Paweł z przerażeniem w oczach odpowiedział ...
- Nie - po czym zaczął się nerwowo śmiać
- Przecież widzę, że coś jest nie tak - rzekła zirytowana Emilia
- Przyjeżdżasz raz na rok i śmiesz interesować się moim życiem ?! - wykrzyczał Paweł
- Po prostu się martwię, a zwłaszcza zawsze gdy przyjeżdżam jest z tobą Gabriel, a nie jakaś dziewczyna. Racja bywam tu rzadko, ale z moich obserwacji wynika, że coś was łączy.
- Mamo, nie interesuj się moim życiem, jak będę chciał to ci przedstawię moją dziewczynę.
- To ty masz dziewczynę ? - zapytała zdziwiona
- Może mam, może nie, nie twoja sprawa mamo.
- Jak chcesz - rzekła zrezygnowana
* Gdybym więcej czasu spędzała w domu* - pomyślała Emilia
Na dole:
Wiesia bawiła się w najlepsze, nikt jeszcze nie przesadził z alkoholem. Nawet pojawiła się Alicja z Mikołajem, którzy siedzieli jak gdyby nigdy nic przy stole. Nagle usłyszeli warkot parkującego traktora, Wiesi zabiło mocniej serce wiedziała, że to jej ukochany. Henryk wysiadając z traktora upadł po raz pierwszy nie ostatni ! Ręce i nogi złapały własny rytm. Za nim wysiadła jeszcze jedna osoba, biegnąc odrazu do okna.
Podchodząc do drzwi nie wiedział co z nimi zrobić, w porę otworzyła mu Wiesia, która przywitała go bardzo gorącym pocałunkiem ociekającym namiętnością. Henryk wiedział w co się pakuje. Gdy doszli na środek pokoju i zebrali całą atencję gości, nagle w okno uderzyło coś z impetem, wyłoniła się kartka z napisem „Jestem romantykiem, Mogę być twój.
Widzisz te gwiazdy, Przy tobie to chuj" „Wyjdziesz za mnie ?"
W tym momencie zaczęła krzyczeć Anastazja, wszyscy patrzyli na nią niezrozumiałym wzrokiem, nagle kartka z okna zaczęła się powoli zsuwać.
- Spokój ! Nie takie porody się odbierało świnia, krowa, a to jest podobne - wykrzyczał Henryk. Międzyczasie ktoś wezwał pogotowie.
- Wiesz co ? Paweł chyba odezwał się we mnie instynkt macierzyński, którego nie mam - powiedział Gabriel
Paweł wpatrując się w poród zemdlał, Gabriel zaciągnął go do góry żeby przywrócić go do żywych.
Emilia rozglądając się za swoim synem nie dostrzegła go. Wszczęła śledztwo pt. „Gdzie mój syn podziewa się ze swoim „przyjacielem""
Penetrując cały dom znalazła ich w azylu swojego syna czyli jego pokoju. Weszła na pełnej kurwie i ujrzała Pawła leżącego na łóżku mokrego na twarzy i z rozpiętą koszulą,
a Gabriela obok niego klęczącego na łóżku.
- A co tu się dzieje ?, dlaczego wy jesteście wpół rozpięci ?! - wykrzyknęła Emilia
- On stracił przytomność - wskazując na Pawła
- Nie kłam, widzę, że do czegoś między wami doszło - powiedziała prawie pewna Emilia
Nagle ocknął się Paweł mówiąc : my nie jesteśmy razem. Na co Gabriel milczał i pomyślał „Fajnie, miło" i w milczeniu opuścił pokój.