Dlaczego...

3.2K 229 78
                                    

>> hejka, miłego czytania ;* 

>>(walczę jeszcze z obiecanym arcikiem :c imsorry)

Gwiazdki!!!!! ^_^





Ostatecznie Taehyung zgodził się zostać u Jungkooka do niedzielnego popołudnia. Nie obeszło się oczywiście bez małego szantażu i kilkunastu minutowych sprzeczek, które ostatecznie zakończyły się kubkiem kawy na kanapie.

- Pooglądamy coś? – zapytał Tae licząc, że tym razem uda mu się wytrzymać do końca filmu.

- Na co masz ochotę? – dopytał Kook, wchodząc w odpowiednią aplikację.

- Coś śmiesznego.

Tak więc zakończyli wieczór chichrając się przed telewizorem. Czasem przerywali seans aby opowiedzieć sobie zabawne sytuacje jakie miały miejsce w rzeczywistości. Na przykład jak w liceum, Taehyunga przygniotły drzwi z autobusu dokładnie między jego plecami a plecakiem w efekcie czego przejechał całą drogę do następnego przystanku twarzą do zewnątrz, umierając ze wstydu. Słysząc tą historię Jungkook prawie popłakał się ze śmiechu, starając się przebić ją swoją, kiedy w wieku dwunastu lat na plaży w Busan potknął się o własne stopy i zaorał twarzą w piach i oczywiście nie zdarzył zamknąć buzi.

- Jest już późno, chcesz iść umyć się pierwszy? – zapytał Kook, kiedy film dobiegł końca a on spojrzał na zegarek. Zwykle nie był tak chętny do brania kąpieli jako drugi, ale w tym wypadku miał pewne korzyści o których Tae nie koniecznie powinien wiedzieć. Więc kiedy blondyn zniknął za drzwiami łazienki, Kook czekał niecierpliwie aż dźwięk obijającej się o podłogę wody w końcu dotrze do jego uszu. Odczekując kilka dłuższych chwil ponownie mając czysty zestaw ubrań wślizgnął się do pomieszczenia. Znów mógł podziwiać zarys idealnej sylwetki starszego. Jego zgrabne uda oraz wygięte plecy, kiedy moczył włosy. Spokojnie mógł zaliczyć ten widok do najpiękniejszych na świecie. Wyszedł z łazienki, kiedy Tae zabrał się za spłukiwanie ciała, wiedząc, że nie zostało mu wiele czasu i bezpieczniej będzie zaczekać na chłopaka w salonie.

- Jungkookie!! – usłyszał nagle, kiedy nie zdążył zamknąć nawet za sobą drzwi. Lekko spanikował. Przecież nie może odpowiedzieć mu z tego miejsca bo chłopak wszystkiego się domyśli.

Co robić, co robić... - myślał gorączkowo Kook, starając się domknąć drzwi bezdźwięcznie i odczekując chwilę za nimi w końcu zdecydował się odezwać.

- Wołałeś mnie?! – krzyknął, chcąc mieć pewność że ten go usłyszy.

- Tak, chyba skończył się płyn... Um... Masz gdzieś nowy? – usłyszał, a Jungkook mógł usłyszeć zmieszanie w jego głosie.

- Jest w szafce przy drzwiach, podać ci? – zaryzykował, bojąc się że taką propozycją może Kima tylko spłoszyć.

- Um.. no dobra, ale nie podglądaj.

Gdybyś wiedział... - zaśmiał się w myślach Kook, powolnie wchodząc do zaparowanej łazienki. Wyjął z odpowiedniej szafki nowy żel. Nie zauważył jednak całkiem sporej kałuży w połowie drogi, przez co wyrżnął jak długi na kafelkach.

- Kookie?! Wszystko w porządku? – sapnął starszy, słysząc stękania bruneta. Wyjrzał zza parawanu. – Jungkookie, żyjesz? Uderzyłeś głową?

- Jest okej, tylko jestem trochę w szoku. – zaśmiał się, widząc rumianą i przerażoną twarzyczkę blondyna. Podniósł się na nogi, ostatecznie z sukcesem podając starszemu żel, za co otrzymał najsłodszy, kwadratowy uśmiech świata.

Little Dangerous | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz