Dzień 13 ,,18+,,

169 12 12
                                    

*Deku*

Obudziłem się, rano nie wiem o której, i zdałem sobie sprawę że zasnąłem przy biórku, miałem odciski na twarzy. Postanowiłem że zejdę na dół, i pocałuje Kacchana.

Zszedłem na dół, i zobaczyłem Kacchana, postanowiłem wkoroczyć do akcji. (uwaga EVILA)

-Kacchan?.. - Podeszłem do niego, siedział na kanapie.

-Tak? - usiadłem na jego nogi rozkrakiem. Patrzał się na mnie dziwnie.

-Ja...- zbliżyłem się do niego i lekko musnąłem jego usta, poczym kładąc swoją głowę na jego ramieniu.

-Już myślałem że nigdy tego nie zrobisz~na te słowa poruszył, biodrami ocierając się o moje krocze.

Zakryłem szybko usta, by nie wydałać z siebie żadnych dźwięków.

-Możemy..m..przełożyć..to na.. A... Wieczór? - spytałem jego cicho.

-Możemy.. - spojrzałem ja jego twarz.

-To ja idę do swojego pokoju - wstałem, i poszedłem do swojego pokoju. Weszłem na internetową stronkę, i patrzałem co trzeba zrobić przed.

-Rozciągnąć, po tym będzie mniej bolało?

Nie widziałem czy to dobry pomysł, nigdy sam sobie tego nie robiłem..

Zdjąłem spodnie, i oparłem się o biórko, włożyłem palca do ust, i przyłożyłem do mojego wejścia. Chwilę jeżdżąc.

-.. Mmm.. - Postanowiłem włożyć, jednego palca, co zabolało mnie niesamowicie.

-Może lepiej by on to zrobił... - Wyjąłem palca, na co jęknąłem. Postanowiłem że lepiej po prostu oddać się Kacchanowi.

                      *time skip 😏*

Była już 20, od tamtej pory nie wychodziłem z pokoju. Postanowiłem że zejdę na dół. Zobaczyłem na kanapie, Kacchana, bez koszulki. (uwaga ostrzeżenie, jeśli nie lubisz takich rzeczy to nie czytaj, uwaga będą tu tak zabaweczki, nie pytać skąd wiem o takich rzeczach,Bahha)

-No nareście! - Kacchan, podszedł do mnie, i trzymał coś w ręku, ale nie widziałem co to.

-Zamknij oczy~ zamknąłem oczy i poczułem coś na szyji, obroża?!

-Kacchan co to! Spojrzałem do lustra (Czekaj co robi lustro z dużym pokoju)

-To nie wszystko - chodz - złapał mnie, za rękę, i żucił na łóżko. Nagle poczułem coś w sobie co strasznie bolało.

-A... Ł..kacchan to b.-boli..- obrucił mnie na drugą stronę, gdy na niego spojrzałem trzymał pilocik, w ręku uśmiechając się.

-Chyba sobie żartujesz - posadził mnie na krzesło i zakrył czymś oczy (Jezu robi mi się gorąco) (uwaga ludzie ja się trochę za bardzo BJ Alexa na czytałam) Posiągnął moje ręce na krzesło, i skuł je kajdankami z futerkiem, tak samo nogi.

-Kacchan! Co ty robisz! - w tym momencie zdjął mi opaskę, wziął pilocik i nacisnął jakiś guzik (no to jedziemy Evila)

-A..hmft....k..kacchan...- Jednocześnie, mnie bolała, ale było mi bardzo przyjemnie... (pozdrawiam osoby które teraz wyobrażają sobie, Dekusia, na krześle, z obrożą, kajdankami) Wtedy przyłożył swoją głowę, do mojego krocza, i zaczął go lizać.

-Ah... Mm... Vm.. - nie mogłem powstrzymać się od wydawania dzwięków, było mi tak dobrze. Chociaż trochę, bolało mnie w wejściu..

-mm... Kacchan...

Jak to jest kochać?//Bakudeku\\Where stories live. Discover now