~Okej~

2.9K 247 145
                                    

— Hmm co by ci tu dać — zaczął myśleć, co sprawiło, że jeszcze bardziej się zestresowałem. — Wiem! — Krzyknął i popatrzył na mnie tajemniczo, o nie znałem to spojrzenie. Nie wróżyło ono nic dobrego. — Pocałuj namiętnie osobę po twojej prawej stronie! — Rzucił mi wyzwanie i uśmiechnął się szeroko. Przerażony przełknąłem ślinę i popatrzyłem w prawą stronę, widząc tam oczywiście Jamesa, który był tak samo zaskoczony, jak ja.

Miałem pocałować Jamesa.

— Pogięło cię?! Nie będę tego robił! — Natychmiast zaprzeczyłem, podnosząc nieco głos, przez co spojrzenia niektórych osób wylądowały na mnie.

— Japa kapciu wybrałeś wyzwanie, więc musisz wykonać to, której ja ci wymyśliłem — wytknął mi pretensjonalnie, a inni zgodzili się z nim, mówiąc, że to tylko głupia gra.  Popatrzyłem zszokowany na Jamesa, a on po chwili uśmiechnął się do mnie, bo jego ta sytuacja nadzwyczajnie w świecie bawiła.

Czy tylko ja tu myślałem rozsądnie i ta sytuacja by dla mnie po prostu śmieszna i nieodpowiednia? Halo panie Dante powinien pan zaprzeczyć albo coś zrobić, a nie uśmiechać się jak głupi, czekając na ten pocałunek. Nie zdziwiłbym się, gdyby to wszystko było ukartowane, na początku ten jego układ teraz to. Czy życie aż tak bardzo mnie nienawidziło, czy to brunet chciał mi je bardziej uprzykrzyć?

Przełknąłem ślinę przerażony i rozejrzałem się, widząc wyczekujące spojrzenia osób, które z nami grały. Dlaczego nie wybrałem pytania?

— No dalej, mam wam pokazać jak się to robi? — spytał wyczekująco Jack i ponaglił, nas na co obdarzyłem go wrogim spojrzeniem.

— Nienawidzę cię — wręcz wyplułem słowa pełne nienawiści, po czym skupiłem swoją całą uwagę na Jamesie. O dziwio nie uśmiechał się jak wcześniej, też był w jakiś sposób poddenerwowany stworzoną przez jego przyjaciela sytuacją. Westchnąłem i przełknąłem cicho ślinę, przyglądając się mu dokładniej. No dalej Nicolas to tylko głupia, gówniarska gra, a ten pocałunek nic nie będzie znaczył. Nikt po nim nie będzie oczekiwał ode mnie czegoś więcej.

— No dalej! — Ktoś z kółka krzyknął, bo pewnie był zniecierpliwiony moim ociąganiem się, ale ja nie potrafiłem tak po prostu tego zrobić. Towarzyszył mi przy tym strach i jakieś dziwne uczucie, którego nie umiałem konkretnie nazwać. Bałem się, że z tym pocałunkiem wrócą do mnie czasy i wspomnienia, do których nie chciałem wracać.

Dobra jebać to tylko gra.

— Miejmy to z głowy — westchnąłem zrezygnowany wiedząc, że nic więcej nie ugram. Szybkim ruchem przyciągnąłem go do siebie, tym samym łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. I gdy tylko to się stało, poczułem się tak samo, jak te dwa lata temu, kiedy mnie całował. Czułem, jakby czas zatrzymał się dla nas tak, że wszystko wokół nas nie miało znaczenia, bo liczyła się tylko ta jedną chwila pomiędzy nami. W tym okrutnym wszechświecie tylko my teraz byliśmy ważni.

Po chwili przełożyłem rękę na jego policzek i przycisnąłem go jeszcze bliżej siebie, tym samym pogłębiając nasz pocałunek. Kurwa nic się nie zmieniło, nadal całował tak samo zajebiście, jak wtedy. Jego język po chwili bez uprzedzenia wtargnął do mojej jamy ustnej i od razu odnalazł mój, więc zaczęliśmy toczyć powolną walkę o dominację. Nie był to jakiś nachalny pocałunek, w końcu musieliśmy powstrzymać się, bo nadal byliśmy wśród innych. I przysięgam gdybyśmy byli tu sami z pewnością potoczyłoby się to inaczej. Miałem cholerną ochotę
na o wiele więcej i by trwało to jak najdłużej. Znów sprawiał, że czułem się tak samo, jak dwa lata temu, a wcale tego nie chciałem. To nie mogło przecież wrócić.

Przerwać akcję!

Już chciałem odsuwać się, ale on mi na to nie pozwolił, bo przycisnął mnie jeszcze bliżej siebie. Trzymał mnie tak mocno, że nie dałem rady wyrwać się i w końcu się poddałem. Po chwili zaczął pieścić swoim językiem moje podniebienie, a ja tylko pomrukiwałem cicho z przyjemności. Ja sam próbowałem oddawać pocałunki z taką samą pasją jak on, bo kurde naprawdę podobało mi się to i nie chciałem tego przerywać.

~ To tylko układ Skarbie ~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz