𝙸𝚅

450 32 70
                                    

Dwójka mężczyzn dumnie zmierzała przed siebie, nawiązując co jakiś czas kontakt wzrokowy. Podśmiewali się z żartów czy głupich gestów, które wzajemnie sobie pokazywali.
Jeden próbował rozśmieszyć drugiego.
— Gavin zawsze tak wygląda, kiedy rano wstaje. — Nieco wyższy brunet zrobił głupią minę, mrużąc oczy, wykrzywiając usta i wytykając lekko język do lewego dolnego rogu wargi, a RK800 idąc obok, parsknął głośno śmiechem. 
Przemierzali puste ulice, gdzie w domach jednorodzinnych paliły się światła, a na zewnątrz wszystko skryte zostało mrokiem.
Diody obu androidów śledczych świeciły błękitną barwą, rzucając połysk na ich blade twarze.

— Hank marszczy czoło, unosi wysoko brwi oraz rozszerza swoje gałki oczne, próbując zobaczyć, kto znajduje się przed nim, gdy się go obudzi. — RK900 zachichotał, klepiąc swojego kolegę po ramieniu, a zaraz po tym zatrzymali się, gdy nagle padły na nich cienie.
Spojrzeli przed siebie, a ich oczom ukazały się sylwetki dwóch mężczyzn w średnim wieku. 
Porucznik policji Anderson, który ubrany w cienką marynarkę oraz koszulę pod spodem o jasnej barwie, skrzyżował ramiona i uniósł kącik wargi, patrząc na nich z uśmiechem. 

Detektyw Reed stanął obok, zasłaniając samochód, z którego obydwoje wyszli i z mniej zadowoloną miną spojrzał na Connora, lecz jego wzrok od razu przeniósł się na ulepszony model androida oraz tam został. 
Brązowowłosy oparł się o drzwi pojazdu, krzyżując nogi i nabrał do płuc powietrza, lecz nie zamierzał nic powiedzieć, co wyczuł Hank, dlatego zerkając na niego krótko, spojrzał ponownie na towarzyszy, którzy ze spokojem przywitali swoich kompanów z uśmiechami na ustach.

— Hej, Connor, Nines. Przyjechaliśmy po was, bo akurat mieliśmy w pobliżu pewną sprawę do zbadania. Chyba nie muszę pytać jak wam poszło, prawda? Tak czy siak nam całkiem pomyślnie, choć nie mogę powiedzieć, że praca z tym dupkiem była najprzyjemniejsza. — Zaśmiał się Hank, a Gavin przewrócił oczami, dalej patrząc w dal z niezadowolonym wzrokiem. Nic jednak nie odpowiedział. 

Nines przyglądał mu się, a później zwrócił do Hanka z lekkim uśmiechem, stojąc wyprostowanym z rękoma złożonymi za plecami. 
— Jestem pewny, że robi postępy w swoich relacjach społecznych. 

— Prawda, Gavin? — Wyszczerzył zęby, patrząc na swojego partnera, a ten tylko prychnął, zmarszczył brwi i odwrócił wzrok. Opierał się o samochód ze skrzyżowanymi ramionami. 

— Witaj, detektywie Reed. — Przywitał się niewinnie Connor, lekko uśmiechając, próbując być miłym, ale brunatnowłosy jedynie rzucił na niego okiem, szybko po tym znowu wybiegając źrenicami gdzieś w teren.

Android RK800 posmutniał trochę, ale wyższy model podszedł do tego z łagodnym podejściem. Wykrzywił nieco głowę i uniósł lekko brwi. 
— Gavin, wypada odpowiedzieć koledze z pracy. Gdzie twoje maniery? — Odkleił się od szyby auta i wyprostował, opuszczając ramiona. Jego wzrok był dość chłodny i trochę zmęczony, jednak niezbyt wrogi. Nie wypełniony nienawiścią, jak niegdyś. Trochę mimo wszystko niezadowolony, lecz to mogło wynikać z tego, iż dostał sprawę, do której musiał jechać z Hankiem i innymi, a potem wracać z nim jednym samochodem, bo jego zepsuł się przez głupiego pecha, jaki zawsze mu towarzyszył.
Defekt uciekając, odbił się od gruntu i spadając prosto na wóz Gavina, zmiażdżył mu przednią szybę wraz z maską. Łącznie z silnikiem przez co nijak dało się ruszyć samochodu. 

— Taa, hej, dupku. — Odpowiedział, na co Nines od razu przeszył go wzrokiem, oczekując korekcji zdania. 
Mężczyzna z zarostem westchnął ociężale i odwrócił się plecami do androidów. Przewrócił oczami i poprawił, mówiąc od niechcenia.

— Hej, Connor. — Choć dodał to ciszej, Nines zaliczył i uśmiechnął się, mimo iż jego partner tego nie widział. 
Wszedł do środka pojazdu, a Anderson w międzyczasie objął swojego przyjaciela i poklepał go po plecach, co RK800 odwzajemnił i ciesząc się, że widział Hanka w jednym kawałku, odprowadził go wzrokiem, gdy ten wsiadał do samochodu. 
Wkrótce dwójka androidów śledczych również do nich dołączyła, zajmując tylne siedzenia. 

◯ BLUE ||Connor & Hank|| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz