☀️1. Wyglądasz znajomo. ☀️

573 29 9
                                    

    Morze szalało. Wielkie fale uderzały o skały na brzegu z wielkim hukiem. Wiatr tańczył z moimi włosami i koronami drzew. Stałam na klifie z szeroko rozłożonymi ramionami i z głową uniesioną ku niebu. Słyszałam szum szalejących fal, szelest liści na drzewach i krzyk latających nade mną mew. Pierwszy raz w życiu czułam się.... wolna. Całe swoje doczesne życie spędziłam w różnych domach zastępczych, ale i tak koniec końców wracałam do sierocińca. Byłam dręczona, bita i pozbawiona wszelkiej nadziei na wolność. A teraz mogłam jej doświadczyć.

    Na twarzy poczułam krople orzeźwiającego deszczu, które spływały po moich policzkach łącząc się z moimi łzami. Nie było mi smutno. To były łzy szczęścia.

    Nagle poczułam ciepłą, silną dłoń na moim ramieniu. Zdezorientowana odwróciłam się i ujrzałam wysoką postać. Był to chłopak. Jego kręcone ciemne włosy pod wpływem deszczu były jeszcze bardziej kręcone  i opadały, na jego trochę piegowata twarz. Patrzył na mnie swoimi piwnymi oczyma a na jego twarzy gościł szeroki, szczery uśmiech. Spojrzałam w jego oczy i poczułam jak tone w nich niczym w tym szalejącym oceanie. Po chwili chwycił mnie za dłonie i splótł nasze palce. Zbliżył się i....

- Aniu! Wstawaj, bo spóźnisz się do szkoły!

Zerwałam się z łóżka niczym huragan i szybko podbiegłam do szafy. Chwyciłam zieloną bluzę z kwiatami na rękawach, dżinsy z wysokim stanem i migiem udałam się do łazienki. Gotowa zbiegłam po schodach i usiadłam przy stole w jadalni.

- Już myślałam, że nigdy nie wstaniesz. - odparła Maryla stawiając przede mną talerz z pieczywem i kubek z herbatą. - Trochę nie wypada spóźnić się do szkoły już pierwszego dnia.

- Pewnie miałaś jakiś piękny sen, hmm? - zapytał Mateusz, na co z buzią pełną jedzenia i rumieńcami na policzkach, które pojawiły na samo wzmiankę o śnie, kiwnęłam głową.

- Muszę już iść! - szybko wstałam od stołu, wyciągnęłam czarne trampki i skórzaną kurtkę, po czym wróciłam do jadalni. - Do zobaczenia! - krzyknęłam radośnie, chwytając plecak i wyszłam z domu.

☀️

Droga do szkoły   wiodła przez mały, gęsty lasek. Szłam podziwiając otaczającą mnie naturę i śpiewające kolorowe ptaki, siedzące na drzewach.

- Jak ja bym chciała być ptakiem! - krzyknęłam podnosząc ręce. - Mogłabym wznieść się  ponad chmury! Byłabym...- przerwałam przypominając sobie swój dzisiejszy sen. - wolna - dokończyłam już szeptem. Ten sen był jakby wyciągnięty z powieści, ale ze mną w roli głównej. I ten chłopak. Dlaczego mi się przyśnił ? Za nic nie mogłam przypomnieć sobie jego twarzy, jednak wiedziałam, że go nie znałam.

Wyszłam z lasu i skręciłam w prawo. Szłam chodnikiem, a po ulicy obok jeździło coraz to więcej samochodów. Po chwili byłam już przed szkołą. Co jak co, ale była ona ogromna. Szłam zamyślona nawet nie zauważając osoby idącej przede mną.

- Hej! Uważaj jak chodzisz! - warknął zdenerwowany blondyn, kiedy ja zdezorientowana siedziałam na ziemi.

- Ym...p-przepraszam.  - mruknęłam pocierając bolące miejsce na głowie.

- Nie widziałem cię tu jeszcze. - zaczął i zeskanował mnie wzrokiem.  - Jesteś tu nowa?

- Tak. - odparłam krótko podnosząc się z ziemi. Otrzepałam się i spojrzałam na chłopaka. - Jestem Ania. - przedstawiłam się wyciągając w jego stronę rękę.

On jest moimi Skrzydłami/ AWAEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz