POCZUŁAM mocne uderzenie w bark. Moje ciało spadło na ziemię wywołując przeszywający ból. Jęknęłam i uniosłam głowę, by spojrzeć na osobę, która spowodowała mój upadek. Stał tam wysoki chłopak o brązowych włosach. Jego widok można powiedzieć, że wręcz mnie uderzył. Był niesamowicie przystojny... Chłopak podniósł rękę, a ja odruchowo zamknęłam oczy i odwróciłam głowę spodziewając się uderzenia. Spojrzał na mnie zaskoczony i podrapał się po szyi. Zawstydzona spuściłam wzrok, a on podał mi rękę pomagając wstać. "Przepraszam i dziękuję" wymamrotałam i spojrzałam w jego niesamowicie niebieskie oczy. "Też przepraszam" odpowiedział i rozeszliśmy się w swoje strony.
Ze snu wybudził mnie zapach gotowanego jedzenia, który nie był codziennością w domu Hype. Zeszłam na dół i otworzyłam usta ze zdziwienia na to co tam zobaczyłam. Kouvr i Mia gotowały! Przecież to było wręcz niemożliwe! Po chwili zauważyłam, że z boku stoi Thomas trzymający kamerę. "Pewnie nagrywa na You Tuba"- pomyślałam i podeszłam do dziewczyn.
-W Masterchefa się bawicie?- zażartowałam, na co Kouvr i Mia wybuchły śmiechem.
-Będziesz naszym królikiem doświadczalnym i spróbujesz jako pierwsza- powiedziała Annon wskazując ręką na garnek.
-Mam nadzieję, że nic nie zatrułyście- odparłam jeszcze sprawiając, że Mia poruszyła tajemniczo brwiami.
-Nadzieję można zawsze mieć- zaśmiała się dziewczyna, a ja jej zawtórowałam. Po chwili rozmowy z dziewczynami postanowiłam, że sprawdzę co u Chase'a i wyszłam z kuchni. Nigdzie nie byłam w stanie znaleźć chłopaka, więc po chwili poszukiwań wróciłam do pokoju i wyjęłam książkę zagłębiając się w lekturze.
-Hejka- usłyszałam głos Chase'a przy uchu. Przestraszona podskoczyłam i rzuciłam książką na drugi koniec łóżka.
-Oh my God... Huddy, czy ty chcesz abym zawał przez ciebie dostała?- zapytałam Chase'a łapiąc się za serce.
-Oczywiście, że nie ale twoja przestraszona mina jest jednym z najwspanialszych widoków- powiedział głaszcząc moje włosy. Przytuliłam się do chłopaka i uśmiechnęłam się do niego.
-Proszę, więcej tak mnie nie strasz- wyszeptałam, na co chłopak pokiwał głową.
-Jak sobie księżniczka życzy- odparł chłopak, a ja zamknęłam na chwilę oczy wsłuchując się w jego równomierne bicie serca.
-Czemu zawsze jesteś taki idealny?- zapytałam szeptem, czym zaskoczyłam Chase'a.
-Ja? Idealny? To przede mną siedzi definicja ideału- zaśmiał się, a ja pokręciłam głową.
-To ty z naszej dwójki jesteś tym perfekcyjnym- powiedziałam.
-Bell, chyba się dzisiaj źle czujesz, bo gadasz same głupoty- odparł chłopak dotykając mojego czoła. Zaśmiałam się na ten gest, a on mi zawtórował.
-God... Jak to się stało, że znalazłam kogoś takiego jak ty?- wyszeptałam, a Chase pocałował mnie w czubek głowy.
-Już zapomniałaś? Wpadłaś na mnie, kiedy wracałem z sesji- powiedział, a ja pokręciłam głową.
-Wszystko by się zgadzało, ale to ty na mnie wpadłeś- podniosłam głowę, aby spojrzeć chłopakowi w oczy.
-Bae, pamiętam to dokładnie i to ty na mnie wpadłaś- kłócił się Huddy, a ja pokręciłam przecząco głową.
-Gdybym wtedy na ciebie wpadła, to bym się nie wywróciła!- powiedziałam.
-Oczywiście, że nie- odparł Chase.
-Oczywiście, że tak- przedrzeźniłam chłopaka- w takim razie powiedz mi jak to wyglądało z twojej perspektywy.
-Dobrze, więc było tak... Spokojnie sobie wracałem z sesji, kiedy nagle na mnie wpadłaś- mówił, a ja już otworzyłam usta aby mu przerwać, ale on przyłożył do nich palec i kontynuował- byłaś ubrana w białą bluzkę i różowa spódnicę. Wyglądałaś tak niewinnie i przesłodko. Miałem tylko nadzieję, że mnie nigdy nie widziałaś na Tik Toku czy Instagramie. Chciałem cię gdzieś zaprosić czy coś, ale potem wszystko wydarzyło się tak szybko. Spadłaś na ziemię, pomogłem ci wstać, przeprosiłaś i po prostu odeszłaś. Myślałem, że to było nasze ostatnie spotkanie, ale jak widać jeszcze wpadłaś na mnie kilka razy...- skończył opowieść Chase, a ja się uśmiechnęłam. Głos Huddiego sprawił, że przypomniałam sobie zaistniałą sytuację, ale wciąż wydawało mi się, że to on wtedy na mnie wpadł.
-Większość się zgadza- powiedziałam i położyłam się na łóżku. Chłopak zaśmiał się, po czym pokręcił głową patrząc na mnie.
-Jak to większość?- zapytał, chociaż wiedział o co mi chodzi.
-To nie ja na ciebie wpadłam!- odparłam pewnie.
-Oczywiście, że ty- tłumaczył Chase.
-Nie prawda!- krzyknęłam.
-Bae, dobrze wiesz, że to prawda- powiedział, a ja pokręciłam przecząco głową.
-Wcale, że to nie!- kłóciłam się jak dziecko, a Huddy zaśmiał się ukazując szereg białych zębów.
-Jeśli się teraz przyznasz, to ci odpuszczę- powiedział, a ja spojrzałam na niego zaciekawiona.
-Po pierwsze mówię prawdę, po drugie co masz mi odpuścić?- zapytałam, a Chase spojrzał na mnie rozbawiony. Domyślając się, o co chodzi zaczęłam się powoli podnosić z łóżka i cofać się, jednak Chase od razu zwietrzył, co chcę zrobić i złapał mnie za rękę.
CZYTASZ
𝙸𝚝 𝚍𝚘𝚎𝚜𝚗'𝚝 𝚌𝚘𝚞𝚗𝚝|| 𝐂𝐡𝐚𝐬𝐞 𝐇𝐮𝐝𝐬𝐨𝐧
Fiksi Penggemar-To się nie liczy...- wyszeptał przeczesując ręką moje włosy. Tak bardzo chciałam, aby czas się zatrzymał i ta chwila trwała wiecznie, lecz niektóre życzenia po prostu nie mogą się spełnić...