Włamanie

9K 295 5
                                    

RONNIE

Minęło parę dni od mojego ślubu oraz kolacji z teściami. Poznałam na niej Matthew i Jamesa, którzy byli całkiem mili. Widać, że troszczą się o rodzinę. Lily poznała swoich wujków, których szczerze pokochała. W trakcie tych ostatnich dni nic szczegołnego się nie działo...do czasu

Późno w nocy obudził mnie hałas dochodzący z korytarza. Otworzyłam oczy i zapaliłam lampkę, która stała na szafce obok łóżka. Słychać było przyciszone głosy i odgłosy kroków. Ktoś kręcił się po domu. Odwróciłam się w stronę Leonardo

- Leonardo, obudź się.- szeptałam ciągnąc go za ramię

- O co chodzi słońce?- zapytał patrząc na mnie nieprzytomnym wzrokiem i przecierając twarz ze zmęczenia

- Ktoś jest na korytarzu.- wyjaśniłam na co momentalnie się rozbudził

- Co?- zapytał niedowierzając i podnosząc do pozycji siedzącej

- Słyszałam hałas i odgłosy kroków z korytarza. To na pewno ani Artur (kamerdyner) ani Tatiana.- powiedziałam. Leonardo wstał z łóżka i wyciągnął ze swojej szafki nocnej pistolet i ruszył w kierunku drzwi

- Nie wychodź z pokoju.- polecił po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. Spojrzałam na zegarek. 2:24 w nocy. Nie wiem ile minęło kiedy w domu rozbrzmiał dźwięk strzelania oraz krzyk bólu. Założyłam szybko szlafrok i wybiegłam z pokoju. Ruszyłam korytarzem w poszukiwaniu drzwi. Jednak zatrzymałam się widząc, że drzwi do pokoju Nickolasa są uchylone

- Nicko.- szepnęłam i podbiegłam do nich wchodząc do sypialni. Odetchnęłam z ulgą widząc, że chłopiec śpi w swoim łóżku, że jest bezpieczny. Wycofałam się z pokoju i zamknęłam po cichu za sobą drzwi i kiedy miałam się odwrócić poczułam jak ktoś zatyka mi ręką usta bym nie mogła krzyknąć. Zaczęłam się szarpać lecz równie szybko uspokoiłam się czując jak ta osoba przykłada mi coś zimnego do skroni

- Będziesz grzeczna, czy chcesz zarobić kulkę?- zapytał, a ja uspokoiłam się.- Teraz idziemy na dół, powoli i bez żadnych przekrętów. Nie chcesz żeby twoje dzieci już się nigdy nie obudziły.- zagroził na co lekko pokiwałam głową. Ruszyliśmy w stronę schodów, a ja w duchu modliłam się żeby zaraz pojawił się Leonardo. Zeszliśmy po schodach jednak nikogo tutaj nie było prócz martwych ludzi, których na oczy nie widziałam.- Przeklęty Devon.- warknął. Ruszyliśmy w kierunku salonu i kiedy tylko przekroczyliśmy jego próg usłyszałam dźwięk naładowanej broni

- Puszczaj moją żonę inaczej odstrzelę ci łeb.- usłyszałam warknięcie Leonardo. Mój oprawca był chyba zaskoczony tym jednak puścił mnie.- Rzuć broń.- polecił jeszcze, a nieznany mi mężczyzna rzucił broń o podłogę.- Skarbie.- zwrócił się do mnie i wskazał na broń, którą zaraz podniosłam.- Nic ci nie jest?- zapytał

- Nie. Wystraszyłam się, że zrobią coś dzieciom.- odpowiedziałam. Drzwi wejściowe się otworzyły i zobaczyłam, że przechodzi przez nie Raul z Matthew oraz ludźmi, którzy są mi nieznani

- Nic wam nie jest?- zapytał Raul podchodząc do nas

- Nic.- odpowiedziałam

- Daj to.- zwrócił się do mnie Matthew wskazując na broń, którą zaraz oddałam

- Jak to możliwe, że ta czwórka weszła do mojego domu?- zapytał Leonardo oddając mężczyznę, jednemu ze swoich ludzi

- Musieli złamać zabezpieczenia.- odpowiedział Raul

- Albo mamy szpiega wśród swoich.- stwierdził Matthew

- Przejrzyjcie wszystkich dokładnie. Chce znaleźć tego kto stoi za złamaniem zabezpieczeń oraz jeśli jest to znajdźcie również szpiega. Osobiście się z nim rozprawię.- zlecił Leonardo

- Podwoimy ochronę na noc.- powiedział Raul po czym obaj wyszli z domu zostawiając nas samych podczas gdy reszta sprzątała ciała i zabrała jedynego, który przeżył

- To Skorpiony, prawda?- zapytałam Leonardo, który podszedł do barku i wyjął butelkę martini. Nalał do szklanki i wypił za jednym zamachem

- Na szyi tego co miałem na muszce zauważyłem tatuaż skorpiona. To na pewno oni.- odpowiedział siadając obok mnie na kanapie

- Skąd ta pewność, że to może być szpieg?- zapytałam

- Tylko nasi ludzie znają sposób zabezpieczeń. Ktoś je złamał.- wyjaśnił

- To musiał być zdrajca, albo dobry haker.- stwierdziłam.- Jednak teraz znalezienie tego zdrajcy nie będzie łatwe.- dodałam na co mój mąż spojrzał na mnie

- Co masz na myśli?- zapytał 

- Jeśli szpieg dowie się, że zamach się nie udał, prawdopodobnie będzie chciał go powtórzyć ale dopiero za jakiś czas. To tylko kwestia paru dni zanim ponownie zaatakuje, dlatego musicie się pośpieszyć.- wyjaśniłam

- Szpiega można rozpoznać na dwa sposoby. Albo tatuaż jest na szyi albo ukryty gdzieś na ciele.- odparł

- Musi być w stałym kontakcie ze swoim przełożonym. Spotykać się z łącznikiem albo przez telefon. Powinno udać się namierzyć tę osobę.- dodałam

- Skąd to wszystko wiesz?- zapytał zaciekawiony Leonardo

- Grałam w filmie szpiegowskim. Po za tym, haker najpewniej łamał zabezpieczenia ze swojego komputera.- odpowiedziałam

- Można namierzyć adres.- stwierdził po namyśle. Przeniósł mnie na kolana i namiętnie pocałował.- Moja żona to geniusz.- dodał wstając i niosąc mnie na rękach w stylu panny młodej ruszył na górę do sypialni


Zanim się pojawiłeśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz