*Carlos*
Obudziłem się w swoim pokoju. Miałem dziwny sen. Śniło mi się, że jestem dziewczyną. Wziąłem do ręki telefon, a następnie wszedłem na mój dziennik. Kliknąłem na ostatni wpis.
Zaraz!
Nie! To niemożliwe!
Skąd się wziął ten wpis?!
Brzmi on tak:
Fajni koledzy. Sama też jestem niezłym ciachem. Praca w restauracji trochę mnie zaskoczyła, ale było super, czułam się jak w filmie! Zaliczyłam trochę wpadek, ale dzięki temu szybko przełamałam lody z naszą pięknością, Audrey! Po pracy przeszłyśmy się razem na dworzec tylko we dwie! Wszystko dzięki mojemu kobiecemu urokowi!❤️
Kto to napisał? Sądząc po słowach "czułam", "zaliczyłam", "kobiecemu urokowi" to musiała być jakaś dziewczyna, ale ja przecież nikomu nie dawałem telefonu. Po ubraniu się i wzięciu pieniędzy, oraz lunchu poszedłem na spotkanie z Harrym i Jayem. Po chwili byłem już na miejscu.
-Siemka chłopaki.-przywitałem się
-O siema Carlos. Masz tym razem lunch?-spytał Jay
-Czemu pytacie? Przecież zawsze go mam.-powiedziałem
-No wczoraj nie miałeś.-odpowiedział Harry
-Wczoraj miałem.-powiedziałem. Jestem pewny, że wziąłem ten lunch ze sobą.
-Nie nie miałeś.-odpowiedział Jay
-Ja chyba lepiej wiem co i kiedy robię.-powiedziałem
-Co się stało z tym miłym Carlosem? Wczoraj dało się z Tobą pogadać, a dzisiaj znowu przyszedłeś wkurzony jak zawsze.-powiedział Jay
-Chłopaki nie kłódzcie się. To nie ma sensu. Chodźmy coś zjeźć.-powiedział Harry
-No dobra.-odpowiedziałem. To niemożliwe! Przecież pamiętałbym gdybym nie wziął lunchu. I jakbym był miły dla chłopaków. Chyba, że... Nie! To niemożliwe! Zaczęliśmy iść w kierunku kawiarni. Po kilku minutach drogi byliśmy już na miejscu.
-To co Carlos! Dzisiaj też bierzesz ciasto jagodowe?-spytał Jay.
-Że co proszę?-spytałem
-Czy bierzesz...
-Wiem słyszałem.-przerwałem Harremu.-Ale ja nigdy nie brałem ciasta jagodowego. Przecież go nie znoszę.-powiedziałem
-Serio? A wczoraj się nim zajadałeś po same uszy.-powiedział Jay
-Ta jasne. Co jeszcze mi wmówicie?-spytałem
-Ale to prawda!
-Przecież wiecie, że ja nie znoszę ciasta jagodowego.
-Ale od wczoraj je podobno lubisz.
-No jasne i co jeszcze. Spadam do restauracji, bo z Wami nie da się gadać.-powiedziałem
-Carlos zaczekaj!-usłyszałem głos Jaya za sobą, ale nie obejrzałem się szedłem przed siebie. Powiedziałem o tej restauracji po to, żeby spławić chłopaków. Tak naprawdę zmianę zaczynam po południu. Zacząłem się zastanawiać na tym wpisem w dzienniku. Kto mógł mi zrobić taki dowcip? Jay i Harry odpadają, bo oni nawet nie wiedzą, że mam dziennik. Mój ojciec nie zna się na technologii. A może jednak... Zacząłem przeglądać w necie informacje na temat zamiany ciał. Po chwili wyłączyłem telefon. "Nie! To niemożliwe!"-pomyślałem, ale z mniejszym przekonaniem niż wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że... "Nie Carlos! To przecież niemożliwe! Zjawiska paranienormalne nue istnieją i tyle."-pomyślałem, a następnie zacząłem iść w kierunku restauracji.
~~~
Hej! Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. ❤️
💕Pozdrawiam💕
💕Julcia082💕
CZYTASZ
💕Zamiana ciałami ~Carvie~💕Tom I Trylogii
Фанфик💕Część 1 Evie mieszka w spokojnym miasteczku w USA. Nie ma tam łatwego życia, gdyż wszyscy wyśmiewają jej zainteresowanie modą. Jedynymi osobami na które może liczyć to Mal i Ben. Chciałby też wyjechać z tego miasta i zacząć nowe życie w Waszyngton...