II

457 13 5
                                    

Seth leżał w ciszy w ciemnym pomieszczeniu i czuł jak zimno dochodziło zza ścian. Ronodin powiedział mu, że są to nieumarli, po tym jak nauczył go gasić pochodnie umysłem, a on jako zaklinacz cieni może ich wyczuć, komunikować się z nimi i wpływać na nich. Mimo to, że Ronodin wydawał się miły i mówił, iż jest jego bratem, ciągle czuł się jakoś nieswojo w tym dziwnym miejscu, a do tego miał tak wiele pytań na które nie znał odpowiedzi. Szczególnie jedno  go dręczyło, była to ów dziewczyna która chyba miała na imię Kendra i twierdziła że jest jego siostrą. Ronodin mówił że kiedyś walczyli po tej samej  stronie, ale gdy zaczęły się ujawniać jego nadzwyczajnie zdolności zaklinacza cieni wszystko się zmieniło. Te rozmyślania sprawdzały się do jednej rzeczy, jego pamięci. Ronodin mówił też, że to ta Kendra i jej przyjaciele odebrali mu wspomnienia, aby móc go przeciągnąć na swoją stronę. Ale sam Seth, bo chyba tak miał na imię wciąż nie był pewny komu wierzyć i ufać. Spędził tu już kilka dni, a przynajmniej tak mu się wydawało bo panowały tu wiecznie ciemności i nic by nawet nie widział gdyby nie bladk kilku pochodni. Ronodin prawie cały czas gdzieś chodził, ale najpierw zawsze instruował Setha, aby czekał na niego i nigdzie sam nie chodził, gdyż było to bardzo niebezpieczne. Jednak ku jego niezadowoleniu nie wyjaśnił czym jest owe niebezpieczeństwo. Pewnego poranka, czy też wieczoru, gdyż Seth nadal nie orientował się zbyt dobrze w porach dnia, a wyznaczał mu je jedynie czas na sen, zobaczył Ronodina stojącego nad jego łóżkiem.
-Wstawaj, musisz kogoś poznać.-powiedział

Smocza Straż 3, moja opowieść |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz