>> Hej, wybaczcie, że tyle to zajęło. Udało mi się odzyskać pliki i mam w końcu gdzie pisać.
ALE! Nie siedziałam bezczynnie przez ten czas i mam do Was małe pytanko odnośne kolejnego ficzka, który pojawi się kiedy zakończę któryś z obecnych. Chciałabym wiedzieć który z pomysłów bardziej by Was interesował. (szerszy opis pojawi się po waszym wyborze, nie chcę zbyt wiele teraz zdradzać + zależy mi na pierwszym wrażeniu xD)
❤️PROSZĘ GŁOSOWAĆ!!❤️
1. vkook, fluff/smut/komedia model:au
Tae który postanawia "pomóc" Jungkookowi z problemem, znajdującym się w jego spodniach.2. Vkook, smut/fluff/angst, czasy historyczne dynastii Joseon
(inspirowany komiksem) Jungkook jako syn rodziny szlacheckiej musi mieć wszystko czego zapragnie, nawet niewinnego Kim Taehyunga bez jakiejkolwiek pozycji w społeczeństwie.
(dużo historii, tradycji i ciekawostek itp)Liczę na was mocno <3 Już teraz powiem, że oba fiki będą na 100% jednak od Was zależeć będzie który pierwszy ;*
Buźka i zapraszam na rozdzialik >>>
- Tae, mam ochotę zostać cały dzień w ten sposób. – powiedział Kook, kiedy obudził się następnego ranka. Nie miał ochoty ruszać się spod ciepłej kołderki, szczególnie, że zapowiadał się pochmurny dzień.
- W porządku. Wyprowadzę tylko Tana i kupie nam jakieś śniadanie. – powiedział Tae, siadając i rozciągając mięśnie. Miał ochotę na dzień lenistwa jak nigdy i spodziewał się, że powodem może być obecność Jeona.
Nadal nie mógł uwierzyć, że trafił akurat na szefa gangu i w dodatki z dnia na dzień wpada w nim po uszy. Już pomijając fakt że od jednego się uwolnił...
Spacer z Yeontanem raczej był krótki. Na dworze było dosyć chłodno i zanosiło się na ulewę, dlatego też szybko wrócił od mieszkania z zakupami.
Yeon od razu po wytarciu nóżek pobiegł do legowiska. Chyba też miał dzisiaj takie same plany jak on z Jungkookiem. Jungkookiem, który właśnie opuścił łazienkę jedynie opasany ręcznikiem, doprowadzając Kima do ataku serca.
- Kook! Jezusmaria! – wrzasnął, zasłaniając oczy.
- To wcale nie tak, że codziennie oglądasz moją klatę przy zmianie opatrunku. – zażartował, przyglądając się reakcji blondyna. – Tylko udaję że nie widzę jak pożerasz mnie wzrokiem. – parsknął, chcąc jeszcze poigrać z Taehyungiem.
- Wcale nie! – oburzył się, a jego uszy zaczęły parzyć. – Tylko...
- Tylko co? – podszedł bliżej do zarumienionego chłopaka, specjalnie napinając mięśnie na tyle, na ile pozwalała mu rana. – Ja tam niczego się nie wstydzę. – dodał, szybkim ruchem ciągnąc za ręcznik.
Oczy Taehyunga stały się jeszcze okrąglejsze i mimowolnie zjechały w dół na... czarne bokserki.
- Ty dupku! – krzyknął Tae, a sekundę później na jego głowie wylądował jasny ręcznik w akompaniamencie dźwięcznego śmiechu bruneta.
- Tak, zaplanowałem to. – śmiał się nadal, urywając po chwili, lekko krzywiąc się z bólu.
- Dobrze ci tak.
- Trochę namoknął... - zauważył młodszy, kładąc dłoń na opatrunku.
- Idź się połóż, zaraz ci zmienię. – powiedział, obserwując po chwili cudownie umięśnione plecy Jungkooka, który grzecznie poszedł na wskazane miejsce.
CZYTASZ
Little Dangerous | taekook
Fanfiction| zakończone | w trakcie poprawek | Taehyung chcąc zrobić na złość swojemu chłopaków idzie do klubu. Klubu należącego do drugiego seulskiego gangu. Chce jedynie trochę się zabawić. Wcale nie planował wracać tam częściej. Tak jak Jungkook nie planow...