CHARLI chodziła nerwowo po pokoju, Nick coś do niej mówił, a ja siedziałam na kolanach Chase'a pozwalając chłopakowi wąchać moje włosy. Potrząsnęłam głową zezorientowana, a Huddy uśmiechnął się do mnie miło. Uwielbiałam ten uśmiech... Sprawiał, że czułam się szczęśliwa, że mam kogoś takiego jak Chase.
-Bella...- zaczęła Charli, ale po chwili się zacięła.
-Tak, to moje imię- zażartowałam, aby zachęcić ją do mówienia, a ona się zaśmiała.
-Nagrasz z nami ten filmik?- zapytała, a ja zamarłam.
-Raczej nie mam wyjścia...- mruknęłam i wstałam z miejsca. Chase popatrzył na mnie niezadowolony, aż zachciało mi się wrócić do poprzedniej pozycji.
-Jeśli nie chcesz, to możemy załatwić to sami- wtrącił się Nick, a ja pokręciłam głową.
-Jesteśmy w tym wszyscy... Dajcie mi jeszcze rozczesać włosy i możemy zacząć- dodałam wychodząc. Po drodze do łazienki natknęłam się na Tonego rozmawiającego z Noen'em. Na mój widok wymienili się rozbawionymi i przepuścili mnie do toalety. Wyjęłam szczotkę do włosów i spojrzałam w lustro.
Widziałam tam przestraszoną i bezradną szesnastolatkę. Moje niebieskie oczy wydawały się być większe, a ręce mi drżały. Próbowałam sobie wytłumaczyć, że to po prostu stres, ale było w tym coś niezdrowego i nienaturalnego. Zaczęłam powoli rozczesywać moje falowane włosy próbując się uspokoić.
Lustro ukazywało wiele rzeczy. Mój wygląd, niedoskonałości, blizny i wszystko co jest widoczne gołym okiem, ale nie można było w nim zobaczyć, kim naprawdę jestem, co sprawia mi radość i o czym skrycie marzę. Na przykład moje imię: Bella Susan Stanley. Niby można z niego coś wyczytać, ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Może i wyglądam jak oaza spokoju, ale to nie ma wpływu jaka naprawdę jestem... W pełni zna mnie tylko jedna osoba. Chase Hudson...
Po chwili wpatrywania się w lustro, otrząsnęłam się z otępienia i poszłam do reszty. Wszyscy wpatrywali się we mnie jakby to ode mnie zależało czterdzieści pięć milionów followersów Charli.
-Robimy to- powiedziałam oddychając głęboko.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy nagrywanie. Chase wraz z Charli żywo próbowali wytłumaczyć zaistniałą sytuację, Nick śmiał się pod nosem z ich wysiłków, a ja siedziałam jak na szpilkach. Z tego stanu wybudził mnie głos Huddiego.
-A to jest moja dziewczyna Bella- powiedział przyciągając mnie bliżej do siebie, a ja uśmiechnęłam się promiennie.
-Cześć wszystkim- powiedziałam machając ręką do kamery i próbując nie pokazywać tremy, jaką naprawdę czułam. Po krótkiej chwili odezwał się Nick, który opowiedział fanom swój punkt widzenia. Wraz z Charli śmiał się tłumacząc komizm sytuacji, w której wszyscy się znaleźliśmy. Podziwiałam ich za tą swobodę przed kamerą, której ja w ogóle nie posiadałam. Kiedy nagrywanie zostało wyłączone, odetchnęłam głęboko, a Chase pokiwał głową z uznaniem.
-Dobrze ci poszło- odparł całując mnie w czoło, a ja oblałam się szkarłatem. Spojrzałam w stronę Nick'a i Charli, ale już ich nie było.
-Zaraz zaczynam szkołę, więc już się zbieram. Nagraj te Tik Toki z Noenem, co mu obiecałeś- powiedziałam i już miałam wychodzić, ale usłyszałam głos Chase'a.
-Dobra, tylko polajkuj i daj jeszcze całusa na pożegnanie twojemu księciu- zażartował, a ja podeszłam do niego i cmoknęłam chłopaka w policzek.
-Wystarczy?- zaśmiałam się, a on mnie jeszcze przytulił.
-Przychodzisz do mnie wieczorem?- zapytał, a ja pokiwałam głową.
-Tak, mój książę- odpowiedziałam i pomachałam na pożegnanie.
Droga do szkoły zajmowała mi około piętnaście minut, ale adrenalina buzująca w mojej krwi z powodu nagrania, sprawiła, że dotarłam na miejsce w znacznie szybszym czasie. Dwie pierwsze lekcje mijały normalnie, lecz miało się to zmienić. Okazało się, że montażyści szybko uwinęli się z zadaniem i filmik wpłyną do internetu na trzeciej przerwie. Jak zwykle moją reakcją, była ucieczka. Schowałam się w łazience damskiej i przeczekałam przerwę, aby uniknąć konfrontacji z innymi uczniami. Niestety, ale okazało się to być niesamowicie trudne... W jednym momencie płowa szkoły zaczęła mnie szukać. Początkowo wydawało mi się, że dzwonek na lekcję będzie moim zbawieniem, lecz po chwili zorientowałam się, iż nie miałam racji, a lawinę zaczął esemes od Chase'a...
CZYTASZ
𝙸𝚝 𝚍𝚘𝚎𝚜𝚗'𝚝 𝚌𝚘𝚞𝚗𝚝|| 𝐂𝐡𝐚𝐬𝐞 𝐇𝐮𝐝𝐬𝐨𝐧
Fanfiction-To się nie liczy...- wyszeptał przeczesując ręką moje włosy. Tak bardzo chciałam, aby czas się zatrzymał i ta chwila trwała wiecznie, lecz niektóre życzenia po prostu nie mogą się spełnić...