Alice
Mój tata poszedł przygotować miejsce dla Minty. Ja poszłam się przygotować do pożegnania. Uczesalam włosy, ale ich nie związywałam. Zrobiłam lekki makijaż, żeby przykryć cienie pod oczami i wytuszowałam rzęsy. Ubrałam lekką sukienkę w niebieskie kwiaty i byłam gotowa. Poszłam do kuchni, gdzie mama ma zawsze schowany wiklinowy koszyk. Wzięłam go i poszłam na łąkę. Wylełniłam go kwiatami. Były tam maki, łubiny, rumianki, dzikie bratki, kaczeńce. Moonlight mi przy tym pomagała. Trącała pyszczkiem najładniejsze i największe kwiaty. Cieszyłam się, że chociaż ona jest ze mną. Po około 15 minutach usłyszałam, że ktoś idzie. James, Syriusz i Remus dołączyli do mnie i bez słowa zbierali kwiaty. Kiedy narwałam już cały koszyk poszliśmy do ogrodu, do miejsca, gdzie tata wykopał dołek. Dołączyła do nas mama. Oddała mi zimne ciałko mojej Minty. Ułożyłam ją w koszyku. Lśniące krople kapały na nią. Cała moja miłość do tego cudownego, lojalnego zwierzaka, całe cierpienie i tęsknota, które mnie rozrywały. Chciałam to jej przekazać. Moje łzy zaczęły mieć barwę szkarłatu. Yły niczym krew płynąca z rany, bo właśnie chwałam część mnie. Ułożyłam ostrożnie koszyk w ziemi. Gdy zaczęłam go przysypywać pozwoliłam łzom płynąć. Gdy koszyk był już zasypany, a ja wypłakałam żal z mojego serca łzy znów stały się przejrzyste. W miejscu, gdzie wcześniej był ziemisty kopczyk zaczynał rosnąć krzew mięty. Pogłaskałam z czułością listki, a potem wstałam. Spojrzałam na moich rodziców. Posłali mi spojrzenie pełne zrozumienia. James złapał mnie za rękę
- To co zawsze?
Spojrzałam się na jego przyjaciół. Byli w takim szoku jakby niuchacz dobrowolnie oddał im złoto.
-Ty tak od zawsze?- wyjąkał Syriusz
-Mówiłem wam, że moja siostrzyczka jest wyjątkowa. Będziemy tradycyjnie grać w quidditcha. Jeśli chcecie i macie odwagę się z nią zmierzyć to zapraszamy.
Przeraziłam się. Jak to mam grać z nimi wszystkimi. Black też gra jako ścigający wiec będzie próbował się popisać.
Przypominam sobie jak ćwiczyliśmy oklumencje.
Statam się usilnie przekazać Jamesowi, że jest idiotą. Na co w mojej głowie odpowiada jego głos
Spróbuj. Jeszcze mi za to podziękujesz.Ehh. Kocham mojego brata, ale czasem straszny z niego kołek.
Idę do pokoju żeby ubrać dżinsowe krótkie ogrodniczki i koszulkę w paski.
Gra szła świetnie. Ja i James wygraliśmy. Syriusz się chyba zorientował, że wszystkie manewry, które podpowiedział mu James były moim pomysłami, które później udoskonaliłam na własny użytek.
Graliśmy kilka razy w tygodniu.
Po jednym meczu spadłam z miotły i bolała mnie kostka. Syriusz pomógł mi odnieść miotłę. Przerwał niezręcznie ciszę mówiąc
- Wiesz, Olivia, jedna z zeszłorocznych ścigających ma kontuzję. Odeszła z drużyny. Przyjdź na kwalifikacje. Nadajesz się do drużyny jak mało kto.
-Okej. Przemyśle to.
Na pewno jestem cała czerwona.
CZYTASZ
Siostra Jamesa
FanficNie wszyscy wiedzą, że James Potter miał siostrę. Oto jej historia. Uniwersum należy do J. K. Rowling