Dzień Chyba 5 A Może 6 Nie Pamiętam

105 10 4
                                    

*Bakugou*

Hahhahaha, ale naiwny, parsknołem lekko śmiechem. Te mówie że go kocham jest całkiem śmieszne, hahhaha. Nie mogłem przestać się śmiać, przez co przez przypadek obudziłem Deku. Już nie mogłem.

-hmm? Co się stało Kacchan? - spytał z taką niewwiną twarzą

-Nic debilu - spojrzałem na niego z powagą, ale lekko się śmiejąc

- C.. Co?.. Debilu? Dlaczego kacchan przecież wczoraj... - i tu mu przerwałem głośnym śmiechem, przy okazji zapychając go z łóżka. Naprawdę nie mogłem z tego jak się zachowywałem.

- Kac.. chan.. - popłakał się, hahaha dobre.

- Ja myślałem że ty mnie..

- Że ja cie co? Kocham hahaha Idiota

Wtedy, rzucił się na mnie z łzami w oczach.

- Nienawidze cię! NIENAWIDZĘ! - szarpał mną jak opętany - po co to robiłeś?! By mnie dobić?! Bym się załamał?! Nienawidzę cie! Nienawdzie! Chciałem się poczuć kochany! Tylko, tyle, nic więcej - nie szarpał mnie już, tylko miał spuszczoną głowę.

- Myślałem że ci na mnie zależy - po tych słowach wyszedł, poczułem się nawet trochę poruszony, ale zignorowałem to i poszedłem spać. (spał znowu Kacchan, ty lepiej zapierdzielaj do niego, ja ty na crimci rimci czekam bejbe, a jak nie to cie z piwnicy zamknę). He? co to za sen, jaką piwnica... Poszedłem dalej spać

* Izuku *

Wybiegłem z pokoju... To tak bolało... Wszedłem do swojego pokoju i rzuciłem się na łóżko (teraz se zdałam sprawę że to dzień 5) włączyłem telewizję gdzie leciał jakiś kanał i usłyszałem

- Za trzy dni będą puszczane fajerwerki z oka..

*Wyłączą telewizor*

Wtedy to zrobię, pomyślałem i zasnąłem, nie miałem już na nic siły.

     
                        *time skip*

Była 17.39, postanowiłem pójść coś zjeść, więc wyszłem z pokoju, przeszłem przez korytarz, zszedłem po schodach i zauważyłem Kacchana odrazu chciałem się cofnąć i odejść, lecz jednak, dostałem jego eksplozją.

- Witaj Deku, wybacz że tak szybko to skończyłem, ale już nie mogłem z tobą wytrzymać - na te słowa mocno mnie uderzył, na co jękłem.

-Hahah, no nie moge.- powiedział z uśmiechem.

- przestań pro.. - uderzył mnie znowu, nie mogłem się podnieść, wszystko mnie strasznie bolało.

-hahaha - odszedł

Ja ledwo co się podniosłem i poszedłem do góry, zamkąłem się w pokoju i zacząłem płakać.

*Bakugou*
Słyszałem płacz tego debila aż z dołu, postanowiłem obejrzeć jakiś film (powiedzmy że koe no katachi no nie bo tak) kiedy baba miała już skoczyć on wkroczył i sam se skoczył

-Debil - powiedziałem

Była 23 postanowiłem iść spać więc wyłączyłem telewizję, i podeszłe do pokoju Deku.

-Nie płacz już

I wróciłem do swojego pokoju, i zasnołem.

-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

Hej, hej no to dzień 5 mam, i dam wam spoilera bo lubię że w dniu 8 będzie się dziać, heheheheh no nie ważne

                   Sayonara ❤️ (🍦)
                           KAWAII

Jak to jest kochać?//Bakudeku\\Where stories live. Discover now