rozdział 17

61 4 4
                                    

Atsushi od zawsze był emocjonalną osobą i nie ukrywał tego bo nie umiał. Czuł dużo i mocno , więc wszystko wylewał z siebie przy pierwszej okazji. Nie lubił tego , bo uważał, że to sprawia że wychodzi na słabeusza i  innych ludzi to irytuje.
   Dazai natomiast jest osobą, która nie ważne ile i co czuję wszystko przykrywa maską. Nie ujawnia swoich problemów na świat , ani nikomu się z nich nie zwierza. Zresztą nikt nigdy się go nie pytał jak się czuje ani nie martwił się o niego. Nikt szczególnie nie przejmował się jego życiem i nie brał na poważnie jego prób samobójczych , dopóki nie poznał Atsushiego. Młodszy chłopak przyzwyczaił się do niektórych wybryków Dazaia , ale zawsze unosił na niego głos jeśli ten wtargnął na swoje życie.
   Dazai był przyzwyczajony do ukrywania swoich emocji i ciężkiej depresji pod maską, ale nie był przyzwyczajony do tego żeby ktoś się o niego szczerze troszczył i martwił o jego samopoczucie. Dzisiaj był wyjątkowo ciężki dzień, brunet miał ciężki umysł i ciało , nie jadł nic , nie wychodził z domu i skończył butelkę wina leżąc w futonie. Myślał o sensie życia i o tym jak się ono zmieniło przez ostatnich parę lat. Jeśli miał być szczery gdyby nie Atsushi pewnie już go by tu nie było. Chłopak zasiał w nim uczucie głębokie i rosnące z ich każdym kolejnym spotkaniem. Z zamyślenia wyrwał go dźwięk otwierających się drzwi.
- Dazai-san?- usłyszał dźwięczny głos.
   Atsushi stał w wejściu ze znakiem zapytania na twarzy
  - Dazai-san , śpisz?
  - Nie Atsushi-kun, jestem tylko trochę zmęczony. - odparł nie chcąc martwić chłopaka
  - Nie byłeś dzisiaj w pracy , wszystko dobrze?
  Dazai lekko uśmiechnął się w poduszkę.
  - Tak Atsushi-kun. A tak właściwie co tutaj robisz?
  - Pomyślałem że wpadnę zobaczyć jak się czujesz. - białowłosy podszedł bliżej i odgarnął ciemne włosy na bok dotykając czoła.
  - Dazai-san masz chyba gorączkę.. ahh
  Ciemnowłosy pociągnął chłopaka za rękę tak że wylądował na jego klatce piersiowej.
   - Nie przejmuj się mną,wszystko gra. Potrzebowałem tylko ciebie. - szepnął całując go w czoło. Atsushi zarumienił się wtulajac się w Dazaia i wdychając jego zapach.  Atsushi podniósł głowę tak żeby widzieć twarz swojego chłopaka
  - Dazai-san wiesz ,że możesz mi wszystko powiedzieć. Znam cię i widzę gdy coś jest nie tak. Chcę ci pomóc, bo kocham cię. - powiedział cały czerwony jak burak ze ściągniętymi brwiami i poważnym wyrazem twarzy .
  Dazai nie spodziewał się takiego wylewu słów ze strony chłopaka i trochę go zamurowało. Byli ze sobą już jakiś czas , ale Atsushi  nadal był nieśmiały i małomówny przy nim.
Poczuł gule w gardle a z jego oczu zaczęły wypływać pojedyncze łzy. Nie planował tego , ale teraz już było za późno.
  - Dazai-san?- wyszeptał chłopak. Pociągnął bruneta za ramię tak żeby był w pozycji siedzącej i przytulił go mocno. Ciało Dazaia było obojętne i wiotkie w jego ramionach
  - Atsushi-kun, przepraszam..
  - Nie masz za co mnie przepraszać,jeśli nie chcesz nic mówić nie musisz Dazai-san . Będę przy tobie tak długo jak będziesz tego potrzebował.- blondyn objął rękoma twarz mentora i spojrzał mu prosto w oczy , ciemne i puste. Zbliżył usta i scałował słone łzy z jego twarzy.
  Dazai poczuł się tak kochany po raz pierwszy w życiu. Przed sobą miał osobę , która go nie oceniała i akceptowała go takim jakim jest. Patrzył w piękne oczy o kolorze zachodu słońca, pełne nadziei i gorącej miłości. Brązowowłosy wtulił się w szyję chłopaka i objął go ramionami przysuwając się bliżej. Zaczął składać pocałunki na policzku a po chwili zjechał na szyję delikatnie ją przygryzając
  - Kocham cię Atsushi-kun.- mruknął.
   Oddech białowłosego przyspieszył nieznacznie a serce zaczęło łomotać. Dazai uśmiechnął się pod nosem z zadowoleniem zostawiając ślady zębów na delikatniej skórze...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

catharsisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz