9.Maseczki

126 12 32
                                    


Elena

Następnego dnia od rana pisałam z Damonem.

Od razu, po przebudzeniu w mojej głowie już pojawił się mężczyzna. Przypomniał mi się nasz pocałunek. Jego miękkie wargi, które namiętnie mnie całowały, a co najlepsze mnie się to bardzo podobało.

''Oglądasz wiadomości?'' - napisał.

''Nie.''

''To włącz.''

Jak rozkazał, tak zrobiłam, zastanawiając się co się stało.
Oglądałam wiadomości, lecz tylko wieczorami, jedząc kolację. Musiałam być na bieżąco z informacjami na temat koronawirusa.

Okazało się, iż władze ogłosiły, że od dnia jutrzejszego mamy obowiązek nosić maski ochronne. Po to, by się nie zarazić.

''Wyobrażasz sobie całowanie się w maskach?''

Na jego wiadomość parsknęłam śmiechem.

''Dlatego trzeba przestrzegać zasad.''

''Ja wolę je łamać.''

''Głupek!''

''Śniłaś mi się'' - napisał nagle.

O mało nie zakrztusiłam się wodą, którą właśnie piłam.

''Opowiedz mi.''

''Otwórz drzwi.''

''Co? Nie! Wróć do domu, nie możemy znowu łamać zasad!'' - napisałam mu od razu.

''Nie masz pojęcia jak bardzo podobają mi się twoje usta.''

W wyobraźni widziałam jak zwilża wargi językiem.
Niemalże od razu poczułam jak zaczęło mi pulsować tam w dole.

- O Boże! - krzyknęłam w myślach.

''Jeśli nie otworzysz tych drzwi sam, otworze je siłą, a wtedy będzie troszkę gorzej, bo będziesz musiała po kogoś przyjść, by ci je naprawił.''

Westchnęłam głośno tak, że pewnie mnie słyszał zza drzwi.
Ociągając się otworzyłam mu, lecz nie zaprosiłam do środka.

- Oboje wiemy, że tobie też się to podobało - spojrzał się na mnie w ten swój sposób.

- Łamiesz zasady - mój głos za dużo zdradzał.

- A kogo to obchodzi? - i wtem poczułam jak chwyta mnie za talię, przyciągając mnie do siebie i całuje mocno tak, że zabrakło mi tchu, może to dlatego złapałam go za koszulę.

- Jesteś niesamowita - szepnął, a jego oddech wciąż był nierówny.

- I myślisz, że się na to nabiorę i cię wpuszczę? - uniosłam jedną brew w górę.

- A co jeśli opowiem ci swój sen? - w jego oczach pojawił się błysk.

- No nie wiem... - udałam, że się zastanawiam.

- Leżałaś tam na leżaku i się opalałaś - zniżył lekko głos, przez co o mało się nie przewróciłam na własnych nogach. - Byliśmy na plaży...

- Czekaj, my? - przerwałam mu.

Uśmiechnął się szeroko.
Wiedział, że już mnie ma.

- Ty się opalałaś, a ja ci robiłem zdjęcia - wziął moją dłoń i zaczął delikatnie głaskać.

- Dlaczego mam ci wierzyć?

Przewrócił oczami.

- Obiecuję ci, że po tym wszystkim tam pojedziemy, razem. I zrobię ci tyle zdjęć, że zwariujesz.

- Już zwariowałam - pomyślałam.

- Och - westchnęłam mimowolnie, przygryzając dolną wargę. - No wchodź już - zrobiłam mu miejsce, by wszedł do środka i zakluczyłam za nim drzwi.

- Nawet nie wiesz jak bardzo mnie pociągasz - przybliżał się do mnie coraz bardziej, a ja cofałam się do tyłu, przez co za plecami poczułam ścianę. - I to jest cholernie dziwne, bo przecież wcześniej niczego takiego nie czułem. Znaczy, zawsze uważałem, że jesteś piękna, ale teraz kiedy poznałem cię bliżej, uważam że jesteś najpiękniejszą kobietą na całym świecie - gdy to mówił, czułam przyjemne dreszcze. - Może nie znamy się za dobrze i rozmawiamy ze sobą tak naprawdę dopiero od kilku dni, ale przez ciebie wariuję. Ciągle o tobie myślę... - zbliżył się tak, że dotykaliśmy się całym ciałem, a swoimi rękami zablokował mi jakąkolwiek ucieczkę. - Jesteś w mojej głowie, kiedy śpię, a twoje usta... - przełknął głośno ślinę. - Mam ochotę całować się cały czas. Tak bardzo mi się podobasz, że mam wrażenie, że to jest nierealne, boję się że ty jesteś nierzeczywista... - jedną dłoń położył mi na policzku i zaczął go głaskać. - Błagam, powiedz coś.

Nie dane było mi cokolwiek powiedzieć, bo właśnie w tej chwili usłyszeliśmy mój telefon.

- Och, dlaczego akurat w tej chwili? - pomyślałam rozczarowana.


************************************
Hejo! ❤️
Jak Wam się podobał? ^^
Tym razem szybciej, bo nie wiem czy później będę pamiętać 😐 Piszę i piszę, a czas biegnie tak szybko, że nie wiem kiedy i jak się to stało, że jest już kolejny wieczór, potem noc i znowu dzień... 🙈
Dzisiaj miałam mieć maturę...
Niby miesiąc, ale wciąż nie umiem matmy 😂 Nigdy chyba jej nie zrozumiem... Ona nie chce mnie polubić... 😞
Najgorsze jest to, że mamy teraz taki czas, że nie możemy się z nikim spotykać, więc nici z moich korków...
Wiecie może co robić?

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Miłość w czasach pandemii || DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz