Podczas tłumaczenia przez menadżera okoliczności tego dziwnego zdarzenia, członkowie wewnętrznie odczuwali różne emocję związane z pojawieniem się kogoś całkiem obcego. Jedni byli podekscytowani i okazywali to za pomocą szerokich jak i życzliwych uśmiechów, natomiast pewna trójka najwidoczniej nie darzyła już od samego początku, sympatią swojego kolegi, każdy z tylko znanych sobie powodów. A nowy? On odczuwał jedynie znudzenie, a także zmęczenie. Już na samym początku, serwowanie ich wszystkim przesłodzonej miny, z której wynikało zawstydzenie ich zainteresowaniem, było męczące. Szczególnie wobec jednego z nich, a mianowicie czerwonowłosego, który to aktualnie stał najbliżej, zaczynając go wypytywać o jakieś mało ważne pierdoły, dzięki którym mógłby się dowiedzieć czegokolwiek o młodszym Kimie.
Kłamanie szło mu jak z nut, a przybieranie kolejnej maski, było niczym chleb powszedni, męczące ale nie na tyle aby zdecydował się szybko porzucić nową rolę.
To wszystko wynagradzał mu jeden cudowny widok.
Widok Jungooka, który to wpatrywał się w niego z niechęcią, próbując ją ukryć przed innymi. Może i inni byli na to ślepi, ale nie on. Nie żmija, której udało się przedostać w szeregi całkiem zorganizowanej grupy.
Swoją drogą, niekoniecznie miał ochotę tutaj być a wizja występowania z nimi nie wydawała się być czymś, co mogło uszczęśliwić chłopaka. Jedyne co miało taką moc, to fakt iż wreszcie będzie mógł spełnić swoje małe marzenie.
Marzenie, które zakiełkowało w nim dobre kilka lat temu, kiedy to zespół przybrał na popularności, a on zaczął zauważać z jaką radością ludzie reagowali na nawet najmniejszy gest najmłodszego z mężczyzn, traktując go przy okazji jak jakieś pieprzony ideał, czy też bóstwo. A on wcale nie był tak cudowny, z perspektywy Jungseo.
Każdy powiedziałby, że zżerała go zazdrość, ale czy on się tym przejmował? No cóż, nie za bardzo. Najzwyczajniej jego zdaniem, ten dzieciak nie zasługiwał na to wszystko, na głupie nazywanie go Golden Maknae, a więc postanowił wykorzystać pewien mały fakt. Fakt, iż on jak i Jeon urodzili się dziwnym zbiegiem wydarzeń, dosłownie tego samego dnia, miesiąca oraz roku. A to, nie czyniło go już najmłodszym członkiem.
Niespodziewanie jego uwagę od rozmyślań, odwrócił mężczyzna, zwany też Jin, który to w towarzystwie młodszego od siebie J-hope, postanowił wdrożyć młodzika w ich małą rodzinkę. Jako matka, musiał dbać o swoich podopiecznych, nawet jeśli Ci dopiero co tak właściwie się nimi stali.
- Mamy nadzieję, że będziesz miło zaskoczony podczas współpracy z nami i się dogadamy - przyznał Hoseok, szeroko się uśmiechając i objął zdziwionego Kima ramieniem, co zaraz uczynił także starszy. - Chcesz z nami wszystko obejrzeć? Nikt nie zafunduje Ci lepszego towarzystwa niż my! - dodał zaraz Jin, łapiąc go za ramię z drugiej strony, wprawiając Jungseo w niezły szok.
Przynajmniej nie musiał teraz męczyć się z resztą, a jedynie znosić towarzystwo dwóch najgłośniejszych z nich. Miał tylko nadzieję że jakoś to przeżyję.
Dlatego też pokiwał delikatnie głową, na znak zgody. Nie zostało mu nic innego a i tak jego początkowe zachowanie mogło wzbudzić zbyt wiele podejrzeń, a to kosztowałoby go niesamowicie wiele.
- Z wielką chęcią. Jestem ciekawy jak tutaj pracujecie chłopaki - zachichotał poprawiając okulary które spadły mu z oczu.
Podczas tego ruchu udało mu się coś wychwycić, a tak właściwie coś bardzo istotnego, co mogło mu się przydać w realizacji, małego celu który sobie postawił przychodząc tutaj.
A mianowicie wpatrywał się w niego nikt inny jak sam V. Więc postanowił, zacząć od razu i pokazać temu samolubowi, że nie zawsze niektórzy wybiorą jego, nawet taka osoba jak Taehyung, którego zawsze można było ujrzeć w towarzystwie Maknae.- Tae, chcesz iść z nami? -spytał wychodząc z inicjatywą, co spotkało się z zdziwionymi spojrzeniami innych, a zwłaszcza Jimina oraz chłopaków, którzy stali tuż obok niego. Raczej nikt się tego nie spodziewał, a już na pewno nie Jeon, który emanował zirytowanie, a także sam spytany.
Ale czy mógł zrobić coś innego?
Od razu przyjął zaproszenie od chłopaka, podchodząc bliżej, co uczynił także Suga oraz Rm. Pierwszy po prostu z braku lepszego zajęcia, a drugi, twierdząc że jako lider musi mieć na wszystko oko.
Dlatego też cała szóstka w dobrych humorach, wyszła z pokoju Staffu, zostawiając tam jedynie Parka oraz Jungooka, a to wszystko ze względu na młodszego z tej dwójki.
Oh jak bardzo nie miał ochoty go widzieć... Przeklęty nowy.

CZYTASZ
Toxic Snake |TAEKOOK|
FanfictionGdzie bts nieoczekiwanie ma nowego członka, który swoim pojawieniem się robi porządny bajzel, w ich dotychczasowym życiu, wywracając je do góry nogami.