Bardzo przepraszam wszystkich, którzy czekali na kolejny rozdział. Ostatnie dni to była istna masakra, jednak spięłam się i oto jest
•
James
Odbyłem z Alice długą rozmowę i dowiedziałem się wszystkiego. Byłem w niemałym szoku słuchając mej siostry.
Bardzo pomogła lunatykowi przed pełnią. W jakiś sposób manipulowała jego wilkiem tak, że ten nie męczył aż tak Remusa. Alice każdą wolną chwilę spędzała w łazience jęczącej Marty. Gotowała tam jakieś mikstury, które mają jej pomóc w tworzeniu leku.
Zamiłowanie tej dziewczyny do eliksirów mnie zadziwia.Dwa dni przed pełnią siedzieliśmy w naszym dormitorium. Nagle przyleciał do nas doskonale znany mi patronus i oznajmił, że mamy pójść do łazienki Marty.
Po chwili już tam byliśmy, a moja siostra właśnie przelewła eliksir do fiolek.
- Jesteśmy!- zgromiliśmy Syriusz wzrokiem za ten krzyk
- To super. Wymyśliłam eliksir, który sprawdzi czy jad wilkołaka połączył się z krwią Lupina, czy też krąży w jego organizmie osobno. Wystarczy, że wleje tu krople krwi z pełni, bezpośrednio po pełni i z nowiu
- A ten drugi?
- Drugi to wywar księżycowy, wiecie, ćmy księżycówki, kwiat księżycowy i sok z owoca luny. Ale to dopiero w momencie w którym będę mieć negatywny wynik.Alice wlała krew Remusa do fiolek. Każda faza księżyca miała swoją fiolkę. Krople krwi zabarwiły miksturę, która się w nich znajdowała. Następnie dodała po kropli jakiejś fioletowawej mikstury. W próbce z pełni krew zbryliła się i wyglądało to tak, jakby ciecz w której się znajduje ją wypalała. W próbce sprzed pełni krew przybrała nieregularny luźny kształt, wyglądała jak lekko ścięta galaretka, to co było ciekawe to fakt, że wokół tego krwiste gluta znajdowały się jakieś żółte płytki, które wyglądają jakby tworzyły tarcze wokół glutka z krwi. Te płytki po dodaniu kropli tego samego eliksiru zaczęły się palić, a w krwistym glutku powstawały dziwne wżery. Alice dolała do substancji kroplę srebrnej mikstury i wyglądało to tak samo jak w pierwszej probówce. Do trzeciej wlała krew z nowiu. Po wlaniu tej samej mikstury pojawiły się w niej żółte kryształki, które zaczęły się wypalać. Sama krew była niezmienna na pierwszy rzut oka.
- Intrygujące-mruknęła pod nosem- możliwe, że przez przypadek znalazłam antidotum, ale nie wiem czy przy okazji to Cię nie zabije Remusie. Bardzo przepraszam ale musisz jeszcze poczekać.
Zebrała wszystkie rzeczy machnięciem różdżki, po czym wyszła. Remus siedział blady i tępo wpatrywał się w miejsce, w którym siedziała jeszcze przed chwilą.
Alice
Zbliża się pierwszy nów odkąd przeprowadziłam testy. Nie mam pojęcia co zrobić. Boję się, że zażycie tego eliksir nawet w nów może spowodować śmierć. Chciałabym, żeby ktoś go przetestował, ale nie wybaczę sobie, aby ktokolwiek przeze mnie umarł. Rozmawiałam z Dumbledorem ale nawet on nie był w stanie mi pomóc, choć obiecał, że "poświęci uwagę mojej sprawie" cokolwiek to znaczy.
Dzisiaj jest nów. Pierwszy podczas którego mogłabym pomóc Remusowi. Pierwszy podczas którego muszę mu odmawiać.
Postanowiłam skorzystać z wyjścia do Hogsmeade i umówiłam się z Regulusem. Siedzieliśmy w kawiarni pijąc herbatę jagodową i jedząc przepyszny sernik na kakaowym spodzie. Świetnie się z nim bawiłam. Okazało się, że Syriusz strasznie zakłamał jego obraz. Fakt, w Regulusie jest wiele nawyków, złych nawyków, wyniesionych z domu, jednak wydaje mi się, że to przez jego uległą naturę i chęć posiadania dużej, kochającej się rodziny zaczął wyznawać poglądy rodziców, a z czasem uznał je za swe własne, wynikające tylko z jego woli. Kto wie, może jeśli ta znajomość się rozwinie to o tym porozmawiamy. Na razie temat czystości krwi omijamy szerokim łukiem.
Nawet nie zauważyliśmy kiedy zaczęło się robić ciemno. Zimą zmrok zapada tak szybko. Postanowiliśmy wrócić do zamku. W trakcie drogi doskwierało mi zimno i zaczęłam się niekontrolowanie trząść. Nie umknęło to uwadze Regulusa. Włożył mi na ręce swoje rękawiczki i objął ramieniem.
Droga minęła szybko, jak dla mnie zbyt szybko. W jednej chwili gawędziliśmy radośnie, a w drugiej już rozchodziliśmy się każde w swoją stronę. Na pożegnanie cmoknęłam chłopaka w policzek. Był zaskoczony, jednak po chwili uśmiechnął się błogo szepcząc pożegnanie.
Postanowiłam pójść od razu do dormitorium, bez zatrzymywania się w pokoju wspólnym. Gdy tam weszłam Lily próbowała wyoytać mnie o przyczynę mojego dobrego humoru, jednak nie odpowiedziałam jej, ponieważ moją uwagę przykuł kufer. Był niedomknięty i wystawał z niego fragment mojego szalika. Byłam pewna, że zamykłam go, a ze środka nic nie wystawało.- Dziewczyny, brały ścieków coś z mojego kufra?
Mruknęły tylko coś, co miało być przeczącą odpowiedzią. Nie zwracałam już na nie uwagi. Rzuciłam się do kufra, by go przeszukać. Moje obawy się potwierdziły. Pobiegłam do dormitorium chłopców, by ich o tym powiadomić.
Nie było ich. NIE BYŁO ICH
CHOLERA
Wybiegłam z pokoju wspólnego przeklinając pod nosem. Kierowałam się w stronę gabinetu Dumbledore'a. Nagle z zza zakrętu wyłoniła się profesor McGonagall- Panienka Potter. Akurat cię szukałam. Proszę za mną
- Ale pani profesor! To na prawdę pilne! Muszę się zobaczyć z profesorem Dumbledorem!
- Właśnie do niego zmierzamyZe zdziwienia przystanęłam, jednak po chwili znów podążałam za opiekunką mego domu. Prowadziła mnie w stronę skrzydła szpitalnego. Mam co raz większe obawy...
CZYTASZ
Siostra Jamesa
Fiksi PenggemarNie wszyscy wiedzą, że James Potter miał siostrę. Oto jej historia. Uniwersum należy do J. K. Rowling