12.

1K 60 43
                                    

-wyobraźcie sobie że siedzicie przed telewizorem i oglądacie wciągający film ale zachcę wam się czekolady, a zapewne  nikomu nie będzie się chciało wychodzić na taką snieżyce  brrr-otrzepał się -  ale ja willy wonka wynalazłem  sposób aby przenosić pyszną czekoladę przez telewizor, zaledwie jednym ruchem ręki w stronę telewizora a czekolada będzie w waszych dłoniach.

To niesamowite że coś takiego da się zrobić, słuchałam williego z zaciekawieniem charli wręcz oczu nie mógł oderwać

-no bo czemu nie mógłbym przesłać za pomocą telewizji tabliczki czekolady. Zaśmiał się will

-to jakiś absurd. zaśmiał się złośliwie Maik

-wyciąg rękę w stronę telewizora i weź tabliczkę. Zaproponował Wonka

Lecz ten tylko prychnął pogardliwie, tym razem Willy zwrócił się w moją stronę

-Megg zrobisz to? Zapytał z nadzieją

-tak. Odparłam pewnie

Podeszła bliżej telewizora i powoli wkładałam  rękę w telewizor, która o dziwo przeszła i chwyciłam czekolade

-to niesamowite willy wynalazłeś teleporter. Powiedziałam zachwycona

-ale super. Zawtórował mi Charlie

-dziekuje Megg.. zarumienił się nie widocznie willy ale ja i tak to zauważyłam

-to niemożliwe-. odezwał się dotąd cichy Mike - Pan się nie zna na nauce, przede wszystkim jest różnica między falami a cząsteczki a po drugie potrzebna jest energia.

Szczerze nie rozumiem co on gada przez to że bardzo bełkocze.

-poważnie, przestań belkotać bo nie rozumiem ani jednego słowa. Zachihotalam cicho

-jeszcze zobaczymy przeteleportuje się

Co za idiota pomyślałam w głowie ale chyba to zrobi bo pobiegł do, teleportu jego ojciec próbuje go powstrzymać ale nic nie dało pobieglismy prędko do telewizora umpalump przeskakiwał przez kanały szukając chłopca, znaleźliśmy go po chwili

-pomocy!! - krzyknął blagalnie-odwrucie to!

-niesty się nie da. odpowiedział udajc smutek Willi po czym zaczął intensywnie nad czymś myśleć

-może wyciągnijmy go. zasugerowałam

-tak tak zrób to.. poparł mnie ojciec Maika
Powoli wyciągnęłam go  z telewizora i wyciągnęłam miniaturowego Maika .

-włóżcie mnie spowrotem i przepuścić przez odwrócone fale

-niestety ale nie da rady,wiem !
Zawołał umpalumpa

-weź chłopca i jego tatę do hali ciągutek i rozciągnijcie go dobra.
Ten kiwnal wziął odemnie miniaturkę  i zaprowadził do hali
Spojrzałam po sobie no nie wieże zostałam tylko ja i charlie ale jestem szczęśliwa

- więc rusza wycieczka z Olkusza zapraszam do, windy.
Przepuścił mnie willi jako pierwsza ah co za dżentelmen

-więc ile zostało spojrzał się na nas i po minucie  zaczął mnie ściska co odwzajemniłam i po chwili podszedł do brata

-WOW no nie wieże od początku wiedziałem  że wy wy wygracie powiedział szczęśliwy

-Naprawdę nie spodziewałam się  że cokolwiek wygram dziękuję wily

-ja tagże  dziękuję. odparł uśmiechnięty braciszek

-oh nie ma za co-machnął ręką- podwieźć was. zapytał

-z chęcią
Nacisnął jakiś guzik w windzie i polecieliśmy na dach tak się wystraszylam że wtuliam się w williego i zamknęła oczy najwidoczniej spodobało mu się to gdyż  ścisnął mnie mocniej

-nie bój się Megg przy mnie nie stanie Ci się krzywda

-wiem Willy.. dolecieliśmy do naszej chatki wystałam  powoli bojąc się że ta winda może znowu gdzieś nas ponieść dziadkowie spojrzeli na nas z szokiem, willi za to zaczął się rozglądać po domu podeszła do rodziców razem z Charlie i mocno ich przytuliliśmy

-oh dzieci wreszcie jesteście.odparla mama

-tak i wiesz co charlie nawet coś wygrał. Odpowiedziałam z uśmiechem

-naprawdę? Niedowierzał tata
Ale po chwili Willy podszedł i powiedzial ze swoim firmowym uśmiechem

-tak i to nie byle jaka nagroda, Charlie odziedziczy po mnie fabrykę. Gdy to usłyszałam nogi się podemną ugieły rodzice także nie wiedzieli co powiedzieć, dziadkowie   na wieść że charlie odziedziczy fabryke zaczęli skakać o dziwo nic ich nie bolało

-naprawdę? Zapytał zafascynowany ale za chwilę psmutniał

-co się stało charlie? Zapytałam

-nie mogę odziedziczy po Panu fabrykę, zwrócił się do Wonki.
Willi spojrzał smutno na Charliego po czym usiadł

-ale dlaczego? Zapytał bliski rozpaczy  willi

-ja jestem chyba za młody, nie mogę rządzić tak ogromną fabryką. Spuścił głowę w dół willi wyglądał na załamanego podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu, spojrzała się na  mnie zobaczyłam w jego oczach błysk, jak poparzony odskoczył z krzesła i stanął na równe nogi

-już wiem, Megg może ty? Wiesz moglibyśmy razem pracować, tworzyć różne słodycze. Mówił to z takim przekonaniem że chyba się................

my sweet chocolate🍫💖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz