Jedną z niewielu rzeczy, które Jimin kochał zaraz po Yoongim były gwiazdy, dlatego też Min zabierał go w piątkowe wieczory nad polane. Za dnia nie było tam co specjalnie podziwiać rozmieszczone niedaleko siebie drzewa, kilka krzaków, wydeptana ścieżka i zabetonowana stojąca, prawie że na środku studnia, lecz w nocy to właśnie na niej leżeli, podziwiając gwiaździste niebo. Wtedy wszytko wydawało się takie pięknie a najpiękniejsze w tym wszystkim, były ich złączone dłonie, nieśmiały uśmiech i zaróżowione policzki Parka, które za każdym razem chował w dłoniach, a Yoongi usilnie próbował je od nich odciągnąć, by na koniec delikatnie je scałować.
- Yoonie ...? Jak myślisz, jak będzie wyglądać nasz koniec? - spytał niepewnie blondyn, nie patrząc na ukochanego, natomiast Yoongi zmarszczył brwi, kierując wzrok na jego profil.
- Dlaczego zadajesz takie pytanie? W porządku dobrze odpowiem tobie - uśmiechnął się delikatnie na swoją wizję, przymknął oczy - widzę nas jako ludzi w podeszłym wieku z dwoma kotami, oczywiście jeden będzie rudy, bo zawsze takiego chciałeś - zaśmiał się cicho - Pomimo pomarszczonej skóry i siwych włosów nadal będę niezmiernie cię kochać i uwielbiać twoje ciało a kiedy nastanie nasz koniec - otworzył oczy wracając wzrokiem do nieba - trafimy tam, nasze dusze nadal będą razem, lecz oglądając świat z góry. Dołączymy do ciał niebieskich i sami się nimi staniemy, świecąc najjaśniej. Tak właśnie będzie wyglądał nasz koniec...
Yoongi stał przed pustą polaną tak teraz była pusta, nie było w niej życia, nie odwiedzali jej zakochani chłopcy, a przynajmniej jeden... Min jak to miał w zwyczaju położył się po swojej stronie plecami, po lewej. Uśmiechnął się smutno spoglądając na puste miejsce koło niego tak bardzo chciał, by ukochany znów przy nim był, by złapał jego dłonie i powiedział, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Po policzkach chłopaka spłynęły łzy, lecz nie starł ich, nie miał przed kim, tu był sam, kompletnie sam...
- Nigdy nie sądziłem, że nasz koniec może zupełnie inaczej wyglądać od naszych oczekiwań...
a/n: pisanie kursywą - czas przeszły
pisanie zwykłą czcionką - czas teraźniejszy
CZYTASZ
Brightness || Yoonmin
Fanfiction‚Nie zdążyłem' Tylko to miał cały czas w głowie. ‚Nie zdążyłem na czas' Puste spojrzenie zimne ciało i serce ustało, które biło tylko dla niego. Teraz zostały tylko wspomnienia, piękne czy złe to nie miało znaczenia, dopóki były tylko o nim, o chłop...