Alice
Regulus przyciągnął mnie do siebie i zamknął w uścisku.
- Nie wierze, że dziewczyna, która uważa, że czarodziej, to czarodziej niezależnie od pochodzenia, myślała, że zostanie wyśmiana, bo ma moce, których nie ma żaden inny czarodziej. Na prawdę Alice, powinnaś bardziej w siebie wierzyć.
- Poprostu się bałam. Nie jestem taka jak większość czarodziejów.
- No właśnie! Jesteś o wiele lepsza. Troszczysz się o innych, pomagasz wszystkim, niezależnie od domu czy pochodzenia. Skoro ty nie skreślasz ludzi, nie skreśliłaś mnie, to dlaczego ja miałbym to zrobić?
- Ja... Ja nie wiem.
- Alice- Regulus chwycił mnie za rękę- nie skreślę Cię, nie jesteś dziwadłem, jesteś niezwykła. Na początku, wtedy w pociągu, widziałem, że nie jesteś jak nasi bracia, bo ty mnie poprostu odsunęłaś od nich, później przyglądałem ci się i widziałem, że może źle zrobiłem oceniając Cię. Później Severus Cię bronił, a ja nie wiedziałem co zrobić, bo on by tego nie robił gdybyś była jak twój brat. Potem zaczęły się te listy, a ja widziałem, że byłem głupi, bo okazałaś się taka spokojna, chciałaś chronić brata i Syriusza przed bójkami, później była ta herbata i ja się świetnie się przy tobie czułem. Wtedy trafiłaś do szpitala, martwiłem się strasznie, siedzieliśmy obok Ciebie, nawet kiedy spałaś, a my się uczyliśmy, zaprzyjaźniłem się z Lily, która powinna być szlamą, ale nie jest. To mi tak namieszało, bo ja się zastanawiałem już wcześniej, a wtedy pojawiłaś się ty i zacząłem się jeszcze bardziej zastanawiać czy szlamy to rzeczywiście szlamy, czy gryfoni to zdrajcy krwi, czy rzeczywiście ten podział na domy dzieli nas na lepszych i gorszych- widziałam, że jest mu ciężko, dlatego przytuliłam go i bawiłam się jego włosami- Wszystko to, w co i tak wątpiłem, poprostu legło w gruzach. Chciałem, by rodzice mnie kochali, by byli ze mnie dumni i poprostu wziąłem ich przekonania za swoje, bo myślałem, że wtedy okażą mi trochę miłości. Ale oni nie potrafią kochać, cała moja rodzina nie umie. To śmierciożercy. Andromeda się z nimi nie zgadza, ale siedzi cicho, chce uciec pewnego dnia. Za to moi rodzice. Oni są bardzo aktywni. I zdecydowali za mnie. A ja na prawdę, gdybym miał czas, gdybym miał wybór. Alice, ja wolałbym umrzeć
- Reg, ale o czym ty mówisz. Proszę cię przecież wiesz, że zawsze jest wyjście.
- Moi rodzice zdecydowali. Podczas przerwy świątecznej dostanę mroczny znak. Będę musiał użyć zaklęcia niewybaczalnego, zabić mugola albo mugolaka, albo kogoś, kto uważa jak Ty. Severusa też namawiają, a jeśli się nie zgodzi, znajdą każdego na kim mu zależy i zabiją. Będzie musiał zranić Lily, będzie musiał ją zostawić, bo inaczej ją zabiją. A ja nie mogę nic z tym zrobić. Jestem tylko słabym ślizgonem, który dopiero teraz widzi jaki jest świat
- Skoro o tym mówisz, to znaczy, że nie jesteś słaby. Zawsze będziesz mieć we mnie wsparcie, pamiętaj o tym
- Najbardziej boję się tego, że pewnego dnia staniemy po przeciwnych stronach, że będę musiał walczyć z tobą lub z Lily, że każą mi was zabić. Ja jestem tylko dzieciakiem. Chciałem badać grobowce, a każą mi zabijać. Boję się.
Wiedziałam, że nie ma słów, które sprawiłyby, że Regulus poczuje się lepiej, bo to jest zbyt trudna sytuacja. Mogłam go poprostu przytulić, okazać wsparcie, którego tak rozpaczliwie potrzebował, a do tej pory nie otrzymywał od nikogo.
•
Taki krótki extra rozdzialik, bo nie mogłam się już doczekać
CZYTASZ
Siostra Jamesa
FanfictionNie wszyscy wiedzą, że James Potter miał siostrę. Oto jej historia. Uniwersum należy do J. K. Rowling