Nie mogłam spać całą noc. Oddałabym wszystko, żeby móc wrócić do domu, żeby wrócić do przyjaciół. Mogłabym nawet wrócić do pracy, zajmować się papierkową robotą. Proszę chcę tylko wrócić do domu.
Na zewnątrz zaczęło się rozjaśniać, słońce zaczęło wpadać do pokoju, rozświetlając go. Słyszałam głosy na dole. Ktoś się z kimś kłócił. Po chwili usłyszałam głośne kroki. Ktoś się zbliżał do pokoju, w którym się znajdowałam. Podbiegłam szybko do drzwi, zamykając je na klucz. Zrobiłam to w ostatniej chwili, bo zaraz po tym ktoś złapał za klamkę i próbował wejść do pokoju.
-Kurwa! Claressa otwieraj te drzwi w tym momencie! -Krzyknął Aaron. Od razu rozpoznałam jego głos, to przez niego moje życie wywróciło się do góry nogami w jednej chwili.
-Zapomnij! -Odkrzyknęłam.
-Otwórz te drzwi, albo słono tego pożałujesz! -Zaczął walić w drzwi, odsunęłam się od nich szybko i zaczęłam rozglądać się po pokoju. Wiedziałam, że zaraz je wyważy. To był taki zły pomysł.
Wbiegłam do łazienki, zamykając drzwi. Klucz od nich leżał na umywalce. Tutaj też było okno, ale też nie miało żadnej klamki. Po chwili dotarło do mnie, że przecież mogę je wybić. Wzięłam stołek, który leżał obok umywalki i zaczęłam walić nim w okno. Byłam na drugim piętrze, nie miałam pojęcia jak wyskoczę z okna.
Usłyszałam, że drzwi od pokoju upadły na ziemię. Aaron zaczął dobijać się do drzwi od łazienki, które były mniej masywne, niż te od pokoju. Uderzyłam jeszcze raz w okno, które w końcu się wybiło. Odłamki szkła poharatały mi stopy, twarz i nogi. Ale nie przejmowałam się tym, chciałam po prostu się stąd wydostać. Aaronowi udało się wyważyć drzwi od łazienki. Stanął w przejściu, patrząc na to co robię. Chyba naprawdę myślał, że nie wyskoczę. I tutaj się mylił.
Po chwili stanęłam na parapecie, patrząc w dół. Było wysoko, ale pode mną był głęboki basen. Wyskoczyłam przez okno, słysząc tylko jak blondyn głośno klnie.
-Claressa! -Krzyknął za mną i po chwili znikł z mojego pola widzenia. Na pewno biegnie na dół, do ogrodu, w którym się znajduję. Wypłynęłam na brzeg, szybko wychodząc z basenu. Zaczęłam biec do ogrodzenia. Było wysokie, ale zaraz obok niego znajdowało się wysokie drzewo. Aaron był tuż za mną, grożąc mi i wyklinając. Zaczęłam wspinać się po drzewie, gdy chłopak złapał za moją nogę. Pociągnął mnie w dół, przez co spadłam w jego ramiona.
-Opłacało ci się? Jak i tak się nie wydostałaś? -zapytał, ciągnąc mnie za sobą. Próbowałam się wyszarpać, krzyczałam, płakałam, błagałam, żeby mnie wypuścił, ale na nic się to zdało.
Zaniósł mnie tym razem do innego pokoju, ponieważ tamten całkowicie zdemolował. Położył mnie na łóżku i kazał czekać. Po chwili wrócił z nowymi ciuchami.
-Trzeba cię przebrać -Powiedział i podszedł do mnie.
-Chyba sobie żartujesz, nie masz prawa mnie dotykać.-powiedziałam, odpychając go od siebie.
-Nie mam prawa? -powtórzył -Naprawdę tak myślisz? Dziewczyno, jestem nad tobą, mogę zrobić z tobą co tylko chce.
-Nie dotykaj mnie.-warknęłam.
-Mam cię nie dotykać?-podniósł brwi.
-Tak, masz mnie kurwa nie dotykać.
-Kochanie, musisz się przyzwyczaić do tego, że jak cie ktoś kupi to będziesz jego dziwką.
-Nie.
-Tak.-chwycił mnie za włosy.-Teraz kurwa zobaczysz.
Chwycił moje ręce, walczyłam z całych sił lecz był silniejszy. Napłynęły mi łzy do oczu. Skuł mnie.
YOU ARE READING
Locked
RomanceNamiętna dziewczyna, dobra pracownica - Claressa. Zdarzy się w jej życiu coś niespodziewanego, coś okropnego, czy Claressa da radę wywiązać się z umowy? Szanowany mężczyzna, niestety taki który ma swoje tajemnice - Damon. Widzi ją tam, roztrzęsioną...