Złamane serce.

3.3K 252 80
                                    

>WOHO! KOGO ZASKOCZYŁAM? XD
(poza sobą)

> Aktywność pod poprzednim rozdziałem umarła... Może tutaj będzie lepiej? 🥺🥺

> Obiecane taekooki cz.1 lecimy z nimi w końcu!! 

>> miłego czytania <<



Był piątek, kiedy Tae wczesnym wieczorem siedział na kanapie i oglądał film zajadając się ciastkami. Był to jedyny dzień w tygodniu, kiedy kończył pracę w miarę wcześnie i pewnie, gdyby nie to, że Jimin siedział jeszcze w ich szkole tańca, zapewne spędzaliby ten czas objadając się razem.

Gdzieś w okolicy godziny dziewiętnastej usłyszał dzwonek swojego telefonu dobiegający z innej części mieszkania. Podniósł się powolnie, strzepując z siebie okruszki i leniwy krokiem ruszył na poszukiwania opuszczonego urządzenia.

Z Jungkookiem od ostatniego spotkania wymienili jedynie parę (set) wiadomości, więc był lekko zaskoczony, widząc przychodzące połączenie właśnie od niego.

- Słucham? – zaczął, klikając w zieloną słuchawkę.

- Hej Tae, jesteś w domu? - zapytał, starając się stwarzać pozory. Tak naprawdę wiedział, że Kim dawno skończył swoje zajęcia, Jimin był wiarygodnym źródłem.

- Tak, coś się stało?

- A owszem. – usłyszał cichy śmiech bruneta. – Co powiesz na małą imprezkę, w końcu jest piątek?

- Oh... no spoko mogę wpaść.

- Nie do mojego klubu. Chciałbym też się zabawić, przyjadę po ciebie za pół godziny. – powiedział, zniżając ton głosu, przez co Taehyung poczuł dreszcze galopujące wzdłuż kręgosłupa. – Ubierz się ładnie.

- Zawsze się ubieram ładnie... - prychnął, kiedy rozłączył połączenie.

Stał jeszcze chwilę ze skwaszonym wyrazem twarzy, kiedy nagle rzucił się w stronę szafy, uświadamiając sobie, że pół godziny to niewystarczająco, aby zrobić z siebie cud świata. Wybrał szybko właściwe ubrania, uśmiechając się przebiegle, już widząc reakcję młodszego.

Potrzebował jeszcze podkręcić włosy i zrobić lekki makijaż. Podkreślił linię rzęs ciemnym cieniem, na policzki nałożył cienką warstwę różu a na usta połyskujący balsam. Próbował nie dopuszczać do siebie myśli, że stara się tak aby zrobić wrażenie na Jungkooku. Wmawiał sobie, że robi to w stu procentach, aby czuć się dobrze.

Spojrzał w lustro i uśmiechnął się, zadowolony efektem swojej pracy. Skończył nawet kilka minut przed czasem, dlatego miał jeszcze chwilę na zmianę biżuterii. Na szyję zapiął czarny, koronkowy choker, zapiął bransoletkę i wsunął kilka pierścionków na palce. Był gotowy.

Jungkook:

Czekam."

Na twarz Taehyunga wpłynął uśmiech, kiedy zobaczył wiadomość. Zabrał ze sobą jedynie telefon, nic więcej nie było mu potrzebne, po czym wyszedł z mieszkania.


Brunet wyszedł z samochodu, spodziewając się całkiem długiego oczekiwania. W końcu dał starszemu mało czasu, a dałby sobie rękę uciąć, że takie przygotowanie w jego wykonaniu wcale nie jest kwestią dziesięciu minut. Oparł się o maskę pojazdu zaparkowanego naprzeciw drzwi, w których w tej samej chwili pojawiła się sylwetka starszego.

I och kurwa, wyglądał oszałamiająco. Ciemne, skórzane spodnie opinały jego smukłe uda, a długi, lekko mieniący się kardigan powiewał na wietrze. Czarna koszula, z całkiem sporym dekoltem sprawiała, że nie było sposobu, aby oderwać od niego wzrok. Wyglądał wręcz nierealnie.

Little Dangerous | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz