozpalone ciała zaraz do siebie przylgnęły nie zostawiając nawet odrobiny przerwy między nimi, usta połączyły się w żarliwym pocałunku, dłonią pozwalając jeździć po drugim ciele, studiując je jak mapę. I choć znali je z widzenia na pamięć, teraz uczyli się nawzajem każdej krzywizny, blizny czy też małego znamienia.
V wciągnął ciało młodszego na swoje kolana cicho sapiąc. Był cięższy to racja, ale teraz nie dbał o takie szczegóły. Chciał go mieć teraz i tu, bez względu na wszystko dookoła.– Ggukie – wyszeptał prosto w jego usta, ale jedyne co uzyskał w zamian to cichy jęk i przyciągnięcie do kolejnej wymiany czułości, jeśli tak to można było nazwać.
Byli tak sobą pochłonięci, że nikt nawet nie zwrócił uwagi na postać, która bacznie im się przyglądała z oddali, przy okazji dokumentując każdą bardziej zażyłą chwilę pomiędzy tą dwójką.

CZYTASZ
Toxic Snake |TAEKOOK|
Hayran KurguGdzie bts nieoczekiwanie ma nowego członka, który swoim pojawieniem się robi porządny bajzel, w ich dotychczasowym życiu, wywracając je do góry nogami.