22.

21.6K 585 25
                                    

Miałam piękny sen. Byłam razem z Vincentem w domu na obrzeżach miasta, a w ogrodzie przed nim biegały dzieci. Chłopiec i dziewczynka oraz biały pies razem z nimi. Wszystko było pięknie dopóki nie zadzwonił budzik.

Czas wrócić to monotonnej pracy. Wstaję z łóżka i chcę iść do szafy wybrać ubrania, ale przypominam sobie, że nie mam tu żadnych.
- Vincent, obudź się. Wstawaj, musisz zawieźć mnie do domu. Vin, idę do pracy, więc proszę cię wstań z tego łóżka.
- Do jakiej pracy, śpij.
- Dziś jest normalny poniedziałek i muszę być za godzinę w biurze; inaczej mnie zwolnią.
- Dla mnie to lepiej, będziesz wtedy mogła być cały czas ze mną.
- Czy ty siebie słyszysz? Nie zostawię tej pracy. Muszę zarabiać na siebie.
- Skarbie, mam tyle pieniędzy, że nie zabraknie ci do końca życia. Dlatego połóż się.
Nie wytrzymuję tego. Ubieram swoje rzeczy ze wczoraj i wychodzę z pokoju. Akurat w kuchni siedzi Tommy.
- Czy mógłbyś mnie zawieźć do domu, proszę.
- Czy szef o tym wie?
- Nie obchodzi mnie jego zdanie, dlatego zawieź mnie, błagam.
- Dobrze szefowo.
- I nie nazywaj mnie tak.

Jedziemy chwilę, już stoję przed swoim blokiem. Wchodzę do mieszkania i udaję się do pokoju. Z szafy zgarniam pierwszy lepszy komplet, po czym idę pod prysznic. Ubieram się, pomijam makijaż i śniadanie, bo niedługo będę spóźniona. Gdy wychodzę, nie spodziewam się tego, że Tommy będzie na mnie czekał. Już nie pytam dlaczego, tylko wsiadam i proszę, żeby zajechał pod moją firmę. On bez słowa zawozi mnie na miejsce. Dziękuję mu i udaję się na swoje piętro.
Vincent do mnie dzwoni, ale nie mam zamiaru od niego odbierać. Niech się martwi.
Cały dzień nic nie jadłam. Miałam tyle obowiązków, że zabrakło mi czasu na przerwę na obiad. Wracam zmęczona do swojego mieszkania nie chcąc narazie widzieć na oczy tego padalca. Zerkam do lodówki: jest w niej tylko światło. Muszę wpaść do sklepu i uzupełnić te pustki.

Ubrieram się i idę do pobliskiego sklepu. Zgarniam najpotrzebniejsze produkty kierując się do kasy. Płacę kwotę, którą podała mi sprzedawczyni i zabieram torby z zakupami. Będąc już w pobliżu swojego mieszkania widzę samochód należący do ....

Szef mafii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz