*40* Mama

744 35 10
                                    


...I zza niego pojawił się Tae, który podniósł mu koszulkę przez co zobaczyłam jego piękne ABS OmO


Zaczęłam na nie patrzeć jak zahipnotyzowana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam na nie patrzeć jak zahipnotyzowana. 

-Bo się jeszcze napatrzysz- zaśmiał się Kooki i koszulkę spowrotem dał na dół a ja się otrząsnęłam. 

-Jak ty długo go rzeźbiłeś?- Spytałam ciekawa

-Nie wiem- zaśmiał się- A teraz nazywaj mnie Oppa

-Zastanowię się- Uśmiechałam się i dalej oglądałam dramę

-Jak to się zastanowisz powiedziałaś że jak to zrobię to będziesz tak mówić- Powiedział

-No dobra niech Ci będzie Oppa- posłałam mu chytry uśmieszek. Po chwili poczułam, że mój telefon wibruje, zobaczyłam, że dzwoni do mnie moja rodzicielka. Postanowiłam odebrać, 

oczywiście rozmawiałyśmy po polsku.

-Cześć Mamusiu, coś się stało?- spytałam zaniepokojona ponieważ moja matka bardzo rzadko do mnie dzwoniła chyba, że stało się coś ważnego.

-Kochanie... Jest coś o czym musisz wiedzieć.- nastała chwila ciszy – Słoneczko ty moje, lekarze wykryli u mnie raka. Dają mi tylko dwa miesiące- moje oczy się zaszkliły

-O boże, tak mi przykro. Pójdę i kupię bilety i te dwa miesiące spędzimy razem.- zaczęłam lekko szlochać.

-Nie musisz, ale bardzo by mi się miło zrobiło. Mam nadzieję, że Cię niedługo zobaczę. Kocham Cię- i się rozłączyła. Zaczęłam płakać.

Dopiero teraz to do mnie dotarło, moja matka która kocham nad życie ma raka i niedługo umrze. Za mną stał JungKook z Tae i się dziwnie na mnie patrzyli. Nie zwróciłam na nich za dużej uwagi i udałam się na górę, by zakupić bilet do Polski i spakować najpotrzebniejsze rzeczy.

Oczywiście przeglądałam oferty sklepów które oferują kule dzięki którym łatwiej by mi się chodziło. Gdy wszystko miałam gotowe.

Napisałam liścik z treścią : ''Przepraszam was chłopaki, ale musiałam wyjechać. Stało się coś ważnego. Nie wiem kiedy wrócę ale to na pewno nie będzie w najbliższym czasie''. Bez zjedzenia kolacji położyłam się spać, oczywiście starając się nie zasnąć by wymknąć się z domu. Po chwili do pokoju wszedł Tae i się koło mnie położył.

<Time Skip 3:30>

Postanowiłam, że 3 w nocy jest dobrą godziną na ulotnienie się. Lot miałam na godzinę 10 więc miałam dużo czasu. Wyswobodziłam się z przytulasa Tae i poszłam się ubrać. Gdy się ubrałam wzięłam plecak do którego spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy: Telefon, ładowarkę, powerbanka, trochę ciuchów na zmianę, paszport, bilet do samolotu i pieniądze. Gdy zeszłam na dół, pokierowałam się do kuchni i na wyspie kuchennej zostawiłam mój liścik i wyszłam z domu. Skierowałam się do sklepu który miał w ofercie kule rehabilitacyjne i w dodatku był otwarty 24h na dobę. Z kulą udałam się na lotnisko.

<Time skip 10:00>

Byłam już w samolocie. Postanowiłam się zdrzemnąć.

<Pov. Tae>

Gdy się obudziłem Yuki nie było w łóżku, pomyślałem, że pewnie jest w kuchni i robi sobie śniadanie. Zszedłem na dół, ale nie było widać żadnej żywej duszy. Podszedłem do wyspy kuchennej i zobaczyłem liścik od Yuki. Przeczytałem i się przestraszyłem.

-CHŁOPAKI!- gdy wszyscy byli na dole powiedziałem – mamy problem i to bardzo duży.

-O co ci chodzi? I nie drzyj się tak bo Yuki obudzisz.- odpowiedział prawie śpiący na stojąco J-Hope.

-Ale problem jest właśnie z nią. – automatycznie wszyscy się obudzili i przerażeni na mnie spojrzeli. – napisała liścik, że musiała gdzieś wyjechać, i nie napisała kiedy wróci, Jest tylko 

napisane, że na pewno nie w najbliższym czasie.

-Boże, co jest z nią nie tak. Przecież mogła nam powiedzieć gdzie leci.- Odpowiedział wkurzony 

NamJoon.

-JungKook, może ma to coś wspólnego z tym telefonem którym wczoraj odebrała? – chłopak spojrzał na mnie pytająco. – no bo po tym poszła do góry i nic nie powiedziała nam, wyglądała 

na smutną.

-I jak my ją znajdziemy? Przecież ona ma nogę w gipsie i może sobie krzywdę zrobić.- powiedział z rozczarowaniem Jin

<Po 1h naradzie>

- Już wiem!- Krzyknął Jin. – pojedziemy na komendę policji i poprosimy ich by namierzyli jej 

telefon.

-To bardzo dobry pomysł.- powiedziałem a wszyscy pokiwali głową, że się ze mną zgadzają.

<Na komendzie>

Gdy byliśmy już na komendzie, policjant poprosił nas o numer Yuki by mógł namierzyć jej telefon. Pozostało nam czekać.

<Time skip 2,5h>

Po dwóch i pół godziny Policjant poinformował nas, że telefon Yuki znajduję się w Polsce.Postanowiliśmy tam polecieć.


Jak się podoba? Weny nam nie brakuje Swistakowa :*

Jak się podoba? Weny nam nie brakuje Swistakowa :*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bayo <3 

Wariat || Snapchat z Yoongim || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz