Zapach

3K 212 84
                                    

>> Hej, wybaczcie, że tyle to zajęło. Udało mi się odzyskać pliki i mam w końcu gdzie pisać.

ALE! Nie siedziałam bezczynnie przez ten czas i mam do Was małe pytanko odnośne kolejnego ficzka, który pojawi się kiedy zakończę któryś z obecnych. Chciałabym wiedzieć który z pomysłów bardziej by Was interesował. (szerszy opis pojawi się po waszym wyborze, nie chcę zbyt wiele teraz zdradzać + zależy mi na pierwszym wrażeniu xD)

 ❤️PROSZĘ GŁOSOWAĆ!!❤️

1. vkook, fluff/smut/komedia     model:au
Tae który postanawia "pomóc" Jungkookowi z problemem, znajdującym się w jego spodniach.

2. Vkook, smut/fluff/angst, czasy historyczne dynastii Joseon
(inspirowany komiksem) Jungkook jako syn rodziny szlacheckiej musi mieć wszystko czego zapragnie, nawet niewinnego Kim Taehyunga bez jakiejkolwiek pozycji w społeczeństwie.
(dużo historii, tradycji i ciekawostek itp)

Liczę na was mocno <3 Już teraz powiem, że oba fiki będą na 100% jednak od Was zależeć będzie który pierwszy ;*

Buźka i zapraszam na rozdzialik >>>





- Tae, mam ochotę zostać cały dzień w ten sposób. – powiedział Kook, kiedy obudził się następnego ranka. Nie miał ochoty ruszać się spod ciepłej kołderki, szczególnie, że zapowiadał się pochmurny dzień.

- W porządku. Wyprowadzę tylko Tana i kupie nam jakieś śniadanie. – powiedział Tae, siadając i rozciągając mięśnie. Miał ochotę na dzień lenistwa jak nigdy i spodziewał się, że powodem może być obecność Jeona.

Nadal nie mógł uwierzyć, że trafił akurat na szefa gangu i w dodatki z dnia na dzień wpada w nim po uszy. Już pomijając fakt że od jednego się uwolnił...

Spacer z Yeontanem raczej był krótki. Na dworze było dosyć chłodno i zanosiło się na ulewę, dlatego też szybko wrócił od mieszkania z zakupami.

Yeon od razu po wytarciu nóżek pobiegł do legowiska. Chyba też miał dzisiaj takie same plany jak on z Jungkookiem. Jungkookiem, który właśnie opuścił łazienkę jedynie opasany ręcznikiem, doprowadzając Kima do ataku serca.

- Kook! Jezusmaria! – wrzasnął, zasłaniając oczy.

- To wcale nie tak, że codziennie oglądasz moją klatę przy zmianie opatrunku. – zażartował, przyglądając się reakcji blondyna. – Tylko udaję że nie widzę jak pożerasz mnie wzrokiem. – parsknął, chcąc jeszcze poigrać z Taehyungiem.

- Wcale nie! – oburzył się, a jego uszy zaczęły parzyć. – Tylko...

- Tylko co? – podszedł bliżej do zarumienionego chłopaka, specjalnie napinając mięśnie na tyle, na ile pozwalała mu rana. – Ja tam niczego się nie wstydzę. – dodał, szybkim ruchem ciągnąc za ręcznik.

Oczy Taehyunga stały się jeszcze okrąglejsze i mimowolnie zjechały w dół na... czarne bokserki.

- Ty dupku! – krzyknął Tae, a sekundę później na jego głowie wylądował jasny ręcznik w akompaniamencie dźwięcznego śmiechu bruneta.

- Tak, zaplanowałem to. – śmiał się nadal, urywając po chwili, lekko krzywiąc się z bólu.

- Dobrze ci tak.

- Trochę namoknął... - zauważył młodszy, kładąc dłoń na opatrunku.

- Idź się połóż, zaraz ci zmienię. – powiedział, obserwując po chwili cudownie umięśnione plecy Jungkooka, który grzecznie poszedł na wskazane miejsce.

Little Dangerous | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz