Emmett jest online
Edward jest online
Bella jest online
Alice jest online
Rosalie jest online
Renesmee jest onlineEdward : Wiecie co, znów chodziliśmy z Bellą do szkoły. Liceum i te sprawy. Spanie w internacie, ale przy tym koronawirusie to nam szkołę zamknęli i uczymy się zdalnie.
Bella: Tak i gdybyśmy musieli spać to z materiałem nie wyrobilibyśmy się wcale.
Emmett : Ach zazdroszczę wam, też bym sobie poszedł do szkoły. Ja tak kochałem szkołę.
Alice : Co? Przecież zawsze jęczałeś, że musisz się uczyć
Emmett : No, bo uczyć się nie lubiłem, ale do szkoły chodzić to już co innego
Bella: To co ty lubiłeś w szkole?
Emmett : Głównie przerwy i w-f
Edward :Nie chodziliśmy na w-f
Rosalie: No to my sami robiliśmy sobie, powiedzmy, że zajęcia sportowe
Alice : Fuuj, właśnie sobie przypomniałam jak wyszliście ze schowka na miotły
Renesmee : Są rzeczy, których nie chciałabym wiedzieć o swojej rodzinie
Rosalie: To nie było najbardziej dziwne z miejsc w jakich to robiliśmy
Edward : Nie chcemy wiedzieć jakie było to najdziwniejsze
Emmett : Salka katechetyczna, ow yeah
Edward : Wiedziałem, że nie chcę wiedzieć, bezbożnicy
Emmett : Przypomnij kto mówił, że w końcu i tak pójdziemy do piekła? Ja przynajmniej chcę mieć ku temu pokaźną kartotekę
Renesmee : Boże, to gorsze niż smarowanie chleba najpierw masłem, a potem nutellą. Chociaż nie, to pierwsze jest wciąż najwyższą zbrodnią
Emmett : A zmienię temat, chociaż wiem, że chcielibyście się dowiedzieć więcej na temat naszego życia łóżkowego...
Alice : Boże broń
Bella : iłł...
Emmett : Bells nie narzekaj, wciąż pamiętam tamte walentynki. Za grzeczna to ty nie jesteś
Edward : Uważaj, mówisz o mojej żonie
Emmett : No właśnie wiem i wciąż w to nie wierzę. Żeby taka dżaga z takim nudziarzem...
Edward : Nie jestem nudny
Emmett : A ja z zasady jestem kruszynką, tylko dla niepoznaki mam górę mieśni.
No a wracając do tematu, byłem dzisiaj w supermarkecie i stałem w kolejce przez dwie godziny, a jak dotarłem do drzwi to mi powiedzieli,, sorry kolego, ale właśnie jest godzina dla seniorów " to im mówię, że jakby nie patrzeć mam ponad sto lat, a ci, że mam nie robić problemów, a przecież to oni mieli problem, by mnie do sklepu wpuścićRenesmee : I co zrobiłeś?
Edward : mam lepsze pytanie, po co poszedłeś do supermarketu?
Emmett : No jak to po co? Po maseczkę
Alice : Emciu, powiedz no po jaką cholerę Ci maseczka?
Emmett : No po taką, żeby nie zarażać koronawirusem
Alice : Przerabialiśmy to już miśku, my jesteśmy martwi, a Nessie ma podobny system odpornościowy co my, czyli nie choruje
Emmett : czyli jak mnie zapytają dlaczego jestem bez maseczki to mam powiedzieć,, Sorry człowieczku, ale ja jestem już martwy, bardziej nie umrę
Rosalie: Skarbie, ja ci to potem wytłumaczę, dobrze?
Emmett : No liczę na to kocico
Renesmee : Rany...
Edward : Skoro uważacie, że jestem nudny to słuchajcie tego. Poszedłem na spacer z Kaszanką
Rosalie: I to ma świadczyć o tym, że nie jesteś nudny? Wychodzi na to że postradałeś rozum, a to chyba nie jest nic lepszego
Emmett : A po co ci kaszanka na spacerze? To świnka krew z kaszą z tego co pamiętam, ale chyba i tak nam nie będzie smakować
Edward : Nie, to pies Belli, a właściwie suczka
Emmett : Nazwałeś psa Kaszanka???
Bella : Taa... Pomysły mojego męża są czasem zadziwiające
Rosalie: Raczej straszne
Bella: Co kto lubi
Alice : Kto lubi rudych?
Edward : Naprawdę znowu poruszamy temat koloru moich włosów? Powtórzę, są kasztanowe
Rosalie : Niech Ci będzie...
Edward : Czemu mi się wydaje, że powiedziałaś to z drwiną?
Emmett : No bo tak powiedziała...
Edward : Aha, czekaj siostra, zobaczymy za kilka dni jak ci się kosmetyki skończą czy będziesz dalej taka piękna?
Rosalie : Nie muszę się malować w przeciwieństwie do ciebie
Edward : Bardzo zabawne...
Bella: Edward ty się malujesz? Teraz wiem gdzie mi znika puder do twarzy
Edward : Co? Przecież ona żartuje, no nie wierzę moja żona przeciwko mnie
Alice: Czytałam, że podczas kwarantanny wzrasta liczba rozwodów
Edward : Bo z tych kobiet wychodzi ten cały jad
Bella : Słucham? To ja muszę znosić to twoje napieprzanie w klawisze na fortepianie całymi dniami!!
Edward : Ja komponuję!!!
Emmett : Kochani, najlepszy na zgodę to ponoć jest sex
Bella: Córcia rozłącz się
Renesmee : Mamo?.
Bella: Idź dziecko, idź...
Renesmee jest offiline
Edward : To co... Może czmychniemy do sypialni skarbie?
Bella : No ja już czekam na ciebie kocie
Edward : To pa
Bella: Cześć
Edward jest offiline
Bella jest offlineRosalie : Emciu, widzę ekspert w godzeniu z ciebie
Emmett : skarbie, przy tobie to ja mogę zostać seksocholikiem nawet.
Rosalie : To może my też pójdziemy się godzić?
Emmett : To my się pokłóciliśmy?
Rosalie : To najpierw się pokłócimy, a potem będziemy godzić i czas nam zleci
Emmett : Uuu... Ostatnio jak się kłóciliśmy to kuchnia była do generalnego remontu
Rosalie : Idziesz czy nie?
Emmett : za tobą choćby do piekła
Rosalie jest offline
Emmett : Czasami nawet chętnie
Emmett jest offiline
Alice : Ach, a może by tak wyremontować salon i łazienkę? Muszę spróbować swoich sił z Jasperem
Alice jest offline
CZYTASZ
CZAT RODZINNY
FanfictionRodzina Cullenów rozdzieliła się i wszyscy mieszkali bardzo daleko od siebie. Alice wpadła więc na świetny pomysł i założyła czat rodzinny na którym wszyscy mogli ze sobą rozmawiać w jednym czasie.