rozdział 10

302 28 2
                                    

Nadchodziła duża uroczystość z okazji 10-lecia istnienia zbrojnej agencji detektywistycznej. Wszyscy byli bardzo podekscytowani, ponieważ nie była to zwykła impreza w agencji lecz wystawny bankiet w wynajętej sali na ponad 100 osób. Wszystkim zajmował się Fukuzawa a pomagali mu Rampo i Yosano. Miało bym wszystko idealnie więc wziął do pomocy swoich podwładnych, którzy byli z nim najdłużej. Dazai nie przepadał za tego typu przyjęciami,ale każdy członek agencji  musiał się tam pojawić. Sama myśl ,że będzie tam dużo alkoholu i Atsushi podnosiła go na duchu.
  Gdy nadszedł wieczór każdy zaczął się ubierać w swoje najlepsze ubrania. Dazai od razu postawił na granatowy garnitur i bordowy krawat. Atsushi długo stał przed swoją szafą i zauważył ,że w sumie nie ma wielu ubrań a już napewno nie eleganckich. Westchnął ciężko i obrócił się na pięcie sięgając po telefon. Wycisnął numer pod który dzwonił bardzo często gdy nie był czegoś pewny.
- Czego bachorze?- usłyszał znajomy głos długowłosego blondyna.
- Hej Kunikida-san,mam do ciebie nietypową prośbę. Czy masz może w swojej szafie coś co mógłbyś mi pożyczyć na przyjęcie?- Atsushi odruchowo zacisnął szczękę i oczy w obawie na krzyk starszego mężczyzny, ale zdziwił się gdy usłyszał spokojny głos.
- Daj mi 10 minut poszukam w swojej szafie powinienem coś mieć.
- Oh dobrze dziekuję!
   Po parunastu minutach Kunikida zadzwonił żeby Atsushi przyszedł do niego i wybrał sobie coś.
- Nie mam nic specjalnie eleganckiego i jesteś ode mnie wiele niższy , ale to powinno być dla ciebie dobre.
Wskazał na czarne bardzo dopasowane spodnie , wykrochmaloną białą koszulę i ciemnofioletowy krawat. Atsushi uśmiechnął się i podziękował starszemu mężczyźnie.
O godzinie 20 wszyscy stawili się na przyjęciu , na którym było około 100 osób , których Atsushi w ogóle nie znał. Chłopak czuł się dość niezręcznie bo spodnie od Kunikidy były najbardziej obcisłą rzeczą jaką kiedykolwiek miał na sobie, miał nadzieję że nikt nie będzie go komentował. Nie wiedział gdzie się podziać a jedyne znajome twarze jakie dostrzegł w tłumie to Kyoka , Naomi i Tanizaki. Podszedł do nich próbując wtopić się w tłum.
- o hej Atsushi- zagaił Tanizaki już lekko podpity. Wręczył mu do ręki szklankę w przeźroczystym napojem.
- co to?- spytał białowłosy.
- oh to? Nieszkodliwy drink pół na pół- uśmiechnął się zawadiacko rudowłosy.
Atsushi nie wiedział co to znaczy, ale postanowił się tym nie przejmować i wypić dla towarzystwa.
- Pij ile chcesz Atsushi,mogę ci jeszcze zrobić , jestem dobry w robieniu drinków. W końcu jesteśmy tutaj żeby się bawić!
Atsushi skrzywił się po wypiciu napoju
- to napewno jest pół na pół?
- Pytanie brzmi Atsushi,czy wiesz co w ogóle jest w tym pół na pół- wybąkał Tanizaki szturchając chłopaka w czoło.
- wiem że jest jakiś alkohol ale nie wiem jaki i tonik?
- Być może. Ale nie musisz tego wiedzieć, możesz się bawić w niewiedzy wtedy jest zabawniej bo nie masz limitu Atsushi!
Chłopak śmiał się z rówieśnika gdy nagle poczuł ciepłą rękę na swoim lewym pośladku i podskoczył.
- Atsushi, musisz zakładać częściej takie spodnie wyglądasz bardzo seksownie. Nie wiedziałam że masz taką fajną pupe- poczuł alkoholowy oddech przy swoim uchu a Yosano założyła mu włosy za ucho.
- Yosano-san...
- Nie martw się już spadam wpadłam zobaczyć jak się bawicie. Oh i Dazai cię szukał wcześniej. Nie mam pojęcia gdzie teraz jest.
Serce Atsushiego zaczęło bić nieznośnie mocno.
- Mówił co chce?
- Nie ale chyba coś chciał idź go poszukać
Chłopak skinął głową.
- A tak w ogóle Atsushi..- zaczął Tanizaki- co jest pomiędzy tobą a Dazai-sanem?
Atsushi zakrztusił się drinkiem.
- Co? A co ma być?
- Jest pomiędzy wami jakaś chemia,którą zauważa dosłownie każdy tylko nie wy. Albo udajecie że jej nie ma. Dam ci radę jako kolega Sushi. Idź na całość- klepnął chłopaka w plecy.
Zawstydzony Atsushi pokiwał głową żeby zbyć Tanizakiego i podszedł do innego stołu głośno oddychając.
- Uspokój się - szeptał do siebie. Przetarł czoło i wypił haustem jeszcze dwa drinki z myślą ,że alkohol mu pomoże. W rogu sali stał Dazai oparty o ścianę sączący wino z kieliszka  przypatrujący się chłopakowi z zadziornym uśmieszkiem na twarzy. Atsushi przełknął grubą ślinę i ruszył w kierunku ciemnowłosego.

catharsisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz