Rozdział 3

206 13 68
                                    

Elena

Damon zjawia się o punkt ósmej. W domu panuje chaos. Danny biega półnagi, a ja gonię go z ubraniami.

Damon stoi w przedpokoju osłupiały.

Właściwie to pojęcia nie mam, dlaczego się zgodziłam, żeby przyszedł rano? Przecież Danny musi pójść do przedszkola, a ja do pracy.

— Mogę ci jakoś pomóc? — pyta zakłopotany.

— Nie, stój tam, gdzie stoisz, jeśli nie chcesz mi się narazić — warczę na niego.

Nie wiem dlaczego, ale jego wizyta nie jest już dla mnie taka straszna jak jeszcze wczoraj. Danny je śniadanie w samych majtkach. Potem myje zęby i brudzi mi sukienkę pastą. Muszę się przebrać. To niezręczne, gdy w przedpokoju stoi... obcy mężczyzna?

Dziwnie to brzmi. Damon nie jest obcy. Zna każdy centymetr mojego ciała, ale nie ten teraźniejszy. Zna moje ciało sprzed ciąży. Sprzed pięciu lat, gdy miałam zaledwie dwadzieścia trzy lata, a nie blisko trzydzieści. Poza tym szczegółem zmieniło się też bardzo wiele po drodze. Związałam się na krótko z pewnym Włochem. Miał na imię Luca. Był mądrym człowiekiem, ale dopiero po dłuższej znajomości zrozumieliśmy, że zwyczajnie do siebie nie pasujemy. Potem spotykałam się przelotnie z Massimo. Kolegą z pracy, ale był narwany jak szaleniec. Szybko zerwałam znajomość. Niedawno był jeszcze Davide, ale przeprowadziłam się z powrotem do Stanów i nasz związek się rozpadł. Związek to za dużo powiedziane. Kilka buziaków i jedna łóżkowa przygoda. Nic więcej.

Tu... no cóż. Jest też ktoś, ale... nie mam czasu teraz o tym myśleć. Nie chcę. 

Przebieram się pospiesznie w łazience, a potem wszyscy razem idziemy do przedszkola. Danny nawet się z nami nie żegna. Pędzi do swoich kolegów i tyle go widzieliśmy.

Robi się niezręcznie. Stoimy oboje z Damonem na ulicy.

— Musisz iść do pracy? — pyta niepewnym głosem.

Pojęcia nie mam, co chodzi mu po głowie. To jakieś szaleństwo. Uciekałam przed tym człowiekiem pięć lat! Pięć, długich lat, a teraz stoję z nim na ulicy, a on pyta mnie jakby nigdy nic, czy muszę iść do pracy? Co on sobie wyobraża? Że nie pójdę, bo Danny wpadł na niego na ulicy i teraz będziemy się kumplować, czy o co chodzi?

— Twoje pytanie jest nie na miejscu — upominam go.

— Przepraszam — odpowiada natychmiast. — Nie wiem, dlaczego jest nie na miejscu, ale przepraszam.

Jestem w szoku. Damon przeprasza. Świat się kończy! Ale ma rację. Pytanie wcale nie jest nie na miejscu. Jest zwyczajne. Spotkaliśmy się w skrajnie dziwnej sytuacji w dodatku po pięciu latach. Nic dziwnego, że chyba chciałby ze mną porozmawiać.

— Pomyślałem, że może moglibyśmy porozmawiać, bez obecności Danny'ego, tylko tyle — mówi, a głos mu drży.

Słyszę to wyraźnie. Jest zestresowany. Myśli kłębią mu się w głowie. Wyczuwam to niemalże każdym zmysłem. On wciąż ma nade mną tę władzę, wiem o tym i muszę się obronić. Muszę już pójść do pracy.

— Może powinniśmy, ale muszę już iść — odpowiadam i gestem przywołuję taksówkę.

Nie mogę go teraz unikać, gdy już się spotkaliśmy, ale wiem, że faktycznie powinniśmy porozmawiać bez obecności Danny'ego. Mam kilka zastrzeżeń i ograniczeń dla Damona i chcę, żeby je respektował, skoro nie chce zniknąć.

Taksówka podjeżdża do krawężnika. Chwytam za klamkę.

— Co robisz w przerwie na lunch? — pyta, a ja odwracam się jak porażona prądem.

— Nic — odpowiadam zgodnie z prawdą.

Znów nie potrafię się obronić przed nim, ale przecież nie mogę wciąż kłamać. To męczące, musieć wymyślać wciąż kłamstwa, żeby uwolnić się od jego atencji.

— Może wtedy moglibyśmy się spotkać? Podaj tylko adres — mówi i patrzy mi prosto w oczy.

W jego widzę lęk. Mam z tego powodu satysfakcję i jednocześnie czuję się z tym źle. On też zawsze to czuł? Tę potrzebę okłamywania mnie? Widział w moich oczach to, co ja teraz widzę w jego? Tę trwogę, że mu odmówię?

Kim trzeba być, jakim człowiekiem, żeby nie mieć krzty litości?

Nie potrafię być taka jak on kiedyś.

— Pracuję na Fifth Avenue, 1057. Przerwę na lunch mam o trzynastej — mówię rzeczowo i wsiadam do taksówki.

— Będę — słyszę jego głos za plecami.

Słyszę też ulgę, jaką poczuł.

HEARTBURN 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz