Biegliśmy przez korytarze - ogromnej dla mnie - szkoły. Szczerze mówiąc, trudno było mi nadążyć za Gilbertem. Kiedy dotarliśmy pod klasę stanęłam jak wryta ciężko przy tym dysząc.
- Widzę, że panienka nie ma kondycji. - ten jego łobuzerski uśmieszek chyba nigdy nie schodzi mu z twarzy.
- Biegałeś za szybko! Nie nadążałam !
- Już ci mówiłem. Jesteś hobbitem. - zaśmiał się.
- Przestań mówić że jestem niska! - zdenerwowałam się - Jestem wysoka, w na swój własny sposób, a ty jesteś po prostu ślepy, że tego nie widzisz.
W tym momencie jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia na mój nagły wybuch.
- Denerwujesz się, co? - zapytał wskazując na drzwi klasy.
- Tak. - powiedziałam krótko, głośno przełykając ślinę.
- W takim razie pomogę ci. - powiedział kładąc rękę na moim ramieniu. I znowu to uczucie Deja vu.
- Zaraz...czekaj co?! - zapytałam, jednak w tym momencie Gilbert otworzył drzwi klasy i wepchnął mnie do środka.
- Przyprowadziłem nowa uczennicę. - powiedział rozbawiony moją zdziwioną miną. - Niech Pani wybaczy, trochę zabłądziła. Ma ognisty charakter i talent do wpadania na ludzi. Strasznie niezdarna. - Na te słowa spojrzałam na niego wściekłym wzrokiem. Ten się jedynie szeroko uśmiechnął i puścił mi oczko. Chwycił mnie za ramiona od tyłu i zaprowadził na środek klasy. - Zostawiam ją w Pani złotych rękach, panno Stacy. - Powiedział i zanim wyszedł z klasy szybko szepnął mi do ucha - Dasz radę.
- Widzę, że Gilbert się tobą zajął i już cię przedstawił. - powiedziała panna Stacy z uśmiechem. - Powiedz proszę jak masz na imię.
- Ym...Nazywana się Ania Shirley - Cuthbert.
- Dziękuję, zajmij proszę miejsce .
Nawet nie chce myśleć jak czerwona wtedy byłam. Zajęłam wolne miejsce przy oknie starając skupić się na - już końcówce - lekcji.
- Nie mogę uwierzyć. - usłyszałam cichy szept za sobą - To jest jej pierwszy dzień w szkole a już ukradła mi Gilberta. - Jej głos się załamał i brzmiał jakby przez łzy.
- Spokojnie Ruby. On po prostu był miły i pomógł jej dotrzeć do klasy. - odpowiedziała jej szeptem koleżanka z ławki.
- Mi nigdy nie poświęcił tyle czasu. - szepnęła załamana dziewczyna.
- Bo to ty boisz się zamienić z nim choćby jedno zdanie.
- Wcale się nie boje....
- Tak, boisz się.
- Dziewczęta, czy ja wam przeszkadzam? - zapytała panna Stacy stojąc przy ich ławce.
- Nie, przepraszamy panno Stacy. - powiedziała brązowowłosa dziewczyna.
- Dobrze. - odparła nauczycielka i podeszła do swojego biurka. - Na następną lekcje przeczytajcie temat ze strony 37 i rozwiążcie dwa pierwsze zadania z końca tematu. - nagle w klasie rozniósł się jęk. - Oj nie wzdychajcie tak. Dziękuję wam za dzisiejszą lekcje i do zobaczenia w środę.
Uczniowie pożegnali się z nauczycielką i zaczęli wychodzić z klasy. Chwyciłam swój plecak, na którym było poprzyczepiane pełno kolorowych przypinek i wyszłam na korytarz. Od razu zaczepiła mnie grupka dziewczyn, wraz z tymi, których szepty słyszałam w klasie.
- Cześć, jesteś Ania, tak? - zapytała śliczna, wysoka brunetka. Na jej pytanie kiwnęłam głową.
- Jestem Diana Barry. Witaj w naszej szkole.
CZYTASZ
On jest moimi Skrzydłami/ AWAE
RomantikRudowłosa dziewczyna pojawia się w szkole w Avonlea. Miła, uśmiechnięta, prawdziwy wulkan energii. Porusza się po świecie z głową w chmurach i zaraża entuzjazmem ludzi wokół siebie. Poznaje wspaniałych przyjaciół z którymi nigdy nie jest nudno. Ksi...