rozdział 2

475 41 1
                                    

  Dazai Osamu był jak mentor i starszy brat dla Atsushiego. Przynajmniej na początku. Postać Dazaia go hipnotyzowała. Ich pierwsze spotkanie było dziwne ale w pewien sposób magiczne. Atsushi pamiętał to jakby wydarzyło się to wczoraj. Wysoki szczupły mężczyzna stał przed nim , jego ciało było całe obwiązane bandażami oprócz twarzy dłoni i stóp. Średniej długości brązowe włosy zachodziły mu na twarz a czekoladowe tajemnicze oczy wpatrywały się w niego przyprawiając o dreszcze. Atsushi pomyślał wtedy ,że to jakiś psychopata po tym jak powiedział że przeszkodził mu w samobójstwie.
  Astushi często rozpamiętywał ich spotkanie,uważał że to było przeznaczenie. Czasami sam karcił się za swoje myśli o wtuleniu się w klatke piersiową młodego mężczyzny. Sam nie wiedział czemu tak bardzo do niego lgnął. Często wyobrażał sobie romantyczne pieszczoty całowanie jego dłoni, składanie pocałunków motyla na jego policzkach ,przytulanie, trzymanie się za ręce. Lecz potem czuł pustkę w sercu wiedząc że to się nigdy nie stanie, przecież był dla Dazaia tylko podwładnym, nikim więcej. Jednak wiedział że jeśli dalej będzie czuć tak wiele w stosunku do niego w końcu wyzna mu swoje uczucia nawet jeśli ma być odrzucony.
    Atsushi na początku gdy zaczął odczuwać tyle emocji i uczuć związanych ze swoim mentorem pomyślał że to jego sposób na okazanie wdzięczności, ponieważ zmienił jego życie na lepsze. Jednak gdy to co czuł nie odchodziło i zaczął się robić bardzo nieśmiały w jego towarzystwie wiedział że coś innego jest na rzeczy. Nie był w stanie tego zatrzymać nawet jeśli by chciał , to to było silniejsze od niego. A to dopiero początek...

catharsisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz