Byłyśmy już po odprawie i odebraniu swoich rzeczy. Wyszłyśmy na zewnątrz, a Rae ujrzała taxi i jak szalona poleciała w stronę samochodu. Ja natomiast przeglądałam Social media. W pewnym momencie poczułam dłoń na moim ramieniu.
-Przepraszam.. Czy ty jesteś Sonia?- nieznajomy zapytał, a mi się rozszerzyły oczy gdy za chłopaka zobaczyłam młodszą biegnącą w stronę nieznajomego z uniesioną torebką.
-Odsuń.- nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ chłopak leżał na ziemi trzymając się za głowę.
-I tak to się robi.- powiedziała dumna zarzucając swój mini bagaż na ramię.
-Jezus, Maria coś ty zrobiła?!- wydarłam się na nią po czym kucnęłam przy poszkodowanym.
-Nie obmacywał Cię?- spytała unosząc jedną brew do góry.
-Nope.- spojrzałam w lewą stronę, a tam zobaczyłam szóstkę biegnących do nas chłopaków w maseczkach.- To chyba jego koledzy.- wskazałam wzrokiem na grupę. Na co dziewczyna przytaknęła.
-Co się stało?!- krzyknął jeden z nich w moją stronę.
-Moja koleżanka myśląc, że mnie obmacuję uderzyła go torebką w głowę.- wyjaśniłam sytuacją.
-W porządku ale następny raz uważajcie.- powiedział blond włosy i wziął pod ramię swojego kolegę.- Może do zobaczenia.- powiedział i cała siódemka odeszła.
-No i coś ty kobieto narobiła?- spytałam jej dając dłonie na biodra.
-Oj no przepraszam. Myślałam, że chce ci coś zrobić.- spuściła głowę w dół.
-Okay nie ważne. Chodź już do tego hotelu.- westchnęłam i poszłyśmy w stronę taxi.
Droga minęła nam bardzo szybko, bo już po dwudziestu minutach byłyśmy na miejscu. Ja pomogłam mężczyźnie wyjąć nasze walizki, a Rae jak zawsze była pochłonięta widokiem hotelu. Był bardzo nowoczesny i duży. Z naszymi bagażami podeszłam do dziewczyny.
-To twoje.- podałam jej walizkę.- Idziemy? Czy zamierzasz się wgapiać w budynek?- zaśmiałam się.
-No oczywiście idziemy!- młodsza wzięła do jednej dłoni bagaż, a drugą wzięła mnie pod rękę.
Weszłyśmy przez obrotowe drzwi do hotelu kierując się do recepcjonistki. Tak jak z zewnątrz tak samo wewnątrz budynek był bardzo nowoczesny i zaprojektowany w spokojnych kolorach takich jak: beż, jasny brąz i biały. Ja załatwiłam nam klucze do pokoju, a Rae czekała na mnie przy windzie. Gdy już byłam przy niej kliknęła na przycisk numer sześć. Nasz pokój był dość wysoko, dlatego spodziewałam się pięknych widoków. Po przekręceniu kluczyka w drzwiach młodsza wparowała do środka.
-Wow jak tu pięknie!- błyskawicznie znalazła się przy oknie, gdzie rzeczywiście znajdował się za nim piękny widok.
-Masz rację. Teraz się prędko wypakuj i pójdziemy coś zjeść, ponieważ jestem głodna jak wilk.- rzuciłam walizkę na łóżko znajdujące się bliżej łazienki, a tym samym do wyjścia.
-Oki. A co chciałabyś zjeść?- spytała również kładąc swój bagaż na drugim łóżku.
-Jeszcze nie wiem. Może pójdźmy do jakiejś mniej znanej restauracji. Dobrze?- zaproponowałam, bo jednak nie chciałam niepotrzebnego zamieszania.
-Pewnie. Sława ma swoje minusy.- powiedziała na co się zaśmiałam. Mimo, że mamy po kilkanaście tysięcy obserwujących to nie czyni nas to bogami internetu czy nastolatków.
Po wykładaniu i wkładaniu rzeczy do szaf oraz umyciu się po podróży wyszłyśmy z hotelu. Tak jak się umówiłyśmy obrałyśmy kierunek na mniej odwiedzaną uliczkę i tamtędy szłyśmy dopóki nie znalazłyśmy tego czego szukałyśmy. Była to mała restauracja taka typowa jak u mamy. Gdy weszłyśmy nad drzwiami rozbrzmiał odgłos dzwonka. Po chwili przy nas stała bardzo miła staruszka.
-O jakie młode dziewuszki do mnie zawitały!- przywitała nas z wielkim uśmiechem na twarzy od razu nas tuląc. Gdy chciałam się bardziej rozglądnąć gdy spostrzegłam chłopaków z lotniska. Z czego jeden się we mnie wpatrywał.- Chodźcie usiądźcie.- zakomunikowała i zaprowadziła nas do stolika. Po chwili podając nam karty dań. Gdy odeszła zagadałam do Rae.
-Rae widzisz tych chłopaków siedzących za nami?- spytałam kierując na nich swój wzrok.- To są ci z lotniska.- wyjaśniłam.
-Serio?- chciała się obrócić w ich kierunku ale cała siódemka stała już przy nas.
-Hejka dziewczęta.- przywitał się blondyn ale również najwyższy z nich.- Bardzo często się spotykamy.
-To prawda.- próbowałam być miła co mi się udało. Nagle mój wzrok pokierował się na staruszkę, która ledwo co niosła tacki. Nie patrząc na nikogo podbiegłam do niej szturchając tym chłopaka o różowych włosach.
-Przepraszam może Pani pomóc?- spytałam się chcąc zabrać jedną z tacek.
-Nie usiądź dziecko przy stole i czekaj na mnie.- podziękowała jak zawsze uśmiechnięta mimo przeszkód.
-Ale ja Pani pomogę.- zakomunikowałam i prawie siłą odebrałam jej tackę.- Do którego to stolika?
-Tego przy oknie.- wskazała ruchem ręki na stolik gdzie od razu podeszłam. Podałam zamówienia klientów i powróciłam do staruszki.
-Proszę bardzo zrobione.- rzekłam dając tackę na blat.
-Dziękuję kochaniutka. To dla was będzie zniżka.
-Ależ nie trzeba.- podziękowałam pochylając się przed kobietą aby podziękować za wspólną pracę.
-Oj już nic nie mów tylko idź do swoich przyjaciół.- powiedziała na co ja spoglądnęłam w ich stronę i ujrzałam tam tego pięknego chłopaka z różowymi włosami lecz najniższego z jego grupy z wielkim zdziwieniem, a zarazem uśmiechem na twarzy.
CZYTASZ
I admire you | Jimin | BTS | ZAKOŃCZONE |
RomanceKsiążka opowiada o historii pięknej Koreanki i równie przystojnego Parka Jimina. Ona jest znaną instagramerką, on znanym piosenkarzem. Czy ich fani nie przeszkodzą im w ich miłości? Czy może oni sami nie są do tego przekonani? Dowiedz się tego cz...