Atsushi nie spał dzisiaj w nocy jego myśli były ostatnio zaplątane, nowe odczucia spędzały mu sen z powiek. Chłopak przeciągnął się leniwie w łóżku i zrezygnowany stwierdził że musi wstać bo czas zbierać się do pracy. Cieszył się że nie dzieli już pokoju z Kyoką. Oczywiście kochał ją jak młodszą siostrę,ale wolał mieszkać sam,był człowiekiem który potrzebował więcej prywatności. Atsushi pokonał parę przecznic i był już w agencji. Kunikida oczywiście ochrzanił go bo spóźnił się dwie minuty. Byli już wszyscy oprócz Dazaia, który zazwyczaj miał gdzieś papierkową robotę i wolał się przejść do kawiarni lub na spacer.
Atsushi usiadł na swoim stanowisku pracy i zaczął robić to co do niego należy , ale był zbyt rozkojarzony myślą czy Dazai zjawi się dzisiaj w pracy. Z jednej strony chciał bardzo go zobaczyć ale z drugiej strony ręce pociły mu się na samą myśl , że brązowowłosy stałby nad nim i instruował go co ma robić. Zawsze się stresował gdy Dazai pochylał się i pokazywał mu co gdzie ma zaznaczyć lub napisać. Czuł wtedy jego zapach i ciepły oddech na włosach ,zadrżał na samą myśl. Potrząsnął głową żeby wyrwać się z transu.
- oj bachorze rób swoje i nie odpływaj - usłyszał głos Kunikidy. Chłopak skinął głową. Zazwyczaj każdy kończył wcześniej to co miał do zrobienia i wszyscy, oprócz Kunikidy, który lubił robić wszystko na zapas i zostawał się po godzinach, szli na kawę lub zostawali po prostu a agencji i się relaksowali. Dzisiaj to Astushi został się po godzinach ponieważ nie był się w stanie skupić. Wszyscy już wyszli , więc miał nadzieję że w ciszy będzie mu się lepiej pracowało .
Minęła godzina , ale chłopak zrobił swoje. Wstał z krzesła i narzucił na siebie bluzę bo był już wieczór i chłód wiał przez otwarte okno. Zgasił światło i otworzył drzwi wejściowe ale gdy zrobił krok napotkał przeszkodę,zderzył się czołem z czymś twardym. Podniósł zmęczony głowę a przed nim stał... Dazai.
CZYTASZ
catharsis
RomanceRelacja pomiędzy Dazaiem i Atsushim zmierza w w ogóle innym kierunku niż dwoje z nich by przypuszczało
