Harry podniósł się z kolan, chwycił Severusa za rękę i poprowadził do sypialni. Nie bardzo podobało mu się, że profesor dalej jest na niego zły, seks z kimś, kto Cię nienawidzi kojarzył się chłopakowi bardzo niedobrze, ale był zdeterminowany, żeby przełamać to, co jest między nimi i odzyskać swojego czułego, ciepłego kochanka. Snape dość szybko uporał się ze swoją szatą, której nie przebrał po aportacji ze szkoły i zaczął zdejmować koszulkę młodemu czarodziejowi, który w tym czasie gładził palcami kark i barki Severusa, równocześnie przyglądając się uważnie znikającej z czarnych oczu zaborczości.
Kiedy obaj byli całkiem już nadzy stali naprzeciw siebie i patrzyli sobie w oczy. Żaden z nich się nie odezwał, profesor przysunął się do Harrego i zamknął go w mocnym uścisku wydając z siebie westchnięcie.
- Jestem na Ciebie taki zły, że chciałbym Cię ukarać. Chciałem tu przyjść i pokazać Ci jak bardzo mnie denerwujesz, jak sprawiasz, że jestem zazdrosny, tracę nad sobą kontrolę, a Ty... - Severus odsunął się nieznacznie i chwycił delikatnie brodę chłopaka patrząc mu w oczy - Nie możesz całe życie wskakiwać za ludźmi w ogień Harry. Nie przeżyje jeśli coś Ci się stanie, rozumiesz? - Duże zielone oczy wypełniły się łzami, chłopak podniósł się na palcach i założył czuły pocałunek na wąskich wargach. Zaczęli gładzić się palcami i ocierać o siebie biodrami nie przerywając pocałunku, który ze słodyczy przeistoczył się w namiętną walkę. Słychać było tylko westchnięcia, ciche pojękiwania i skrzypienie desek, kiedy mężczyźni przesuwali się w stronę łóżka. Severus położył chłopaka pod sobą i zaczął torować drogę w dół pocałunkami zatrzymując się na sutkach i każdej napotkanej bliźnie. Kiedy dotarł do penisa chłopaka ten był już twardy, chwycił dłonią trzon i zaczął nią poruszać jednocześnie ssąc i liżąc główkę. Drugą ręką wcześniej śliniąc palec, masował wejście Harrego i po chwili wsadził palec chowając równocześnie całego członka w ustach. Głośny, słodki krzyk przeszył pomieszczenie, chłopak jęczał i z każdym ruchem Severusa wyginał się coraz bardziej.
- Sev, proszę, nie dam rady - profesor zassał mocniej główkę penisa i rozciągnął odbyt młodego kochanka na tyle, żeby nie zrobić mu krzywdy. Spojrzał na zarumienionego chłopaka z czułością, wspiął się na niego i jednym ruchem wślizgnął się w ciało pod sobą zagryzając szyję Harego. Chwycił chłopaka za ręce, przesunął je nad brązową czuprynę i zaczął mocno pchać, zniżając się na tyle, żeby brzuchem trzeć nabrzmiały penis kochanka. Spocone ciała napierały na siebie, jęki przeplatały się z gwałtownym łapaniem oddechów, a kiedy Severus był blisko przewrócił chłopaka na brzuch, podciągnął go na kolana i wbił się w niego mocno, jednocześnie pompując ręką penisa młodego czarodzieja i wbijając paznokcie w jego tyłek.
- Tak, kurwa, Severusie- wybawiciel wypinając się bardziej zaczął kontrować uderzenia profesora, a ten, tracąc kompletnie kontrolę i kumulując wszystkie swoje emocje złapał Harrego za gardło, przycinał plecy chłopaka do swojego torsu i zaczął uderzać otwartą dłonią po jędrnych pośladkach przyspieszając i doprowadzając tym samym do orgazmu ich obu.
Panowie upadli na łóżko i po chwili, kiedy starszy czarodziej doszedł do siebie z przerażeniem spojrzał na kochanka leżącego obok z błogim uśmiechem na twarzy.
- Merlinie, Harry, przepraszam - Usiadł i zagubiony przyglądał się z dystansem chłopakowi. Spodziewał się przerażenia, albo obrzydzenia, ale z pewnością nie lekkiego śmiechu i ciepła w zielonym spojrzeniu. Harry widząc mur, który Severus znowu podnosił, wstał szybko i przysunął się do profesora tak, że po chwili siedział mu na kolanach ciasno wtulony całym ciałem. Złożył na napiętej szyi kilka delikatnych pocałunków i spojrzał najbardziej pogodnie jak potrafił na miłość swojego życia.
- Severusie przestań być taki zachowawczy, podobało mi się - pocałował skrzywione usta i westchnął na niepewną minę mistrza - Lubie to, słodki i delikatny seks jest super, ale ja chce też mocno i pomimo mojej przeszłości podnieca mnie jak jesteś surowy - Widząc, że nic nie zdziała próbują to wytłumaczyć w taki sposób Harry zsunął się z kolan kochanka i usiadł naprzeciwko chwytając w swoją dłoń profesora. - Nie chce, żebyś się na mnie wyżywał jak jesteś zły, tylko po to, żeby mnie skrzywdzić - zerknął na poważnego profesora, który wyglądał, jakby próbował zrozumieć fizykę kwantową - ale nie chce, żebyś musiał się powstrzymywać, jeśli chcesz dać mi klapsa, ponieważ ja też je lubię - czarna brew uniosła się ku górze, a Severus wyglądał jakby pierwszy raz w życiu nic nie rozumiał. Widząc jednak, że młody czarodziej skończył wypowiedź, przełknął ślinę i potrząsnął głową.
- Nie chce, żebyś się mnie bał - Czarne włosy jak kurtyna zasłoniły częściowo wykrzywioną w grymasie twarz profesora, która po chwili została zaatakowana krótkimi pocałunkami rozentuzjazmowanego chłopaka. Mężczyźni przewrócili się, co zielonooki wykorzystał szybko siadając okrakiem na kochanku i zbliżając ich twarze bliżej siebie.
- Kocham Cie Severusie, ufam Ci bardziej niż komukolwiek innemu w całym wszechświecie, przyczepiłem się do Ciebie jak rzep i uroczyście przysięgam, że nie pozbędziesz się mnie, czegokolwiek byś nie zrobił - Z tymi słowami schylił się do pocałunku przyciskając jednocześnie już twardniejącego znowu penisa do pachwiny profesora. - A teraz jak już sobie wszystko wyjaśniliśmy chciałbym się kochać z moim upartym mężczyzną słodko i powoli. - Uśmiech Severusa dosięgnął oczu, które po chwili zamknęły się z przyjemności.
CZYTASZ
Chłopak, który jednak nie umarł (SNARRY)
FanfictionHarry po pokonaniu Voldemorta zamyka się w swoim domu na Grimmauld Place i tym samym znika z czarodziejskiego świata. Nie wie, że jego zniknięcie doprowadziło wszystkich do wniosku, że nie żyje. Czy uda mu się naprawić sytuację, którą nieświadomie s...