Złoczyńcy

692 57 34
                                    

To co się we mnie dzieje jest trudne do opisania. Nie na codzień ma się wstrzykiwane żywioły w żyły. Przez lewą część ciała przechodzi przeze mnie paraliżujący chłód, a przez prawą palący ogień. Po czasie ból słabł, aż praktycznie zikną. Byłam już prawie przytomna.

- Nie możliwe. - usłyszałam głos najprawdopodobniej Tomura.

- Inni gineli przy jednej strzykawce, a ta wciąż żyje, choć miała podane pięć. - odezwał się jakiś mężczyzna.

- Co z nią zrobimy? - jeszcze jeden męski głos.

- Stanie się jednym z naszych ulubionych złoczyńców. Przygotujcie oddzielny pokój dla naszej gwiazdy, ale jeśli będzie chciała będzie mogła mieszkać z Dabim i Himiko - powiedział zadowolony Tomura. Ciekawa jestem kim są inni jego ulubieńcy. Postanowiłam już nie podsłuchiwać i otworzyłam oczy. - Naszą księżniczka wstała. - zawołał wesoło przywódca. Spróbowałam się przeciągnąć, ale wciąż miałam zakute ręce.

- Można. - poruszyłam rękami. Jeden z mężczyzn odpiął mi ręce i nogi.

- Jak się czujesz? - zapytał zafascynowany "chirurg".

- Wciąż prawa strona piecze, a lewa paraliżuje, ale jest to do przeżycia. - mruknęłam.

- Spróbuj użyć nowych mocy. - nalegał Tomura. Spróbowałam, ale nic. - Ehh. Może przy walce zadziała, a pokaż swoją starą. - dotknęłam pobliskiego stołka, a on zmienił się w proch. Nie musiałam się nawet się do tego przykładać. - Cudo. - pochwalił mnie. - Choć przectawię ci osoby z którymi będziesz pracować. - skinęłam tylko głową i poszłam za nim. Po chwili chodzenia ciemnymi korytarzami, doszliśmy do wielkiej sali. Stali w niej chłopak i dziewczyna.

- Wzywałeś nas. - powiedział jeden, który nawet mnie nie zauważył, ale za to dziewczyna o kocich oczach patrzała na mnie z zainteresowaniem.

- Kim ona jest? - zapytała uśmiechając się psychopatycznie.

- Dlatego was tu sprowadziłem. To wasza nowa koleżanka. - wyszłam na przód i wystawiłam do dziewczyny rękę.

- Kasi. - uśmiechnęłam się, a on to odwzajemniła.

- Himiko. - powiedziała uściskając moją dłoń. Przeszłam do chłopka.

- Kasi. - tu byłam mnie pewna siebie.

-Dabi. - na początku pochmurny, rozchmurzył się.

- Macie dzisiaj wolną rękę, pokażcie Kasi jak to się robi. Pamiętajcie nie zostawcie po sobie śladów, ani nie dajcie się złapać. - powiedział Tomura i odszedł.

- Wieczorem pokażesz na co cię stać, a teraz pokażemy Ci nasze lokum. - powiedział Dabi prowadząc mnie do naszego pokoju. Obok mnie szła Himiko.

- Zabiłaś kiedyś kogoś? - zapytała z chorym zaciekawieniem.

- Ojca. - widać że trochę ją zatkało.

- Dlaczego? - uśmiecheła się pokazując białe ostre kły.

- Na razie chyba nie chce o tym mówić. - mruknęłam, odwracając wzrok.

- Okej! - podskoczyła i stanęła, obok jakiś drzwi. Otworzyła je, a mojim oczą ukazał się duży pokój z trzema łóżkami. Wszystkie były duże. - Oto nasze lokum. Twoje łóżko jest te na środku. - powiedziała. Weszłam do środka. Nasze pokoje odzielały trzy  kolor ścian. Himiko ściana była czerwono krwista, a meble w kolorach czerwonego i czarnego. Część pokoju Dabiego miała niebieską ścianę, a meble w odcieniach czarnego i niebieskiego. Moja część była pomiędzy nimi. Moimi kolorami był biały i czarny. Ściana i meble były koloru czarnego, a pościeli i inne ozdoby koloru białego. Usiadłam na swoje duże dwu osobowe łóżko i rozejrzałam się dokoła.

Kwiat Nadziei ( Aizawa ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz