~3~

152 15 4
                                    

*Carlos*

Obudziłem się w swoim pokoju. Miałem dziwny sen. Śniło mi się, że jestem dziewczyną. Wziąłem do ręki telefon, a następnie wszedłem na mój dziennik. Kliknąłem na ostatni wpis.

Zaraz!

Nie! To niemożliwe!

Skąd się wziął ten wpis?!

Brzmi on tak:

Fajni koledzy. Sama też jestem niezłym ciachem. Praca w restauracji trochę mnie zaskoczyła, ale było super, czułam się jak w filmie! Zaliczyłam trochę wpadek, ale dzięki temu szybko przełamałam lody z naszą pięknością, Audrey! Po pracy przeszłyśmy się razem na dworzec tylko we dwie! Wszystko dzięki mojemu kobiecemu urokowi!❤️

Kto to napisał? Sądząc po słowach "czułam", "zaliczyłam", "kobiecemu urokowi" to musiała być jakaś dziewczyna, ale ja przecież nikomu nie dawałem telefonu. Po ubraniu się i wzięciu pieniędzy, oraz lunchu poszedłem na spotkanie z Harrym i Jayem. Po chwili byłem już na miejscu.

-Siemka chłopaki.-przywitałem się

-O siema Carlos. Masz tym razem lunch?-spytał Jay

-Czemu pytacie? Przecież zawsze go mam.-powiedziałem

-No wczoraj nie miałeś.-odpowiedział Harry

-Wczoraj miałem.-powiedziałem. Jestem pewny, że wziąłem ten lunch ze sobą.

-Nie nie miałeś.-odpowiedział Jay

-Ja chyba lepiej wiem co i kiedy robię.-powiedziałem

-Co się stało z tym miłym Carlosem? Wczoraj dało się z Tobą pogadać, a dzisiaj znowu przyszedłeś wkurzony jak zawsze.-powiedział Jay

-Chłopaki nie kłódzcie się. To nie ma sensu. Chodźmy coś zjeźć.-powiedział Harry

-No dobra.-odpowiedziałem. To niemożliwe! Przecież pamiętałbym gdybym nie wziął lunchu. I jakbym był miły dla chłopaków. Chyba, że... Nie! To niemożliwe! Zaczęliśmy iść w kierunku kawiarni. Po kilku minutach drogi byliśmy już na miejscu.

-To co Carlos! Dzisiaj też bierzesz ciasto jagodowe?-spytał Jay.

-Że co proszę?-spytałem

-Czy bierzesz...

-Wiem słyszałem.-przerwałem Harremu.-Ale ja nigdy nie brałem ciasta jagodowego. Przecież go nie znoszę.-powiedziałem

-Serio? A wczoraj się nim zajadałeś po same uszy.-powiedział Jay

-Ta jasne. Co jeszcze mi wmówicie?-spytałem

-Ale to prawda!

-Przecież wiecie, że ja nie znoszę ciasta jagodowego.

-Ale od wczoraj je podobno lubisz.

-No jasne i co jeszcze. Spadam do restauracji, bo z Wami nie da się gadać.-powiedziałem

-Carlos zaczekaj!-usłyszałem głos Jaya za sobą, ale nie obejrzałem się szedłem przed siebie. Powiedziałem o tej restauracji po to, żeby spławić chłopaków. Tak naprawdę zmianę zaczynam po południu. Zacząłem się zastanawiać na tym wpisem w dzienniku. Kto mógł mi zrobić taki dowcip? Jay i Harry odpadają, bo oni nawet nie wiedzą, że mam dziennik. Mój ojciec nie zna się na technologii. A może jednak... Zacząłem przeglądać w necie informacje na temat zamiany ciał. Po chwili wyłączyłem telefon. "Nie! To niemożliwe!"-pomyślałem, ale z mniejszym przekonaniem niż wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że... "Nie Carlos! To przecież niemożliwe! Zjawiska paranienormalne nue istnieją i tyle."-pomyślałem, a następnie zacząłem iść w kierunku restauracji.

~~~

Hej! Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. ❤️

💕Pozdrawiam💕

💕Julcia082💕

💕Zamiana ciałami ~Carvie~💕Tom I TrylogiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz