Sextus

54 12 1
                                    

Jimin usłyszał w liceum pierwsze wyzwisko skierowane do jego osoby pod koniec pierwszej klasy. Seokjin zaczął wyzywać młodszego zupełnie bez powodu zaczęło się gdy stał z Yoonem w szkolnej toalecie Jin wychodząc z kolegą krzyknął na odchodne. 

‚Jebać Parka'

Tak bardzo nie chciał się tym przejmować tak też chciało mu się płakać, bo cholera nic temu chłopakowi nie zrobił nie miał z nim nic wspólnego oprócz jednego incydentu, który zdarzył się w piątej klasie ile wtedy mogli mieć lat z jedenaście dwanaście? Park wrzucił zdjęcie na social media, a jin skomentował, iż jest ono żałosne Jimin, który był pod wpływem toksycznego już byłego kolegi podpuszczał go, by zaczął Kima wyzywać i też tak zrobił. Pomimo tego, co napisał przeprosił chłopaka i na koniec go zablokował nie oszukujmy się po prostu się przestraszył.

Czy przez takie zdarzenie z przeszłości Jimin zasługiwał na takie traktowanie? Na takie cierpienie? Przecież to dziecinne prawda, by przechodzić z grupka znajomych krzycząc jaka to z niego szmata, a Jimin przechodził koło nich z obojętną twarzą ignorując ich pomyślał, że gdyby się odezwał czy nie daj boże rozpłakałby się tę osobę by to usatysfakcjonowało i nigdy by nie przestała i zdawało mu się, że ignorowanie to najlepszy sposób by tę osobę jeszcze bardziej wkurzyć... pomimo że gdy mijał go miał ochotę płakać, bo czym sobie zasłużył na takie traktowanie? Może inni, by się tym zupełnie nie przejmowali i Park też tak chciał, ale nie potrafił widząc katem oka jak jego wróg śmieje się pokazując na niego środkowym palcem czuł po prostu niepokój chciał liceum przejść spokojnie będąc niezauważalny.

Naprawdę nie rozumiał tego chłopaka na początku roku przechodzili koło siebie jak gdyby nigdy nic a teraz, gdy Jin jest przy znajomych zawsze musiał coś w jego stronę krzyknąć i przez taką rzecz Jimin już do końca dnia był smętny.

Yoongi niestety był w klasie wyżej i rzadko spędzał z nim przerwy, no, chyba że te długie wtedy zawsze byli razem i o dziwo wówczas jin się do niego nie przyczepiał co nie znaczy, że Min pare razy do niego nie podchodził wytłumaczając go.

Jimin nie musiał mówić Yoongiemu, że jest coś nie tak wystarczyło, że starszy na niego spojrzał, a już wiedział co się dzieje. Nic nie mówiąc zawsze po szkole zabierał go na długie spacery, a później przerodziło się to w te niekończące się randki. Jimin wtedy wtulał się w klatkę piersiową chłopaka mocząc mu koszulkę, ale Yoon kompletnie się tym nie przejmując skradał czule pocałunki na czole jego małego chłopca, który wręcz roztapiał się pod jego dotykiem powoli uspakajając się.

Gdyby tak się zastanowić to nie wiadomo kiedy naprawdę się w sobie zakochali ich uczucie mogło się zrodzić nawet w podstawówce, lecz zrozumieli to dopiero pod koniec drugiej klasy liceum. Mogli być sobie przeznaczeni od początku i od początku mogło to wszystko być zaplanowane, całe ich życie początek jak i koniec ...

Po skończeniu szkoły średniej Jimin seokjina zobaczył tylko jeden raz, gdy stał na środku ulicy odwracając się w ostatnim momencie do pędzącego samochodu wtedy ujrzał przerażona twarz jina, który jakby sam się przestraszył przecież tylko na moment zerknął w telefon ...

Brightness || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz