~Kłamcy~

430 12 0
                                    

Cały dzień siedziałyśmy u chłopaków. Oglądaliśmy seriale, śmieszne programy koreańskie. Jednak ja nie zwracałam na nie uwagi. Moje myśli krążyły wokół Jimina. Czy on serio bierze mnie na poważnie? Czy po prostu jest spragniony kobiet? Nie wiem. Tyle pytań zadawałam sobie w głowie, że sama się pogubiłam.

-- Sonia o czym myślisz? - zapytała Rae, która ocierała husteczką pojedynczą łzę, która została wywołana nadmiernym śmianiem się.

-- Jesteś pewna tego co się wydarzyło w nocy?

-- Pewnie, że tak! Uwielbiam Hobiego za jego poczucie humoru, za to jak mnie traktuje. - powiedziała wyliczając na palcach dłoni powody.

-- A zapytał Cię o chodzenie? - starałam się nie pokazywać tego co czuję.

-- Hmm.. Tak pamiętam to.. Zrobił to jak chciał we mnie wej. - przerwałam jej, bo nie chciałam słuchać zwierzeń Rae.

-- Dobra, dobra nie kończ. - zaśmiałam się.

-- A tak w ogóle czemu chciałaś to wiedzieć? - właśnie dlaczego? - Jimin Cię o to nie spytał?

-- Tak.. To znaczy nie.. Nazywa mnie swoim kochaniem, ale jak ja mam to odebrać? - spóściłam głowę w dół, ponieważ nie mogłam spojrzeć jej w oczy.

-- Jak to?! - krzyknęła zdziwiona wstając z kanapy. W tym momencie usłyszałyśmy odgłos otwieranych drzwi.

Ja natychmiastowo wstałam jak poparzona. Dziewczyna stała w takiej samej pozycji i z taką samą miną jak na początku. Nie czekałyśmy długo, aby ujrzeć chłopaków i jakieś plastiki.

-- No dziewczyny to możemy się pożegnać. - oznajmił zbyt pewnie Namjoon.

-- A-ale jak to? - zapytałam nie wiedząc co tu się dzieje.

-- Zapomnieliśmy, że wasi chłopacy się o was założyli. - gdy powiedział to Jungkook nogi pode mną się zgięły. Spójrzałam w oczy Rae, a tam ujrzała żal, smutek, wściekłość i rozczarowanie. Wiedziałam co chciała zrobić dlatego ja zrobiłam to za nią.

-- Świnia! - krzyknęłam dając Hobiemu w twarz z liścia. Następnie podeszłam do Jimina.

-- Nie spodziewałam się tego po tobie.. Myślałam, że coś do mnie czujesz.. - powiedziałam szeptem i prawie płacząc. Chwyciłam za dłoń młodszą, biorąc tym samym nasze rzeczy. Wyszłyśmy z tego cyrku, trzeskając drzwiami.

Szłyśmy po ulicy stolicy Korei i nie wiedziałyśmy jak mamy się zachować. Skrzywdzili nas tak mocno. To wszystko co się wydarzyło było tylko i wyłącznie żartem? Nie mogłam w to uwierzyć. Popatrzyłam na przyjaciółkę, ledwo co szła. Po chwili usłyszałam opadające ciało. Spojrzałam szybko na Rae, a tam ujrzała ją leżącą na ziemi.

-- Rae?! Rae! - krzyczałam ile tylko mogłam i potrząsałam nią myśląc, że to coś da.

Nie zastanawiając się więcej chwyciłam za telefon. Zadzwoniłam na pogotowie. Wyjaśniłam im mniej więcej co się stało i się rozłączyłam.

Nie musiałam długo czekać na ich przyjazd. Gdy tylko załadowali ją do karetki spytałam się czy mogę jechać z nimi. Zgodzili się bez namysłu.

Skip Time..

Jestem już w szpitalu dwie godziny, a Rae dalej się nie obudziła. Nie odstępowałam jej nawet na krok. Chciałam być przy niej gdy się obudzi.

Byłam tak bezradna, a zarazem tak wściekła... Wiedziałam jedno... Że młodsza nigdy im tego nie wybaczy...

I admire you | Jimin | BTS | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz