Day 20

316 18 0
                                    

Emmett jest online
Edward jest online
Bella jest online
Alice jest online
Rosalie jest online
Renesmee jest online

Edward : Wiecie co, znów chodziliśmy z Bellą do szkoły. Liceum i te sprawy. Spanie w internacie, ale przy tym koronawirusie to nam szkołę zamknęli i uczymy się zdalnie.

Bella: Tak i gdybyśmy musieli spać to z materiałem nie wyrobilibyśmy się wcale.

Emmett : Ach zazdroszczę wam, też bym sobie poszedł do szkoły. Ja tak kochałem szkołę.

Alice : Co? Przecież zawsze jęczałeś, że musisz się uczyć

Emmett : No, bo uczyć się nie lubiłem, ale do szkoły chodzić to już co innego

Bella: To co ty lubiłeś w szkole?

Emmett : Głównie przerwy i w-f

Edward :Nie chodziliśmy na w-f

Rosalie: No to my sami robiliśmy sobie, powiedzmy, że zajęcia sportowe

Alice : Fuuj, właśnie sobie przypomniałam jak wyszliście ze schowka na miotły

Renesmee : Są rzeczy, których nie chciałabym wiedzieć o swojej rodzinie

Rosalie: To nie było najbardziej dziwne z miejsc w jakich to robiliśmy

Edward : Nie chcemy wiedzieć jakie było to najdziwniejsze

Emmett : Salka katechetyczna, ow yeah

Edward : Wiedziałem, że nie chcę wiedzieć, bezbożnicy

Emmett : Przypomnij kto mówił, że w końcu i tak pójdziemy do piekła? Ja przynajmniej chcę mieć ku temu pokaźną kartotekę

Renesmee : Boże, to gorsze niż smarowanie chleba najpierw masłem, a potem nutellą. Chociaż nie, to pierwsze jest wciąż najwyższą zbrodnią

Emmett : A zmienię temat, chociaż wiem, że chcielibyście się dowiedzieć więcej na temat naszego życia łóżkowego...

Alice : Boże broń

Bella : iłł...

Emmett : Bells nie narzekaj, wciąż pamiętam tamte walentynki. Za grzeczna to ty nie jesteś

Edward : Uważaj, mówisz o mojej żonie

Emmett : No właśnie wiem i wciąż w to nie wierzę. Żeby taka dżaga z takim nudziarzem...

Edward : Nie jestem nudny

Emmett : A ja z zasady jestem kruszynką, tylko dla niepoznaki mam górę mieśni.
No a wracając do tematu, byłem dzisiaj w supermarkecie i stałem w kolejce przez dwie godziny, a jak dotarłem do drzwi to mi powiedzieli,, sorry kolego, ale właśnie jest godzina dla seniorów " to im mówię, że jakby nie patrzeć mam ponad sto lat, a ci, że mam nie robić problemów, a przecież to oni mieli problem, by mnie do sklepu wpuścić

Renesmee : I co zrobiłeś?

Edward : mam lepsze pytanie, po co poszedłeś do supermarketu?

Emmett : No jak to po co? Po maseczkę

Alice : Emciu, powiedz no po jaką cholerę Ci maseczka?

Emmett : No po taką, żeby nie zarażać koronawirusem

Alice : Przerabialiśmy to już miśku, my jesteśmy martwi, a Nessie ma podobny system odpornościowy co my, czyli nie choruje

Emmett : czyli jak mnie zapytają dlaczego jestem bez maseczki to mam powiedzieć,, Sorry człowieczku, ale ja jestem już martwy, bardziej nie umrę

Rosalie: Skarbie, ja ci to potem wytłumaczę, dobrze?

Emmett : No liczę na to kocico

Renesmee : Rany...

Edward : Skoro uważacie, że jestem nudny to słuchajcie tego. Poszedłem na spacer z Kaszanką

Rosalie: I to ma świadczyć o tym, że nie jesteś nudny? Wychodzi na to że postradałeś rozum, a to chyba nie jest nic lepszego

Emmett : A po co ci kaszanka na spacerze? To świnka krew z kaszą z tego co pamiętam, ale chyba i tak nam nie będzie smakować

Edward : Nie, to pies Belli, a właściwie suczka

Emmett : Nazwałeś psa Kaszanka???

Bella : Taa... Pomysły mojego męża są czasem zadziwiające

Rosalie: Raczej straszne

Bella: Co kto lubi

Alice : Kto lubi rudych?

Edward : Naprawdę znowu poruszamy temat koloru moich włosów? Powtórzę, są kasztanowe

Rosalie : Niech Ci będzie...

Edward : Czemu mi się wydaje, że powiedziałaś to z drwiną?

Emmett : No bo tak powiedziała...

Edward : Aha, czekaj siostra, zobaczymy za kilka dni jak ci się kosmetyki skończą czy będziesz dalej taka piękna?

Rosalie : Nie muszę się malować w przeciwieństwie do ciebie

Edward : Bardzo zabawne...

Bella: Edward ty się malujesz? Teraz wiem gdzie mi znika puder do twarzy

Edward : Co? Przecież ona żartuje, no nie wierzę moja żona przeciwko mnie

Alice: Czytałam, że podczas kwarantanny wzrasta liczba rozwodów

Edward : Bo z tych kobiet wychodzi ten cały jad

Bella : Słucham? To ja muszę znosić to twoje napieprzanie w klawisze na fortepianie całymi dniami!!

Edward : Ja komponuję!!!

Emmett : Kochani, najlepszy na zgodę to ponoć jest sex

Bella: Córcia rozłącz się

Renesmee : Mamo?.

Bella: Idź dziecko, idź...

Renesmee jest offiline

Edward : To co... Może czmychniemy do sypialni skarbie?

Bella : No ja już czekam na ciebie kocie

Edward : To pa

Bella: Cześć

Edward jest offiline
Bella jest offline

Rosalie : Emciu, widzę ekspert w godzeniu z ciebie

Emmett : skarbie, przy tobie to ja mogę zostać seksocholikiem nawet.

Rosalie : To może my też pójdziemy się godzić?

Emmett : To my się pokłóciliśmy?

Rosalie : To najpierw się pokłócimy, a potem będziemy godzić i czas nam zleci

Emmett : Uuu... Ostatnio jak się kłóciliśmy to kuchnia była do generalnego remontu

Rosalie : Idziesz czy nie?

Emmett : za tobą choćby do piekła

Rosalie jest offline

Emmett : Czasami nawet chętnie

Emmett jest offiline

Alice : Ach, a może by tak wyremontować salon i łazienkę? Muszę spróbować swoich sił z Jasperem

Alice jest offline

CZAT RODZINNY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz