4

901 27 7
                                        

*P.O.V Lottie*

Obudził nas krzyk, kogo? Oczywiście, że mugola. 

-Zamknij paszczę-Warknęłam i starałam się z powrotem zasnąć.

-Wstawaj Lottie jest już 10 musimy iść- Szturchnął mnie Newt, zrezygnowana podniosłam się z łóżka.

-Jacob, słuchaj to nic osobistego, ale jeżeli nie chcesz zapomnieć ostatnich dni, nie drzyj mordy i się nas słuchaj.-Powiedziałam i poszłam do łazienki, by się przebrać i odświeżyć.

Gdy wróciłam, zobaczyłam Newtona i Jacoba rozmawiających ze sobą, jakby znali się od dawna.

-Newt musimy stąd wyjechać, Tina nam nie daruje-Powiedziałam i zobaczyłam, jak Kowalski spojrzał na nas zdenerwowany.

-A co ze mną?!-Wydarł japę i wstał z łóżka.

-Mówiłam coś do huja, prawda?! Stul pysk i słuchaj.- Warknęłam i usiadłam się obok Scamandera.- Musimy ci wyczyścić pamięć, nie całą oczywiście, tylko nie będziesz pamiętał ani nas ani Queenie.

-Nie zgadzam się.-Oznajmił i oparł ręce o swoje biodra.-Ona była dla mnie taka miła, mamy dużo wspólnych zainteresowań, nie mogę jej zapomnieć.-Powiedział zarumieniony.

-Umówmy się tak, ja i wymarzę tylko to, że czaruje, nie wszystko. Okej?-Postanowiłam pójść na kompromis.

-Okej, ale nie róbcie mi tego w hotelu, chodźmy do mojego mieszkania.-Powiedział. Cofnęłam zaklęcie i razem z mugolem poszliśmy do jego miejsca zamieszkania. 

Było przyjemnie, Jacob poczęstował nas swoimi wypiekami, były wyśmienite! Piliśmy kawę i żartowaliśmy. Opowiedzieliśmy Jacob'owi trochę o naszym świecie, był zachwycony. Nagle walizka Newta się otworzyła, wyłoniło się z niej kilka zwierząt, większość uciekła, ale szczuroszczet zaatakował Kowalskiego. Newt schował go z powrotem do walizki, a ja zajęłam się Jacob'em. Już wtedy wiedzieliśmy, że nasza wspólna przygoda, dopiero się zaczyna.

Krótko, ale jest, tylko 250 słów, do następnego! 

Zdrówka i miłego dnia Wężyki

Wasza

B.

Jesteś niczym nieśmiałek {Newt Scamander x Reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz